Czasem zamawiający decydują się na stosowanie przepisów o zamówieniach publicznych, choć ustawa ich do tego nie zobowiązuje. Nie oznacza to jednak, że można od nich wymagać, by przestrzegali wszystkich regulacji – uznała Krajowa Izba Odwoławcza.
W grudniu 2015 r. jedno z przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych zawarło umowę na przebudowę stacji uzdatniania wody. Wartość tego zamówienia wynosiła mniej niż 1,5 mln euro, a zgodnie z ówczesnymi progami przepisy o zamówieniach publicznych na roboty budowlane przy zamówieniach sektorowych stosowało się od 5,18 mln euro. Mimo tego, w ogłoszeniu o tym przetargu spółka zawarła informację, że toczyć się on będzie w oparciu o procedurę zawartą w oparciu o ustawę – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1579 ze zm.). W praktyce, jak się później okazało, nie zastosowała wszystkich przepisów z tej ustawy.
Postępowanie to skontrolował Urząd Zamówień Publicznych, który dopatrzył się wielu naruszeń (np. zastosowanie ceny jako jedynego kryterium czy nieuprawnione wezwanie wykonawców do uzupełnienia dokumentów). Kontrolerzy przyjęli, że mają do czynienia z zamówieniem klasycznym, co oznaczałoby, że choć w złagodzonym reżimie (poniżej tzw. progów unijnych), to jednak p.z.p. powinno być stosowane.
KIO uwzględniła zastrzeżenia spółki wobec wyników kontroli, uznając, że UZP nie miało racji, dopatrując się naruszeń ustawy. Kluczowe było to, że zamawiający w ogóle nie podlegał pod jej przepisy.
„Fakt wszczęcia, a także i przeprowadzenia postępowania w oparciu o dobrowolne stosowanie przez zamawiającego przepisów ustawy p.z.p. nie czyni obowiązku zamawiającego do stosowania w pełni przepisów tej ustawy” – zauważyła KIO, przywołując ugruntowane orzecznictwo, zgodnie z którym zamawiający może dobrowolnie stosować wyłącznie wybrane przepisy.
UZP argumentowało, że spółka wodno-kanalizacyjna już na etapie postępowania wyjaśniającego powinna poinformować, że nie podlega przepisom ustawy p.z.p. ze względu na sektorowy charakter zamówienia. Z tym również skład orzekający się nie zgodził.
„To kontrolujący na tym etapie postępowania winien był jednoznacznie ustalić, czy posiada legitymację do kontroli przedmiotowego zamówienia, tj. czy zamawiający był zobowiązany do stosowania przepisów p.z.p.” – podkreślono w uzasadnieniu.

orzecznictwo

Uchwała Krajowej Izby Odwoławczej z 12 lipca 2018 r., sygn. akt KIO-KD 28/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia