Aktualnie rynek pracy jest tak skonstruowany, że to pracownicy w dużej mierze dyktują warunki pracodawcom, a nie odwrotnie. Pracodawcy mają problem z dostępem do siły roboczej, a to wymusza na ich zaoferowanie przyszłym pracownikom czegoś więcej niż tylko „goła” pensja. Dotyczy to nie tylko mało wykwalifikowanych robotników, ale trend ten widoczny jest również wśród ludzi o ściśle określonych specjalizacjach. Jak zatem skusić potencjalnego pracownika, aby zechciał pracować właśnie u nas, a nie u konkurencji?

Wypłata to za mało

Podstawowym celem, dla którego przychodzimy do pracy, jest oczywiście comiesięczne wynagrodzenie. Im wyższe, tym lepiej. Sama pensja to jednak nie wszystko, bo pracownikom zależy również na tym, aby czerpać z pracy inne korzyści. Dlatego też przeglądając oferty pracy kandydaci poszukują informacji o pozapłacowych benefitach, czyli pakiecie świadczeń, dzięki którym zyskają konkretne profity. Do takich osób pracodawcy wychodzą z konkretnymi propozycjami.

Zdrowie na pierwszym miejscu

Podstawowym dodatkiem do pensji, który ceni sobie spore grono pracowników, jest prywatna opieka medyczna. Dostęp do nowoczesnych placówek pozwala uniknąć ogromnych kolejek, z którymi borykają się publiczne ośrodki zdrowia. Niezwykle ważne dla pracowników jest także ubezpieczenie na życie, które zabezpieczy siebie i rodzinę na wypadek choroby. Dużym plusem jest również możliwość odkładania pieniędzy wspólnie z pracodawcą na emeryturę. Pracownicy chcą mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa i trudno im się dziwić.

Nie samą pracą człowiek żyje

Praca jest oczywiście ważna, ale poza nią także istnieje życie i kandydaci szukający zatrudnienia oczekują od pracodawcy, że ten uatrakcyjni im spędzanie wolnego czasu. Bilety do kina, teatru czy karnety do klubów fitness to całkiem niezła zachęta dla przyszłych pracowników. Mile widziane są także imprezy integracyjne lub cykliczne wypady za granicę. Dobrze jeśli pracodawca dofinansuje pracownikowi rodzinne wczasy, a przed Świętami zaopatrzy w bony do wykorzystania na dowolne cele.