Firma telekomunikacyjna nie może pobierać od swoich klientów opłat aktywacyjnych ani wyrównawczych za zerwanie umowy przed terminem w sytuacji, gdy jeszcze nie rozpoczęła świadczenia usług – orzekł Sąd Najwyższy w jednym z najnowszych wyroków.



Źródłem sprawy była decyzja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nakładająca na firmę telekomunikacyjną N. karę w łącznej kwocie ponad 1,2 mln zł za trzy wykroczenia przeciwko prawom konsumenta. Ukarana firma świadczyła bowiem usługi telefonii stacjonarnej jako tzw. alternatywny operator, korzystający często z istniejącej instalacji, należącej wcześniej do Telekomunikacji Polskiej (obecnie Orange Polska), który proponował abonentom rzekomo korzystniejsze warunki umów i tańsze połączenia.
Jednak w umowach, które N. zawierała ze swoimi klientami, zawarte zostały klauzule, które UOKiK zakwestionował. Pierwsza z nich dotyczyła obowiązku wniesienia opłaty aktywacyjnej jeszcze przed rozpoczęciem świadczenia usług, niejako „z góry”. Druga nakładała na abonenta, który zerwał umowę jeszcze przed rozpoczęciem świadczenia usług telekomunikacyjnych przez N., obowiązek uiszczenia wysokich opłat wyrównawczych za wcześniejsze rozwiązanie umowy (opłatę telekom pobierał w razie rozwiązania umów zawartych na czas oznaczony). Ponadto blisko 200 tys. zł kary z wymierzonych 1,2 mln przypadło za przewinienie polegające na nieprzekazywaniu klientom, przed zawarciem umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych poza lokalem przedsiębiorstwa, formularza oświadczenia o odstąpieniu od umowy.
Firma odwołała się od tej decyzji, ale sądy wszystkich instancji zgodnie orzekły, iż UOKiK miał w tej sprawie rację. Natomiast Sąd Najwyższy w całości oddalił skargę kasacyjną telekomu. Uzasadniając kończący proces wyrok, wskazał, że zgodnie z art. 72 ust. 1 i 2 prawa telekomunikacyjnego (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1907) abonent publicznie dostępnej usługi telefonicznej, który jest stroną umowy z podmiotem zapewniającym przyłączenie do stacjonarnej sieci telekomunikacyjnej operatora o znaczącej pozycji rynkowej, może wybrać dowolnego dostawcę usług. Zaś z tytułu dokonania tego wyboru firmie nie przysługuje w stosunku do niego roszczenie. Brak roszczenia, o którym mowa w przywołanym przepisie, nie dotyczy jedynie operatora dominującego, ale każdego operatora telefonii stacjonarnej.
– Abonent telefonii stacjonarnej może, korzystając z infrastruktury technicznej dostępnej w swoim lokalu, w każdym czasie zmienić operatora telekomunikacyjnego i zmiana ta nie może wiązać się z dodatkowymi opłatami – podkreślił sędzia Dawid Miąsik.
SN odniósł się także do wysokości kary, którą kwestionował telekom. Przypomniał, że kary nakładane przez UOKiK mają także znaczenie prewencyjne i represyjne, mają odstraszać przedsiębiorców przed naruszaniem uprawnień konsumentów.
– Kara taka może pochłonąć wszystkie korzyści, jakie uzyskał przedsiębiorca, a w sytuacjach poważniejszych może nawet wynosić wielokrotność uzyskanych korzyści. Taka kara nie musi być uznana za nieproporcjonalnie wysoką – stwierdził sędzia Miąsik.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 9 stycznia 2018 r., sygn. akt III SK 65/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia