Firmy, które przekonują, że dają pracownikom prezenty, nie odliczą wydatku z tego tytułu od przychodu. Potwierdza to najnowsze stanowisko dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Ekspertów podatkowych nie dziwią takie próby optymalizacji na podarunkach. Przedsiębiorcy chcą bowiem extra wynagradzać zatrudnionych za ich pracę dla firmy, ale tak, żeby nie trzeba było potrącać zaliczek na PIT ani składek ZUS. Stąd pomysł przekazywania darowizn oraz liczne pytania o potencjalne skutki podatkowe.
Przedsiębiorcy tłumaczą, że chcą w ten sposób zwiększyć motywację już zatrudnionych i zachęcić kandydatów do pracy.
Zarówno jednak fiskus, jak i eksperci, z którymi rozmawialiśmy, tłumaczą: nie można zjeść ciastka i go mieć.
DGP

Zasadniczo PIT…

Co do zasady pracodawcy (poza wyjątkowymi sytuacjami) nie dokonują darowizn na rzecz swoich pracowników. Potwierdził to Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku z 8 lipca 2014 r. (sygn. akt K 7/13).
Zatem pracownicy, którzy dostają prezent od szefa, zasadniczo uzyskują w ten sposób przychód ze stosunku pracy, od którego firma powinna potrącić zaliczki na PIT i składki ZUS. Tylko w niektórych sytuacjach pracownik nie płaci daniny. Zwolnione z podatku dochodowego są świadczenia rzeczowe otrzymane z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych do rocznej wysokości nieprzekraczającej 1 tys. zł (zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 67 ustawy o PIT).
Pracodawca natomiast zalicza wydatki z tego tytułu do kosztów uzyskania przychodu.

…ale może go nie być

Do przekazywania darowizn skłoniły jednak pracodawców rozważania samego TK, który stwierdził, że „gdyby się zdarzyło, że pracodawca rzeczywiście chce obdarować konkretnego pracownika, np. z okazji jubileuszu zatrudnienia wręcza mu zegarek, wówczas korzyść tę należałoby potraktować jako podlegającą ustawie z 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn”.
Ustawa ta zwalnia z podatku darowizny otrzymane od osób niespokrewnionych (z III grupy podatkowej) do łącznej wysokości 4902 zł w ciągu 5 lat. To o wiele więcej, niż warte są okolicznościowe upominki.
Możliwość przekazywania darowizn pracownikom potwierdził także minister finansów w interpretacji zmieniającej z 29 października 2015 r. (nr DD3.8222.2.376.2015.KDJ), a potem dyrektor KIS w interpretacjach z 31 marca 2017 r. (sygn. 1462-IPPB4.4511.180.2017.1.JM), z 12 czerwca 2017 r. (sygn. 0111 -KDIB2-2.4011.51.2017.2.JW) i z 10 lipca 2018 r. (sygn. 0113 KDIPT2-3.4011.331.2018.1.GG).
Próbę otrzymania korzystnej interpretacji podjęła także spółka zajmująca się dystrybucją środków produkcji rolnej. Chciała jednak spytać nie tyle o skutki dla podwładnych, ile dla siebie samej.
Z okazji 30-lecia swojej działalności spółka postanowiła obdarować wszystkich zatrudnionych kartami podarunkowymi, które uprawniałyby ich do zakupów w określonych punktach handlowych. Wartość prezentu miała być uzależniona od stanowiska pracownika i stażu pracy.
O przyznaniu prezentów decydowałby zarząd w specjalnej uchwale. Spółka podkreśliła, że zatrudnieni otrzymają karty, niezależnie od wynagrodzenia ze stosunku pracy. Uważała jednak, że będzie to typowy wydatek pracowniczy, który zwiększy motywację zatrudnionych i przełoży się tym samym na wyższe przychody firmy. Dlatego chciała pomniejszyć swój przychód podatkowy o wartość kupionych kart.

To nie koszt

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie kwestionował tego, czy faktycznie będzie to darowizna. Nie wolno mu tego robić w interpretacji. Musi przyjąć stan faktyczny opisany przez podatnika.
Stwierdził natomiast, że jeżeli pracodawca daruje coś pracownikom, to nie może zaliczyć wydatku do kosztów uzyskania przychodu. Zabrania tego wprost art. 16 ust. 1 pkt 14 ustawy o CIT – wskazał w interpretacji z 14 marca br. (sygn. 0111-KDIB2-1.4010.8.2019.3.JK).
Bartosz Mazur, doradca podatkowy i menedżer w Gekko Taxens, nie jest zaskoczony tym, że wielu przedsiębiorców wolałoby darowizny.
– Jest to podatkowo korzystne, jeśli weźmiemy pod uwagę wysokość obciążeń z tytułu PIT i ZUS. Pracodawcy bardziej może się opłacać niepobieranie danin od wynagrodzenia, nawet za cenę wykluczenia wydatku z podatkowych kosztów – mówi doradca.

Typowe benefity

Ekspertów nie dziwi jednak stanowisko fiskusa. Zdaniem Jarosława Ziółkowskiego, doradcy podatkowego w Independent Tax Advisers, mogą być wątpliwości, czy są to w ogóle darowizny.
– Trudno uznać, że przekazanie pracownikom drogich prezentów jest zwykłą darowizną. Rzadko kiedy firmy przekazują coś z dobrego serca. Moim zdaniem jest to zwykły przychód ze stosunku pracy, od którego powinna być potrącona zaliczka na PIT, a firma zalicza wydatek do kosztów uzyskania przychodu – tłumaczy ekspert.
Jego zdaniem przemawia za tym również uregulowanie takich kwestii (przyznania nagród czy prezentów) wprost w regulaminach wynagradzania czy innych wewnętrznych dokumentach firmy.
W jego przekonaniu za darowiznę można uznać tylko indywidualne przypadki gratyfikacji, czyli przyznawanie prezentów wyłącznie wybranym, a nie wszystkim pracownikom, bez związku z wykonywaną pracą. – W większości sytuacji jednak są to typowe benefity, podlegające co do zasady PIT – mówi Jarosław Ziółkowski.
Bartosz Mazur dodaje, że za darowizny można by uznać jednostkowe prezenty z okazji niezwiązanych z zatrudnieniem, np. przekazywane w związku ze ślubem pracownika czy urodzeniem dziecka.

Interpretacje nie pomogą

Eksperci zwracają uwagę, że przedsiębiorcy czasami manipulują stanami faktycznymi we wnioskach o interpretacje tylko po to, aby uzyskać pozytywną odpowiedź fiskusa. Nie oznacza to jednak, że mogą liczyć na ochronę prawną – przestrzegają doradcy.
– Interpretacja indywidualna wiąże tylko wobec stanu faktycznego, który został w niej przedstawiony. Jeśli urzędnik w trakcie kontroli ustali, że nie doszło do żadnej darowizny, to będzie to oznaczać powstanie przychodu u pracownika i odpowiedzialność płatnika za niepotrącenie zaliczki na PIT – mówi Jarosław Ziółkowski.