Bank szykuje się do ugód z frankowiczami. Ubezpieczyciel liczy na stabilizację cen polis.

Ponad 2 mld zł zysku miały łącznie w I kw. tego roku dwie największe instytucje finansowe na naszym rynku: kontrolowane przez państwo PKO BP i Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU).

Bank zarobił niemal 1,2 mld zł. Pierwsze trzy miesiące ubiegłego roku przyniosły tam pół miliarda dochodu. Poprawa to w największym stopniu efekt mniejszych rezerw. Przed rokiem ich saldo wyniosło prawie 500 mln zł na minusie, z czego ponad 200 mln zł wiązało się z pogorszeniem sytuacji w gospodarce w następstwie wybuchu pandemii. W I kw. tego roku saldo rezerw wyniosło niespełna 170 mln zł, a oczekiwania poprawy sytuacji makroekonomicznej pozwoliły na rozwiązanie rezerw na kwotę 55 mln zł.

Na przychody PKO BP największy wpływ miały ubiegłoroczne obniżki stóp procentowych. Przychody odsetkowe okazały się o jedną czwartą mniejsze niż rok wcześniej i wyniosły 2,5 mld zł. Płacone klientom koszty odsetkowe stopniały jednak o ponad 70 proc. – do niecałych 170 mln zł. Wynik odsetkowy obniżył się więc o 15 proc., do 2,3 mld zł.
– Mamy sporo pomysłów, jak zasypać lukę po spadku dochodów odsetkowych. To m.in. ubezpieczenia czy Automarket, który pokazał, że można zarabiać nie tylko na czystej bankowości, ale też na relacjach z klientami, którzy nam ufają – mówił wiceprezes banku Piotr Mazur. Po zapowiedzianej przez długoletniego szefa PKO BP Zbigniewa Jagiełły rezygnacji ze stanowiska, do czasu powołania nowego szefa zarządu, to on ma przewodzić jego pracom.
Automarket to internetowa platforma sprzedaży aut uruchomiona przez bank w ubiegłym roku. Według Mazura wzrost przychodów mają dać również usługi chmury obliczeniowej. PKO BP wraz z Polskim Funduszem Rozwoju jest udziałowcem spółki Chmura Krajowa.
Przedstawiciele banku mówili, że w I kw. otworzył się on ponownie na działalność kredytową. W porównaniu z marcem ub.r. zanotowano kilkuprocentowy przyrost złotowych kredytów mieszkaniowych.
PKO szykuje się do konwersji na złote hipotek walutowych. Po kwietniowym walnym zgromadzeniu, które uchwaliło program ugód z klientami i zdecydowało o utworzeniu funduszu, z którego bank pokryje ich koszty, w ubiegłym tygodniu na zasady przedstawione przez zarząd zgodziła się rada nadzorcza banku.
„Zarząd zdecyduje o dacie rozpoczęcia zawierania ugód dotyczących kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich oraz o przesłankach określających grupy klientów, którym w pierwszej kolejności zostanie zaoferowana możliwość zawarcia ugody” – napisano w komunikacie.
Aktywa PKO BP wynosiły w końcu marca 388 mld zł. Od 2009 r., kiedy stery w tej instytucji objął Jagiełło, urosły o prawie 190 mld zł. Pod względem sumy bilansowej największy bank musi uznać jednak wyższość państwowego ubezpieczyciela. Tam decydujące jest jednak uwzględnienie wyników dwóch banków: Pekao i Alioru.
– W I kw. 2020 r. działalność bankowa spowodowała konieczność dokonania 516 mln zł odpisu w ciężar wyniku, natomiast w I kw. 2021 r. ten segment kontrybuował pozytywnie do wyniku netto w wysokości 86 mln zł. Jednocześnie sprzedaż produktów ubezpieczeniowych przez banki Grupy PZU podwoiła się rok do roku, co przekłada się na wzrost przychodów w segmencie ubezpieczeń życiowych – zwraca uwagę Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU.
Dla samej działalności ubezpieczeniowej podstawowe znaczenie miała pandemia – choć w różnych segmentach wpływała na biznes w odmienny sposób.
W polisach komunikacyjnych, czyli najważniejszej części naszego rynku ubezpieczeniowego, tzw. częstość szkód zmniejszyła się za sprawą wprowadzonych przez rząd ograniczeń, które miały hamować rozwój pandemii. Pod koniec ub.r. część branży uznała, że w tej sytuacji można obniżyć ceny polis i zwiększyć w ten sposób udziały rynkowe. Dla PZU konsekwencją był spadek przychodów z polis (choć ogółem odnotowały one minimalny wzrost do 6,15 mld zł).
W ubezpieczeniach życiowych miał miejsce wzrost wypłacanych świadczeń. To bezpośredni skutek podwyższonej śmiertelności. Dotyczy to jednak całego rynku.
– Również w I kw. tego roku były wyższe wypłaty z tytułu śmierci ubezpieczonych z powodu zwiększonej śmiertelności – informuje Bohdan Białorucki, rzecznik Avivy. ©℗