Przedsiębiorcy znaleźli nowy sposób na szukanie najlepszych kandydatów na pracowników. Wyłapują ich jeszcze na studiach. Oferują stypendia naukowe i dostęp do informacji oraz pracowników firmy. W ten sposób profilują wykształcenie studenta według własnych potrzeb.
Metro Group, jeden z największych koncernów handlowych na świecie, znany z takich marek, jak Makro Cash & Carry, Real czy Media Markt, aby zaoszczędzić na szkoleniach przyszłej kadry kierowniczej, pod swoje wymagania kształci już studentów. Obecnie firma płaci za edukację 13 żaków specjalizujących się w handlu i marketingu w Wyższej Szkole Handlowej we Wrocławiu. Metro pokrywa nie tylko koszty czesnego. Finansuje też ich zakwaterowanie oraz pobyt w miejscach, gdzie odbywają praktyki. Gdy zakończą naukę, będą mogli rozpocząć pracę w firmie, tak jak 14 innych absolwentów tego programu.
W podobny sposób przyszłych pracowników szuka Dalkia Łódź, jedna z największych firm ciepłowniczych w Polsce. W tym roku akademickim ufunduje cztery stypendia najlepszym studentom łódzkich uczelni o kierunkach technicznych. Wyniosą kilkaset złotych miesięcznie. – Otrzymają od nas nie tylko roczne stypendium naukowe, ale też dostęp do firmy. Liczymy, że w ten sposób pozyskamy nowych, odpowiednio wykształconych pracowników – mówi Robert Warchoł, specjalista ds. marketingu, Dalkia Łódź SA. Z kolei Polska Federacja Producentów Żywności w listopadzie z 50 nadesłanych konceptów przyszłych prac magisterskich i doktoranckich wyłoni pięć mających potencjał biznesowy, których realizację będzie finansować. – Magistranci dostaną po 500 zł miesięcznie, doktoranci po 1000 – informuje Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Federacja chce w ten sposób zwrócić uwagę uczelni i młodych naukowców, że studia to nie tylko teoria, ale także praktyka, którą potem można wykorzystać w biznesie.
Na większy wkład studentów w rozwój firmy liczy Volkswagen Poznań, który od tego roku od finansowanych przez siebie studentów oczekuje autorskich projektów w dziedzinie produkcji i logistyki, które będą mogły być wykorzystane w działalności firmy. By zmotywować młodych ludzi do działania, stypendia są wyjątkowo wysokie. – Do współpracy wybraliśmy 5 studentów z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Każdy z nich otrzyma rocznie od firmy 14 tys. zł – mówi Piotr Danielewicz z VW Poznań.
Od 10 lat podobną filozofią kieruje się firma Sanitec Koło. We współpracy z uczelniami technicznymi organizuje konkurs, którego zwycięzcy potem pracują nad większym projektem dla firmy. Studenci mogą liczyć na zatrudnienie w firmie lub pozyskane doświadczenie i kontakty wykorzystać w rekrutacji do innego przedsiębiorstwa.
Dla biznesu fundowanie stypendiów to nie tylko możliwość pozyskania pracowników w przyszłości, ale także reklama i tworzenie dobrego wizerunku. Od lat korzystają z tego przedsiębiorcy w USA, którzy na stypendia naukowe czy sportowe dla uzdolnionej młodzieży wydają miliony dolarów.
Firmowe stypendia zwolnione z PIT
Od grudnia 2009 r. ustawa – Prawo o szkolnictwie wyższym dopuszcza przyznawanie stypendiów dla studentów i doktorantów również przez osoby fizyczne lub osoby prawne niebędące państwowymi ani samorządowymi osobami prawnymi, czyli m.in. przez firmy prywatne. Zasady przyznawania takich stypendiów zatwierdza minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego po zasięgnięciu opinii Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.

Takie stypendia nie są opodatkowane, gdyż spełniają warunki niezbędne do zastosowania zwolnienia z PIT. Zwolnienie to reguluje art. 21 ust. 1 pkt 39 ustawy o PIT, który obejmuje m.in. stypendia doktoranckie.