Wspólnik spółki osobowej nie musi korygować zaliczek na PIT i płacić odsetek za zwłokę, jeśli w ciągu roku wpłacał zaliczki zgodnie ze wstępną proporcją udziału w zysku, a po zakończeniu roku została ona zmieniona i ustalona została proporcja ostateczna – wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.



Chodziło o mężczyznę, który zamierzał przystąpić do spółki komandytowej. Zgodnie z umową miał mu przypadać udział w zysku, proporcjonalnie do wniesionego wkładu. Miała to być jednak proporcja tymczasowa. Wspólnicy mogliby ją w trakcie roku zmienić, podejmując stosowną uchwałę. Natomiast o ostatecznej proporcji miało decydować walne zgromadzenie wspólników, biorąc pod uwagę całoroczny wynik finansowy spółki i to, w jakim stopniu do jego wypracowania przyczynili się poszczególni wspólnicy.
Umowa spółki miała też przewidywać zaliczki na poczet udziału w zysku spółki. Po zakończeniu roku i ustaleniu ostatecznej proporcji mogłoby się okazać, że wspólnik albo musi zwrócić spółce część zaliczek, albo może dostać więcej pieniędzy.
Spór z fiskusem toczył się o to, czy po ustaleniu ostatecznej proporcji wspólnicy będą musieli skorygować odprowadzone zaliczki na PIT i zapłacić ewentualne odsetki za zwłokę.
Podatnik uważał, że nie będzie takiej potrzeby, bo – jak wskazywał – ostateczne rozliczenie PIT następuje dopiero w zeznaniu rocznym. Z tego powodu uważał też, że w sytuacji odwrotnej – gdy po zakończeniu roku okaże się, iż w ciągu roku wpłacił do urzędu skarbowego więcej, niż wynika z ostatecznej proporcji – również nie będzie korygował zaliczek i nie będzie mu przysługiwać oprocentowanie od fiskusa.
Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach stwierdził jednak, że jeśli po zakończeniu roku wspólnicy podejmą uchwałę, w wyniku której zwiększy się udział podatnika w zysku spółki, to powstanie zaległość podatkowa. Taka uchwała będzie oznaczała, że w trakcie roku wspólnik zaniżał zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych i że nie tylko musi je dopłacić, ale także uiścić odsetki za zwłokę.
Mężczyzna wygrał w sądach obu instancji. WSA w Gliwicach orzekł, że w tym wypadku nie można mówić o zaległości podatkowej, bo wspólnik będzie odprowadzał zaliczki obliczone na podstawie obowiązującej w danym momencie proporcji, w terminie i we właściwej wysokości. Nie ma więc podstaw, by na skutek późniejszych zdarzeń, czyli przyjęcia ostatecznej proporcji, uznać z mocą wsteczną, że zaliczki nie zostały opłacone w pełnej wysokości.
Sąd zgodził się z podatnikiem, że sam mechanizm uiszczania zaliczek w ciągu roku zakłada, iż suma wpłat może się różnić od ostatecznej kwoty podatku. Istotą tego mechanizmu jest odprowadzanie podatku w zaliczkach, a nie w ratach, które w sumie dawały dokładną kwotę należnego podatku – stwierdził WSA.
Tego samego zdania był Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Stefan Babiarz nawiązał do poprzednich wyroków NSA (np. o sygn. akt: II FSK 1552/14, II FSK 1407/14 oraz II FSK 1527/13). Sąd kasacyjny orzekł w nich, że zmiana w trakcie roku umowy spółki, nawet jeżeli wpływa na proporcje i udział w zysku od początku roku, nie powoduje, że wspólnikowi przypadał za poszczególne miesiące, do dnia podjęcia uchwały, większy dochód z udziału w spółce, niż wynikał on z zadeklarowanych zaliczek.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 10 sierpnia 2018 r., sygn. akt II FSK 2159/16 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia