Podatek od nieruchomości ujmuje się w kosztach uzyskania przychodu w dacie zapłaty, a nie po wieloletniej batalii sądowej – wynika z wyroku NSA.
Uzasadniając go, sędzia Marek Olejnik wyjaśnił, że wszczęcie sporu o podatek od nieruchomości nie przesuwa momentu ujęcia go w kosztach uzyskania przychodu. – W przeciwnym razie można by przesuwać ten moment przez 10–15 lat, bo po przegranej w zwykłym trybie można byłoby jeszcze składać wnioski o wznowienie postępowania – zwrócił uwagę NSA.
Chodziło o spółkę, która spierała się z prezydentem miasta o podatek od nieruchomości za lata 2007–2010. Z ostrożności procesowej w 2011 r. uiściła sporną kwotę. Od razu jednak wystąpiła do fiskusa o zwrot nadpłaty, a gdy ten odmówił, złożyła skargę do sądu administracyjnego.
Była pewna, że wygra, a przekonanie o rychłym zwycięstwie spowodowało, że nie zaliczyła wydatku do podatkowych kosztów. Ujęła go wyłącznie w księgach rachunkowych i jednocześnie utworzyła aktywo z tytułu podatku odroczonego. Rozwiązała je w 2015 r., gdy zapadły niekorzystne dla niej wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego. Równolegle postanowiła ująć wydatek w kosztach uzyskania przychodu.
Przekonywała, że w momencie zapłaty podatku od nieruchomości oraz złożenia wniosku o zwrot nadpłaty poniesiony przez nią koszt nie miał jeszcze charakteru ostatecznego. – Definitywny stał się dopiero po rozstrzygnięciach sądu drugiej instancji – przekonywała firma. Tłumaczyła, że właśnie dlatego utworzyła aktywo z tytułu podatku odroczonego – potwierdzało ono, że w przyszłości będzie miała zamiar zaliczenia poniesiony wydatek do kosztów.
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu stwierdził jednak, że wydatek powinien zostać ujęty w kosztach podatkowych w roku, w którym ujęto go księgach rachunkowych.
Tak samo orzekły sądy obu instancji. WSA w Gdańsku stwierdził, że skoro spółka złożyła deklarację i uiściła wykazany w niej podatek, to wydatek ten miał definitywny (bezzwrotny charakter). Wyjaśnił, że złożenie wniosku o stwierdzenie nadpłaty nie wyeliminowało z obrotu prawnego złożonej deklaracji i nie uchyliło domniemania, że wykazana w niej danina jest podatkiem do zapłaty.
Tak samo orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Marek Olejnik wyjaśnił, że z założenia podatek jest należny, chyba że organ stwierdzi nadpłatę albo wyda decyzję, w której go zakwestionuje. – Jest to jednak wyjątek od zasady trwałości deklaracji podatkowej i wynikającego z niej podatku – podkreślił sędzia.
Nawiązał do uchwały NSA z 14 grudnia 2015 r. (sygn. akt II FPS 4/15). Dotyczyła ona podatników, którzy ponosili wydatki na ustawowe cele i zaliczali je do kosztów, a następnie otrzymywali refundację z Unii Europejskiej.
– Podatnicy ci wiedzieli, że docelowo te środki zostaną zrefundowane. Mimo to NSA uznał w uchwale, że właściwym trybem jest skorygowanie tego rozliczenia – podkreślił sędzia Olejnik.
Dodał, że tak samo powinna postąpić spółka. Powinna ona zaklasyfikować wydatek do kosztów podatkowych, a dopiero po zapadnięciu sądowego rozstrzygnięcia ewentualnie skorygować swoje rozliczenia.
Najpierw trzeba zaliczyć wydatek do kosztów, a dopiero potem ewentualnie go korygować.
Wyrok NSA z 17 października 2018 r., sygn. akt II FSK 3076/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia