Od 1 stycznia 2021 r. weszła w życie nowelizacja dotycząca m.in. ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U. z 2020 r. poz. 2123). Zmiany w szczególny sposób dotykają tych, którzy zdecydowali się na prowadzenie działalności w formie spółki komandytowej.

Nowelizacja zakłada bowiem, że podatek dochodowy opłacać będą zarówno wspólnicy, jak i spółka. Nowe przepisy są problematyczne zwłaszcza dla kancelarii prawnych, z których większość prowadzi działalność właśnie w formie spółek komandytowych. Jak pisaliśmy już na łamach DGP, eksperci z Polskiego Związku Pracodawców Prawniczych przewidywali, że większość firm prawniczych zdecyduje się na przekształcenie i dalszą działalność w ramach spółki jawnej. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że forma prowadzenia kancelarii prawnej nie jest całkowicie dowolna. W ustawie ‒ Prawo o adwokaturze (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1651) ustawodawca wskazuje, że adwokat może prowadzić działalność i wykonywać zawód w spółce cywilnej, jawnej, partnerskiej, komandytowej oraz komandytowo-akcyjnej. Ze wszystkich wymienionych eksperci właśnie spółkę jawną najczęściej wskazywali jako korzystniejszą alternatywę po wprowadzeniu nowych przepisów.
Chociaż w tym momencie trudno mówić jeszcze o masowym zjawisku, kancelarie prawne rzeczywiście zaczynają dokonywać przekształceń. Kancelaria WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr poinformowała, że 31 grudnia 2020 r. w trybie art. 551 kodeksu spółek handlowych zmieniła formę działalności ze spółki komandytowej na spółkę jawną.
Tą samą drogą podążyła znana krakowska kancelaria Kubas, Kos, Gałkowski. Przedstawiciele środowiska prawniczego na razie ostrożnie wypowiadają się o tym, czy rzeczywiście większość firm zdecyduje się na przekształcenia. Wskazują, że niewątpliwie dla kancelarii dużym problemem są w tej chwili nie tylko dużo wyższe koszty związane z „podwójnym opodatkowaniem”, lecz także niejasne i nieprecyzyjne przepisy nowej ustawy podatkowej.