Wypłacający należności za usługi niematerialne będą mieć od 1 lipca br. problem. Może się okazać, że będą musieli pobrać podatek u źródła, nawet jeżeli wypłacane kwoty będą znacznie niższe niż 2 mln zł.
DGP
Chodzi o przepisy o podatku u źródła, które weszły w życie z początkiem 2019 r. Okazały się one na tyle niejasne, że minister finansów odroczył ich stosowanie do 1 lipca br. (zrobił to w dwóch rozporządzeniach). Ale 1 lipca już niedługo, a wątpliwości i kontrowersje, które budzą nowe regulacje, pozostały. Przedsiębiorcy i ich doradcy coraz bardziej zdają sobie sprawę z ich skutków.
Zmiana dotyczy zasad rozliczania podatku od niektórych należności wypłacanych zagranicznym kontrahentom (m.in. odsetek, należności licencyjnych, dywidend czy płatności za usługi niematerialne). Zasadniczo polska firma powinna potrącać od nich podatek u źródła, może jednak korzystać ze zwolnień z tego obowiązku lub z niższej stawki podatkowej. Preferencje te wynikają wprost z ustawy o CIT (np. w stosunku do odsetek czy dywidend) oraz z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania (w przypadku należności za usługi niematerialne).
Nowelizacja, która weszła w życie 1 stycznia 2019 r. (i została odroczona do 1 lipca br.), wprowadziła – w miejsce stosowanej ulgi – obowiązek poboru podatku przez płatnika już w momencie wypłaty należności. Dopiero potem można będzie dochodzić zwrotu zapłaconej daniny. Takie zasady dotyczą sytuacji, w której podatnik od tego samego płatnika w jednym roku osiągnie przychody na kwotę przekraczającą 2 mln zł.

Zwolni opinia…

Istnieje wprawdzie możliwość uwolnienia się od obowiązku pobierania podatku u źródła. Firma będzie mogła wystąpić do fiskusa o opinię o stosowaniu zwolnienia z podatku, które są zapisane wprost w ustawie o CIT. Pozwala na to art. 26b ustawy o CIT. Za opinię trzeba zapłacić 2 tys. zł. Uzyskanie jej zwolni z konieczności pobrania podatku u źródła.
Mimo że nowe przepisy dotyczące poboru podatku u źródła trzeba będzie stosować dopiero za dwa miesiące, spółki już występują do urzędu skarbowego o takie potwierdzenie.

…lecz nie zawsze

Problem polega jednak na tym, że nie dla każdej wypłaty można będzie dostać opinię o stosowaniu zwolnienia z podatku. Będzie to możliwe przykładowo dla: dywidend, odsetek, należności z praw autorskich lub praw pokrewnych, z praw do projektów wynalazczych, znaków towarowych, wzorów zdobniczych.
Fiskus nie wyda natomiast opinii w sprawie zwolnienia z podatku u źródła m.in. z usług niematerialnych, takich jak usługi: doradcze, księgowe, badania rynku, prawne, reklamowe, zarządzania i kontroli, przetwarzania danych, rekrutacji pracowników i pozyskiwania personelu, gwarancji i poręczeń oraz świadczeń o podobnym charakterze.
Przepisy uniemożliwiają też wystąpienie o opinię w przypadku usług świadczonych przez artystów i sportowców oraz osób wykonujących działalność rozrywkową.

Podatek od mniejszych kwot

Wypłacający należności za usługi niematerialne będą więc mieć problem. Może się okazać, że będą musieli pobrać podatek u źródła, nawet jeżeli wypłacane kwoty będą znacznie niższe niż 2 mln zł. Jak to możliwe?
– Bardzo często dostawca usług niematerialnych jest także odbiorcą dywidendy lub należności licencyjnych. W takim przypadku limit 2 mln zł może „skonsumować” np. sama dywidenda i pojawi się obowiązek poboru podatku u źródła, nawet jeżeli wartość usług niematerialnych wyniesie np. 50 tys. zł – tłumaczy Bartosz Mazur, doradca podatkowy z Gekko Taxens.
Przykład
Polska spółka ma wypłacić nierezydentowi 10 mln zł dywidendy i 50 tys. zł za usługi reklamowe (niematerialne). Chcąc uniknąć konieczność poboru podatku u źródła, firma wystąpi do fiskusa o opinię o stosowaniu zwolnienia. Dostanie ją tylko w sprawie dywidendy, a nie odnośnie do usług niematerialnych, bo nie pozwala na to art. 26b ustawy o CIT.
Mimo wszystko jednak wypłata na rzecz jednego kontrahenta (nierezydenta) przekroczy limit 2 mln zł. Należy bowiem uwzględnić 10 mln zł dywidendy mimo opinii potwierdzającej możliwość zwolnienia jej z CIT.
Skutek będzie taki, że spółka będzie musiała pobrać podatek u źródła od 50 tys. za usługi reklamowe.
Co prawda będzie jeszcze inna możliwość uniknięcia poboru tego podatku – złożenie przez płatnika oświadczenia, że posiada on dokumenty wymagane dla stosowania preferencji (na podstawie art. 26 ust. 7a ustawy o CIT).
Ale – jak zauważa Bartosz Mazur – płatnik będzie składać oświadczenie na okoliczność, która zasadniczo została już potwierdzona przez urząd skarbowy w opinii o stosowaniu zwolnienia (dla dywidendy).
– To absurd – komentuje ekspert.
Jego zdaniem najkorzystniejsza dla płatników byłaby możliwość wnioskowania o opinię także dla usług niematerialnych.
– Nawet wyłączenie z kalkulacji limitu tych płatności, które obejmuje opinia (w naszym przykładzie – dywidendy), znacznie ułatwiłoby rozliczenia wielu płatnikom – mówi Bartosz Mazur.
Pierwsze z tych rozwiązań wymagałoby zmiany przepisów ustawy. Drugie – zdaniem eksperta – umożliwiłoby same objaśnienia podatkowe. Wystarczyłoby, żeby Ministerstwo Finansów sięgnęło do celowościowej wykładni przepisów.
Resort w listopadzie 2018 r. ogłosił konsultacje w sprawie objaśnień dotyczących podatku u źródła. Sugestie można było przesyłać do końca u.br. Wciąż jednak nie ma samych objaśnień. Nie wiadomo więc, czy MF odniesie się w nich do opisanego problemu.