W nowych wytycznych dotyczących likwidacji szkód komunikacyjnych nadzór uwzględni nieprawidłowości w postępowaniu zakładów.

– Urząd Komisji Nadzoru Finansowego przeprowadził lub prowadzi kontrole w zakładach ubezpieczeń (pięć zakładów) w zakresie wyznaczania odszkodowania na bazie kosztorysu i wskazania warsztatu, który jest gotów dokonać naprawy. W przypadku części zakładów ubezpieczeń w wyniku dokonanych ustaleń zostały wydane zalecenia zaniechania naruszania interesów poszkodowanych. Wykonanie zaleceń jest monitorowane i jest przedmiotem analiz UKNF – informuje Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.
W taki sposób nadzór zareagował na kontrowersje dotyczące sposobu likwidacji szkód komunikacyjnych – pojawiających się zarzutów o zaniżanie stawek robocizny i kosztów części.
– UKNF, dostrzegając ryzyko ustalenia odszkodowania w wysokości niewystarczającej do przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody, prowadzi działania nadzorcze w stosunku do wybranych zakładów ubezpieczeń w sprawie stosowanych rozliczeń kosztorysowych. Czynności nadzorcze skupiają się przede wszystkim na ustaleniu realności stosowanych stawek za roboczogodzinę, czyli czy na rynku lokalnym występują warsztaty naprawcze, które podejmą się naprawy pojazdu za kwotę wskazaną w kosztorysie – dodaje przedstawiciel urzędu.
Temat nie jest nowy. Nabrał znaczenia w ostatnich miesiącach w związku z działaniami PZU.
– Punkt odniesienia, który od lipca stosujemy, negocjując kosztorysy z warsztatami wybranymi przez klientów, nie jest wymyślony czy arbitralny – są nim rzeczywiste stawki i ceny, jakie oferuje ponad 400 warsztatów należących do wciąż rosnącej naszej tzw. sieci referencyjnej. Długofalowo urealnienie kosztów napraw jest korzystne zarówno dla klientów, jak i samych warsztatów, zwiększając w nich ruch – mówiła w niedawnym wywiadzie dla DGP Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU.
Państwowy ubezpieczyciel zaznacza, że nie miał kontroli UKNF dotyczącej wycen w likwidacji szkód komunikacyjnych. Podobnie odpowiedziało nam biuro prasowe Ergo Hestii. – Taka kontrola odbyła się, jednakże całość działań wokół tego tematu nie została jeszcze prawomocnie zakończona. W związku z tym obecnie nie komentujemy tej kwestii – ucina Dawid Korszeń, rzecznik Warty. Te trzy firmy to liderzy rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.
Likwidacji szkód przygląda się również rzecznik finansowy (RF). – Dotychczas odnotowane skargi sprowadzają się do kwestionowania przez zakłady ubezpieczeń wysokości zastosowanej stawki za roboczogodzinę oraz sam fakt zasadności przeprowadzenia naprawy samochodu w autoryzowanym warsztacie z uwagi np. na wiek pojazdu, charakter uszkodzeń, brak serwisowania pojazdu w autoryzowanych stacjach obsługi pojazdów. RF na bieżąco pomaga klientom rynku finansowego, udzielając wsparcia na etapie postępowania interwencyjnego czy też przedstawiając sądowi istotny pogląd w sprawie – informuje Adam Rafalski, dyrektor wydziału edukacji i komunikacji w Biurze RF.
W sierpniu rzecznik wysłał do PZU pismo, w którym „zwrócił w szczególności uwagę na możliwe ryzyka, jakie mogą dotknąć poszkodowanych, szczególnie w kontekście aktualnego ukształtowania orzecznictwa w zakresie rozliczania szkód OC komunikacyjnych”. – Z odpowiedzi przekazanej przez PZU wynika, że poszkodowany ma możliwość dokonania wyboru optymalnego z jego punktu widzenia oraz uzyskania adekwatnego do poniesionej szkody odszkodowania. Poszkodowanemu oferowane są trzy sposoby (warianty) wyrównania szkody powstałej w wyniku wypadku, a każdy przypadek będzie podlegał indywidualnej ocenie – wskazuje Rafalski.
– Spośród skarg wpływających do Urzędu kwestia stosowania stawek robocizny i cen części zamiennych poniżej stawek i cen stosowanych przez autoryzowane stacje obsługi pojawia się sporadycznie. Nie jest to temat dominujący – zaznacza Jacek Barszczewski z UKNF. Nadzór pracuje nad aktualizacją obowiązujących od kilku lat wytycznych dla ubezpieczycieli dotyczących likwidacji szkód. – W ramach tych prac, w nowym dokumencie uwzględnione zostaną dostrzeżone nieprawidłowości w procesie likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. Nie należy jednak oczekiwać, że UKNF wskaże, w jakiej wysokości stawki za roboczogodzinę powinny być stosowane przez zakłady ubezpieczeń w rozliczeniach szkód – podkreśla.