Izba Administracji Skarbowej w Kielcach zaleciła podległym jej urzędnikom, by przed wytypowaniem do sprawdzenia badali, jaki może to przynieść efekt finansowy. A podczas samych kontroli – by wydawali decyzje o zabezpieczeniu na majątku podatnika.
Celem tych i czterech pozostałych wskazówek ma być poprawa ściągalności podatków.
To najprawdopodobniej własna inicjatywa kieleckiej izby, bo – jak zapewniła DGP Krajowa Administracja Skarbowa – nie kierowała ona żadnych podobnych zaleceń do jednostek terenowych. KAS przypomniała natomiast, że od co najmniej kilku lat jej priorytetem jest ustalenie majątku podatników już na etapie planowania czynności kontrolnych.
Zalecenia kieleckiej IAS mogą mieć związek z pismem z 17 maja 2018 r. departamentu w Ministerstwie Finansów odpowiedzialnego za pobór podatków (nr DPP4.9822.2017.2018 ). Departament zwrócił się w nim do podległych mu izb administracji skarbowej o „przeprowadzenie pogłębionej analizy ściągalności VAT w 2018 r.”
O wysłaniu tego pisma poinformował 18 lipca br. wiceminister finansów Paweł Cybulski w odpowiedzi na poselską interpelację nr 23262. Przyznał, że zostało ono wysłane w związku z „osłabieniem tempa wzrostu dochodów VAT w ujęciu kasowym” w pierwszych miesiącach 2018 r.

Celem efektywność

– Efektywność kontroli mierzona wpływami do budżetu powoduje, że de facto pod uwagę nie są brane jakiekolwiek ustalenia faktyczne. Takie podejście z pewnością nie budzi zaufania do fiskusa i przeczy zapewnieniom o tym, że chce on budować partnerstwo z podatnikiem – komentuje Łukasz Warmiński, doradca podatkowy i partner w WTA Warmiński Tax Attorneys.
Oficjalnych zaleceń jest sześć (patrz infografika). Pierwsze to wspomniane już analizowanie sytuacji majątkowej podatników zanim zostaną wytypowani do kontroli. Z pisma wynika, że urzędnicy powinni unikać typowania podmiotów niewypłacalnych, likwidowanych bądź pozostających w upadłości.
W opublikowanym wczoraj na stronie kieleckiej izby komunikacie jej dyrektor wyjaśnił, że „nie jest i nigdy nie było celem izby, aby stan majątkowy podatnika był przesłanką wszczęcia kontroli podatkowej”.
W przesłanych urzędnikom zaleceniach podkreśla się jednak, że kontrolujący muszą mieć świadomość, że „efektywność kontroli oceniana jest poprzez faktyczne wpływy, a nie ustalenia”.
Część ekspertów uważa, że byłoby to logiczną konsekwencją zmieniającego się podejścia fiskusa do kontroli. – W kwietniu 2017 r. upubliczniona została notatka jednego z urzędów celno-skarbowych, która sugerowała umarzanie prowadzonych postępowań, jeśli z materiału dowodowego wynikałoby, że podatnik prowadził fikcyjną działalność – przypomina Daniel Więckowski, doradca podatkowy w ATA Finance. Chodziło wtedy głównie o postępowania prowadzone w sprawach pustych faktur (na podstawie art. 108 ustawy o VAT). Ustalenia z takich kontroli są zazwyczaj bardzo obszerne, ale tylko niewielki procent z tych kwot realnie trafiał do budżetu, bo za pustymi fakturami stały „słupy”, czyli firmy nieprowadzące żadnej działalności.
Zdaniem Jana Tokarskiego, partnera i doradcy podatkowego w PwC, pismo świętokrzyskiej skarbówki to nie pierwszy przykład tego, jak lokalne struktury fiskusa, nawet bez zachęt z Ministerstwa Finansów, chcą się wpisać w trend uszczelnienia systemu podatkowego. – Stojący za tym cel fiskalny jest zrozumiały, ale z perspektywy równego traktowania podatników trudno przyklasnąć niepodejmowaniu kontroli w niektórych, słabiej rokujących jeśli chodzi o wpływy finansowe przypadkach albo kierowaniu się w stronę spraw „łatwiejszych”– mówi ekspert PwC.
– Wydaje się, że nacisk na kontrole kończące się ustaleniami wymiarowymi nie wyszedł ministerstwu na dobre – uważa Daniel Więckowski. Jego zdaniem duża część kontroli (głównie celnoskarbowych) prowadzonych u zamożnych podatników kończy się ustaleniami o bardzo wątpliwym uzasadnieniu prawnym i faktycznym.
– Dlatego głównym celem kontrolujących powinno być prawidłowe ustalenie stanu faktycznego i prawnego, a nie tylko potencjalne wpływy do budżetu, bo te mogą być potem zakwestionowane przez sąd – dodaje Łukasz Warmiński.

Jak przekonać podatnika

Kielecka izba zaleca też podległym urzędom prowadzenie rozmowy z pracownikami komórek kontroli, aby „ukierunkować ich na właściwy tok postępowania”. Należy tak prowadzić kontrolę, „aby uświadomić kontrolowanemu korzyści płynące z dobrowolnego uregulowania należności oraz aby kontrolowany miał przekonanie, że ustalenia organu są oparte na mocnych podstawach faktycznych i prawnych” – zaleca izba.
Jest to zbieżne z opublikowanym wczoraj komunikatem. „Izba Administracji Skarbowej w Kielcach konsekwentnie realizuje działania zmierzające do dobrowolnego regulowania zobowiązań podatkowych przez podatników i zmniejszania liczby uciążliwych dla nich kontroli. Działania te znajdują odzwierciedlenie w statystykach” – czytamy w komunikacie.
Fragment pisma dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Kielcach

Zabezpieczenia majątkowe

Urzędnicy podlegający kieleckiej IAS mają również zabezpieczać majątek podatnika już na etapie kontroli, czyli jeszcze przed wydaniem decyzji wymiarowej. Pozwala na to art. 33 par. 2 ordynacji podatkowej.
– Przepisy zezwalają na taki tryb zabezpieczenia już na podstawie „uzasadnionej obawy”, że zobowiązanie podatkowe nie zostanie wykonane. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jak wielkie pole do dowolności interpretacyjnej niesie takie sformułowanie i że praktycznie niemożliwe jest prowadzenie działalności gospodarczej z zablokowanym rachunkiem bankowym – podkreśla Daniel Więckowski.
Ekspert ma nadzieję, że zabezpieczenie będzie stosowane przez urzędników jedynie w ostateczności.

Przeszłość za grubą kreską

W piśmie zalecono także urzędnikom, aby typowali do kontroli głównie bieżące okresy rozliczeniowe. Dzięki temu będą mogli wykorzystywać struktury jednolitego pliku kontrolnego pobierane „na żądanie”. Fiskus może ich żądać od wszystkich podatników od początku lipca 2018 r.
Izba zaleca też, aby typowanie do kontroli było poprzedzone dogłębnymi analizami i zebraniem materiałów na etapie prowadzonych czynności sprawdzających. Dziwi to Łukasza Warmińskiego.
– Pogłębione analizy należałoby wykonać na etapie kontroli, bo czynności sprawdzające mają, zgodnie z art. 272 ordynacji podatkowej, charakter bardziej formalny i służą innym celom, np. stwierdzeniu poprawności zbieranych dokumentów i ustaleniu prawidłowości stanu faktycznego – komentuje ekspert.

MF się odcina

W odpowiedzi na pytanie DGP biuro prasowe KAS wyjaśniło, że o rozpoczęciu kontroli nie powinna decydować sama możliwość wyegzekwowania uszczuplonych podatków. Przeciwnie, z obrotu gospodarczego należy eliminować wszystkich oszustów, bo to służy uczciwym firmom – wynika z odpowiedzi.
KAS przypomniała też, że o typowaniu do kontroli decyduje zdalna analiza ryzyka, która uwzględnia wiele parametrów, a nie samą sytuację majątkową przedsiębiorcy. Z drugiej jednak strony – podkreśla – „skuteczne pozbawianie sprawców oszustw podatkowych uzyskanych korzyści majątkowych jest jednym z celów administracji skarbowej od kilkunastu lat”.
Zapisano je jako priorytet m.in. w „Zadaniach urzędów kontroli skarbowej na rok 2015”, które nakazały urzędnikom ustalanie majątku podatników już na etapie planowania czynności kontrolnych, w celu ograniczenia ryzyka nieściągalności zaległych podatków.
Zdaniem KAS, w tym właśnie duchu zostało sporządzone pismo izby administracji skarbowej.

OPINIA

Nowością jest kontrolowanie bieżących okresów rozliczeniowych

Bartosz Mazur doradca podatkowy w Gekko Taxens Doradztwo Podatkowe / Dziennik Gazeta Prawna
Treść zaleceń w kilku punktach zasługuje na aprobatę. Sądzę, że nie chodzi w nich o to, by kierować kontrole tylko do najbogatszych podatników, ale o to, by urzędnicy nie zajmowali swojego czasu kontrolą tzw. słupów. Takie podmioty faktycznie nie mają ani majątku, ani reprezentantów, od których można ściągnąć zaległości. Nie oznacza to, że trzeba te podmioty zostawić w spokoju, ale moim zdaniem powinny się nimi zajmować organy ścigania.
W pełni zgadzam się także z tym, że kontrola powinna być poprzedzona analizą ryzyka. Jakkolwiek organy podatkowe nie mogą całkowicie zrezygnować z prewencji, to ich uwaga zdecydowanie powinna skupiać się na podmiotach, u których faktycznie występuje ryzyko nieprawidłowości. Oczywiście przyczyni się to do większych wpływów budżetowych. Może jeszcze ważniejsze jest jednak to, by rzetelni podatnicy mogli skupić się na swojej działalności, a nie obsłudze kontroli, i by mogli rywalizować na rynku na uczciwych warunkach.
O ile tendencję do działania w sposób opisany w ww. zaleceniach widać u organów podatkowych już od pewnego czasu, o tyle nowością wydaje się kontrolowanie „bieżących” okresów rozliczeniowych. Takie podejście również zasługuje na aprobatę. Kontrola zamierzchłych okresów sprawia trudności podatnikom z uwagi na to, że często nikt w firmie nie pamięta już okoliczności towarzyszących kontrolowanym transakcjom. Co również ważne, takich kontroli niekiedy nie udaje się zakończyć przed terminem przedawnienia.