-Jeśli ktoś w KAS chce dynamicznej służby, to ją znajdzie. Jeśli jest specjalistą od techniki, to może konstruować dla nas nawet gadżety Bonda. Jeżeli zaś woli pracę za biurkiem i bezpośrednią obsługę podatników, to też w KAS ma do tego pole. Pracownik cywilny, który lubi pracę dynamiczną i pełną adrenaliny może dostać propozycję bycia funkcjonariuszem. Jesteśmy elastyczni - mówi nadinspektor Piotr Walczak, wiceszef Krajowej Administracji Skarbowej.

Mariusz Szulc DGP: Krajowa Administracja Skarbowa istnieje już ponad dwa lata. Jak z perspektywy czasu ocenia pan tę reformę? Warto było ją przeprowadzać?
Piotr Walczak: Myślę, że najlepszą odpowiedzią są fakty i liczby, bo taki miernik jest obiektywny. Rekordową w skali europejskiej skalę uszczelnienia systemu podatkowego opisują nie tylko artykuły prasowe, ale doceniły ją też gremia międzynarodowe, czy też poważne instytucje analityczno-badawcze często zresztą dalekie od przychylności dla obecnej władzy. Potwierdza to również zainteresowanie jakim nasze doświadczenia cieszą się za granicą. Chciałbym też zwrócić uwagę na inną rzecz niż suche dane statystyczne, bo spadek szarej strefy przełożył się na lepszą sytuację legalnych przedsiębiorców, czy to z branży tytoniowej, czy przede wszystkim paliwowej. Wcześniej działalność nieuczciwej konkurencji nie tylko pozbawiała budżet należnych wpływów, ale też stawiała pod znakiem zapytania przyszłość funkcjonowania legalnych przedsiębiorców. Dla przykładu przypomnijmy sytuację w branży paliwowej gdzie marże są bardzo małe, a więc siłą rzeczy jeśli ktoś oferował towar bez ukrytych w nim pokaźnych kosztów danin publicznoprawnych, mógł bez problemu wygrać walkę rynkową. Teraz sytuacja się zmieniła, a zadowolenie biznesu z takiego stanu rzeczy potwierdzają też liczne nagrody branżowe przyznane KAS. Dużą wartością dodaną reformy jest też to, że pierwszy raz w historii naszego kraju powstała wyspecjalizowana służba do walki ze zorganizowaną przestępczością ekonomiczną. Oczywiście działamy we współpracy z Centralnym Biurem Śledczym Policji, czy też innymi służbami, ale KAS stała się dla nich ważnym partnerem. To my posiadamy bezcenne doświadczenie, szczegółowe bazy danych i uprawnienia ustawowe, które pomagają w walce z przestępczością.

Abstrahując od zmian legislacyjnych, to jak rozumiem nie wystarczyło zmienić szyldu starej skarbówki na KAS, aby przyszły te wszystkie sukcesy. Co poza scaleniem trzech służb w jedną przyniosła reforma fiskusa?
Przyniosła przede wszystkim synergię uprawnień. Cofnijmy się o krok i przypomnijmy jak sytuacja wyglądała wcześniej. Wywiad skarbowy był służbą kameralną, której potencjał osobowy utrudniał skuteczną walkę ze zorganizowaną przestępczością. Status pracowników wywiadu skarbowego również utrudniał działania tej formacji. Była to bowiem jedyna formacja uzbrojona i posiadająca uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze, w której pracowali tylko cywile a nie funkcjonariusze. Jak wiadomo pracowników cywilnych ogranicza Kodeks pracy, chociażby w zakresie przedłużonego czasu pracy w czasie trudnej realizacji. Przykłady można mnożyć. Z drugiej strony istniała silna Służba Celna która mimo tego, że była formacją uzbrojoną, to nie posiadała pełnych kompetencji operacyjno-rozpoznawczych, a trudno jest walczyć z przestępczością ekonomiczną bez tych uprawnień. Do tego dochodzi kontrola skarbowa, czyli świetni specjaliści podatkowi, ale działający w bardzo wąskim kręgu przepisów. A rzadko da się złapać przestępców tylko z powodów błędów w dokumentacji księgowej, co mogę potwierdzić z autopsji jako wieloletni kontroler.
Obecna KAS składa się z dwóch części. Pierwsza to dawna administracja podatkowa skupiona w formacie urzędów skarbowych, która ma być przyjazna przedsiębiorcom i z natury rzeczy nie skupiać się na walce z przestępczością ekonomiczną. Taka walka jest zadaniem drugiej grupy skupionej w urzędach celno-skarbowych (UCS). Takie urzędy są w pewien sposób podobnie do wojewódzkich komend Policji, są w pełni wyspecjalizowani i posiadają pełne uprawnienia do walki z oszustami fiskalnymi. W UCS-ach spotkamy zarówno specjalistów skupionych na agresywnej optymalizacji podatkowej, tzw. dochodzeniowców jak i grupy realizacyjne, które bezpośrednio odkrywają skutki działalności przestępców. Synergia tego potencjału to najważniejsza zmiana jaką przyniosła KAS.

Sama synergia wystarczyła?
Równie istotny jest system szkoleń pracowników i funkcjonariuszy KAS, którzy mogą np. korzystać z oferty Krajowej Szkoły Skarbowości oferującej przydatne studia podyplomowe z całego spektrum przepisów prawa podatkowego. KSS współpracuje w tym zakresie z renomowanymi uczelniami. Równie istotna jest też efektywna współpraca z innymi służbami. Nie chcemy się przesadnie chwalić w mediach, ale faktem jest, że w ostatnim czasie w praktycznie każdym ujawnieniu działalności przestępczej uczestniczą pracownicy i funkcjonariusze KAS. Warto wskazać, że rozpracowanie i wykrycie grup przestępczych jest często powiązane z długotrwałymi i kosztownymi działaniami, na które samodzielnie nie może sobie pozwolić żadna ze służb. Sytuacja jest inna, gdy decydują się one na współpracę, bo wtedy jesteśmy w stanie rozpracować nawet największe grupy przestępcze. Przed reformą inne służby nie traktowały ani wywiadu skarbowego, ani Służby Celnej jako partnera, ale teraz nie mogą nas pominąć, chociażby z uwagi na naszą wiedzę i doświadczenia. Wreszcie, w sukcesie KAS pomogła daleko idąca informatyzacja, ciągle rozwijamy nasze narzędzia informatyczne. Na pewno jeszcze dużo pracy przed nami, ale z pełną świadomością stwierdzam, że przez dwa lata osiągnęliśmy bardzo wiele.

Dobrze, ale spójrzmy na to z innej perspektywy. Załóżmy, że pracuję w strukturach fiskusa od 2010 r. Nadchodzi reforma, a ja chcę adrenaliny i trafiam do grupy realizacyjnej odpowiedzialnej za wasze największe medialne sukcesy. Co mnie czeka? Czy w poniedziałek będę rozpracowywał mafię VAT, a w środę przemycane chronione gatunki zwierząt?
W dużym uproszczeniu tak właśnie by to wyglądało. W ramach KAS każdy może znaleźć swoją działkę, bo też żadna inna formacja nie ma tak szerokich zadań. Zajmujemy się przecież także mniej znanymi rzeczami pokroju zapewnienia odpowiedniego funkcjonowania unijnej Wspólnej Polityki Rolnej, czy audytami przedsiębiorstw. Zapewniam, że każdego dnia mógłby Pan liczyć na niespodzianki i to życie weryfikowałoby zakres zadań. Załóżmy sytuację, że nasz patrol zatrzymał pojazd z podejrzanymi towarami, gdzie znalazł adresy miejsc do których miały one trafić. Niewykluczone, że to Pan wykonałby typowo policyjną pracę i jechał w to miejsce. Potem w kolejce czekałaby szeroko pojęta prewencja np. na targowiskach, czy działania kontrolne podejmowane nawet w pociągach w czym sam zresztą uczestniczyłem. Jako funkcjonariusz KAS musiałby Pan walczyć z przemytem chronionych gatunków zwierząt. Istotna byłaby też walka z nielegalnym hazardem. On zniknął obecnie z ulic, ale funkcjonuje w „podziemiu”, gdzie aby wejść do lokalu trzeba np. podać odpowiednie hasło. Aby odnotować sukces trzeba więc najpierw rozpracować lokal. Zajmujemy się walką z przestępczością narkotykową w czym odnosimy duże sukcesy. Jako pracownik grupy realizacyjnej zajmowałby się Pan często zamykaniem nielegalnych fabryk papierosów.

Mógłby Pan trafić też do naszej jednostki morskiej, gdzie służbę pełnią świetni specjaliści znający konstrukcję każdego rodzaju statków. Wiedzą oni kogo skontrolować, dokonują abordaży na podejrzane jednostki i we współpracy z Marynarką Wojenną czy Strażą Graniczną zapewniają bezpieczeństwo całego polskiego akwenu Morza Bałtyckiego. Wreszcie mógłby Pan pełnić rolę naszego attaché celnoskarbowego w innym państwie nawet np. w Chinach. To oznaczałoby nie tylko organizację wspólnych działań z tamtejszym fiskusem, ale też bieżącą pomoc polskim przedsiębiorcom chcącym zaistnieć na zagranicznym rynku. Nasi funkcjonariusze biorą też udział m.in. w misjach międzynarodowych, gdzie zapewniają np. ochronę przed napływem narkotyków, czy też szkolą inne służby w efektywnym wykonywaniu ich obowiązków. Mógłby też Pan podjąć pracę w jednym z naszych laboratoriów celno-skarbowych. Podsumowując jeśli ktoś w KAS chce dynamicznej służby, to ją znajdzie. Jeśli jest specjalistą od techniki, to może konstruować dla nas nawet gadżety Bonda. Jeżeli zaś woli pracę za biurkiem i bezpośrednią obsługę podatników, to też w KAS ma do tego pole. Pracownik cywilny, który lubi pracę dynamiczną i pełną adrenaliny może dostać propozycję bycia funkcjonariuszem. Jesteśmy elastyczni.

Wróćmy do prewencyjnej kontroli targowisk, bo wiele osób w praktyce kojarzy to z karaniem staruszek za niewydanie paragonu. Co Pan o tym sądzi. Czy funkcjonariusze mają tu pewny margines swobody w swoich działaniach i mogą w podobnych sytuacjach przymknąć oko na wykroczenie?
Jako KAS jesteśmy zobowiązani działać na podstawie obowiązujących przepisów, a więc i kary są nakładane w zgodzie z ich brzmieniem. Prewencja ma jednak szersze znaczenie i nawet w przypadku targowisk inna jest sytuacja w Wólce Kosowskiej, a inna w małym miasteczku, a my zależnie od tego musimy zmieniać naszą taktykę. Targowiska często są wykorzystywane jako miejsca dystrybucji nielegalnych towarów w tym podróbek, a my nie możemy pozostać obojętni. Czasem jesteśmy zmuszeni interweniować np. na festynach lokalnych, gdzie zdarza się, że sprzedawcy oferują klientom odkażony alkohol do konsumpcji. Mówimy o produkcie groźnym dla ludzkiego zdrowia, i gdybyśmy nie interweniowali to zarzuty za ewentualne przypadki śmiertelne spadłyby na KAS. Nie mamy więc dużego marginesu swobody, a w sytuacjach do których nawiązał Pan w pytaniu to sąd może umorzyć postępowanie. Wreszcie w przypadku starszej pani z podanego przykładu niewykluczone, że w ogóle byśmy nie interweniowali, bo na taką formę dorobienia do emerytury pozwala Konstytucja Biznesu (oczywiście zakładając, że nie sprzedaje ona odkażonego alkoholu). Jeśli byłaby ona do takiej sprzedaży wykorzystywana przez przestępców fiskalnych, to już oni będą naszym celem.

Dużo pan mówił o plusach pracy w KAS. Jakie są minusy?
Powiedzmy sobie szczerze powstanie KAS było jedną z najdalej idących reform jakie miały miejsce w Polsce po 1989 r. i ciągle znajdziemy grupy nie do końca z tej zmiany zadowolone. Pamiętamy zresztą protesty przeciwko wdrażaniu reformy, gdy trwały prace nad poselskim projektem ustawy o KAS. My ze swej strony robimy wszystko, aby jak najszybciej doprowadzić do pełnej integracji w KAS, ale nie mamy złudzeń, że taki proces musi chwilę potrwać. Niedawno rozmawiałem z przedstawicielem zagranicznej administracji podatkowej, która kilkanaście lat temu zdecydowała się na konsolidację i zapytałem o ich doświadczenia. W odpowiedzi usłyszałem, że dopiero teraz urzędnicy powoli zaczynają się integrować. Nam chyba jednak idzie trochę szybciej.
Musimy mierzyć się też z problemami kadrowymi. Przestępczość ekonomiczna ma naprawdę potężny zakres, a do tego dochodzą coraz to szersze zadania urzędów skarbowych np. wykonywanie analizy jednolitych plików kontrolnych. Swoje robi też ciągle rosnąca liczba odpraw celnych, gdzie wzrosty często przekraczają 30 proc. Dodatkowe zadania jakie zostały zlecone KAS przy niezmienionym poziomie zatrudnienia spowodowały, że obłożenie pracą naszych pracowników i funkcjonariuszy jest porównywalne z największymi korporacjami. Chciałbym w tym miejscu rozwiać mity o ludziach ze skarbówki, którzy w pracy spokojnie piją kawę.
Innym problemem są oczywiście wynagrodzenia. Startowaliśmy z naprawdę niskiego pułapu, bo jak warto przypomnieć, bardzo duża część pracowników urzędów skarbowych przed reformą zarabiała najniższą pensję krajową. Te działania, które podjął minister Marian Banaś spowodowały, że poziom najniższych wynagrodzeń udało się podnieść do 3 tysięcy brutto. To jednak nie koniec. Teraz rozpoczęliśmy wypłatę znaczącej podwyżki dla wszystkich pracowników i funkcjonariuszy. To chyba jedna z największych podwyżek dla skarbowości po upadku komunizmu. Mamy też projekt uchwały modernizacyjnej, którą mam nadzieję przyjmie w najbliższym czasie rząd. To w niej przewidziane są podwyższenia uposażeń, które byłyby realizowane przez najbliższe 3 lata. Skala podwyżek będzie jeszcze ustalana ze związkami zawodowymi. Problem wynagrodzeń dalej więc istnieje, ale robimy wszystko aby go rozwiązać.
Wreszcie niezależnie od wspomnianych problemów nie mogę nie wspomnieć o tym, że osoby zajmujące się najpoważniejszymi zadaniami realizacyjnymi pełnią służbę w bardzo stresującym środowisku, bo np. zdarzają się ataki fizyczne niezrównoważonych osób, a funkcjonariusz musi być w praktyce przygotowany na wszystko. Jest to więc służba szkodliwa nie tylko dla zdrowia, ale i więzów rodzinnych. Staramy się oczywiście pomóc, zapewniamy opiekę psychologiczną, ale pewnych realiów tej pracy nie przeskoczymy.



Jak w takim razie zachęcacie ludzi z rynku do służby w KAS? Opis, który pan przedstawił mógłby zachęcić największych ryzykantów, ale chyba nie tylko ich szukacie…
Przyznaję, że borykamy się z problemami przy rekrutacji, ale są to problemy właściwe dla każdej służby publicznej. My zresztą oczekujemy bardzo wysokich kwalifikacji od kandydatów do KAS i nie zamierzamy ich obniżać. Praca i służba w KAS jest na tyle ciekawa, że i tak wiele młodych osób zgłasza swoje aplikacje. Oczywiście prościej jest zostać pracownikiem cywilnym, bo rekrutacja na funkcjonariusza wymaga przejścia wielu testów. Wprawdzie w ustawie o KAS zapisano wymóg wykształcenia średniego, ale my staramy się pozyskiwać osoby z wyższym wykształceniem i to nie tylko ekonomicznym czy prawniczym. Mamy też do czynienia z dużym zróżnicowaniem lokalnym. Na terenach wschodnich nie mamy problemu z rekrutacją i spływają do nas aplikacje od młodych osób z najlepszych uczelni. Gorzej wygląda sytuacja w dużych miastach np. Warszawie i Poznaniu. Współpracujemy jednak z uczelniami i w ten sposób pozyskaliśmy już osoby o wysokich kwalifikacjach analitycznych.