Zdaniem sędziów czynności polegające na dobudowie klatek schodowych czy instalacji sanitarnych mogą być wykonywane na podstawie tego typu umów. To oznacza, że nie trzeba płacić od nich składek na ubezpieczenia społeczne.



Sprawa, którą zajmował się Sąd Najwyższy, dotyczyła powszechnej w ostatnim czasie praktyki kwestionowania przez ZUS charakteru prawnego dzieła. Tym razem wątpliwości dotyczyły dwóch umów. Pierwsza z nich obejmowała wykonanie dobudowy klatek schodowych, w drugiej chodziło o wymianę instalacji centralnego ogrzewania.
Organ rentowy, podobnie jak sądy obydwu instancji, stwierdził, że spółka zawarła z zainteresowanymi umowy-zlecenia, które stanowią tytuł do podlegania ubezpieczeniom społecznym. W ich ocenie działania polegające na dobudowie klatek schodowych czy instalacji sanitarnych nie przyniosły konkretnego, materialnego rezultatu, wymaganego dla dzieła. Były to raczej czynności charakteryzujące się starannym działaniem, typowe dla umów o świadczenie usług.
Za taką kwalifikacją przemawia również to, że zainteresowani wykonywali swoje zadania przy pomocy innych osób.
Z prezentowanym podejściem nie zgodziła się spółka zlecająca prace, skierowała więc do SN skargę kasacyjną.
Podczas rozprawy reprezentujący ją radca prawny Mariusz Kuśmierczyk mówił, że proces budowlany jest niezwykle sformalizowany i funkcjonuje m.in. w oparciu o projekty techniczne. – Co może być dokumentem bardziej indywidualizującym przedmiot dzieła niż projekt budowlany ? – pytał retorycznie.
Sąd Najwyższy w wydanym orzeczeniu przyznał rację skarżącej.
W ustnych motywach rozstrzygnięcia sędzia sprawozdawca Andrzej Wróbel wskazał, że spółka zawarła z zainteresowanymi umowy o podwykonawstwo w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. Zaznaczył jednak, że nie przesądza to o ich charakterze z punktu widzenia prawa ubezpieczeń społecznych. – W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że w zależności od treści i okoliczności dotyczących wykonywania umowy o podwykonawstwo, mogą one zostać uznane za dzieło lub zlecenie – argumentował sędzia Wróbel.
Jednoznacznie podkreślił, że w niniejszej sprawie mamy niewątpliwie do czynienia z tymi pierwszymi.
Przesądziło o tym kilka kwestii. Po pierwsze rezultat tych umów miał charakter zindywidualizowany do tego stopnia, że pozwalał na objęcie ich postanowień przepisami o rękojmi i umożliwiał ocenę wykonanych czynności z punktu widzenia ich ewentualnych wad. Po drugie, w samej umowie strony postanowiły, że wszystkie czynności będą wykonywane zgodnie z projektem budowlanym. Indywidualny rezultat został zatem określony wprost w tym dokumencie.
Sędzia Wróbel podkreślił jednocześnie, że to, iż pewien zakres czynności był wykonywany przez osoby inne niż zainteresowani, nie pozbawia tej umowy charakteru dzieła.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 19 października 2017 r. sygn. akt III UK 226/16.