Przepisy karne w rządowym projekcie ustawy refundacyjnej dotyczą działań korupcyjnych; błędne czy omyłkowe wypisanie recepty nie jest przestępstwem - wynika z ekspertyzy przygotowanej dla Naczelnej Rady Lekarskiej w związku z licznymi pytaniami lekarzy w tej sprawie.

NRL informuje, że pytania dotyczące karalności za błędnie wystawione recepty pojawiły się wśród lekarzy w związku ze znajdującymi się w projekcie ustawy refundacyjnej przepisami karnymi. Ustawa refundacyjna jest jednym z kluczowych projektów rządowego pakietu zdrowotnego, nad którym obecnie pracuje sejmowa podkomisja.

NRL informuje, że - zgodnie z projektem - karane ma być żądanie lub przyjęcie korzyści majątkowej, osobistej lub jej obietnicy w zamian za wystawienie recepty lub powstrzymanie się od jej wystawienia. Byłaby to kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Natomiast przepisy nie przewidują kar w przypadku omyłkowego, błędnego wystawienia przez lekarza recepty - podkreślono.

Naczelna Rada Lekarska zaznacza także, że zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami Kodeksu karnego lekarz popełnia przestępstwo, gdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej celowo wprowadza w błąd Narodowy Fundusz Zdrowia, wystawiając recepty na leki refundowane dla osób nieuprawnionych i doprowadza w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia przez NFZ środkami publicznymi - podaje NRL. Grozi to karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Zaznaczono, że zarówno obowiązujące przepisy Kodeksu karnego i przepisy projektu ustawy refundacyjnej nie stanowią podstawy do odpowiedzialności karnej lekarza, gdy wystawi on receptę niezgodnie z wymogami umowy zawartej z NFZ albo odpowiednimi przepisami prawa.

Zwrot kosztu nienależnej refundacji

Naczelna Rada Lekarska podkreśla w oświadczeniu zamieszczonym na swej stronie internetowej, że w projekcie ustawy refundacyjnej znalazły się przepisy, które obligują lekarzy do zwrotu kosztu nienależnej refundacji w przypadku, gdy wypisze on receptę nieuzasadnioną udokumentowanymi względami medycznymi. NRL podkreśla także, że projekt wprowadza do umów na wystawianie recept kary umowne. "Uważam, że należy bezwzględnie zwrócić uwagę na proponowane w projekcie rozwiązania" - podkreśla prezes NRL Maciej Hamankiewicz.

Rada zwraca także uwagę, że rozwiązania proponowane w projekcie ustawy utrwalają sytuację, w której lekarze obarczani są w coraz większym stopniu obowiązkami administracyjnymi, co odbywa się kosztem czasu poświęcanego pacjentom.

"Liczba zadań nakładanych na lekarza wykonującego świadczenia zdrowotne finansowane ze środków publicznych zaburza proporcje czasu, jaki lekarz powinien przeznaczyć na badanie pacjenta w stosunku do ilości czasu, jakiej wymaga sprostanie wszystkim stawianym przez NFZ wymogom sprawozdawczo-administracyjnym związanym z takim badaniem" - podkreśla NRL.

Projekt ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych przewiduje m.in., że stałą cenę leku refundowanego Ministerstwo Zdrowia będzie negocjowało z producentem. Od jej wartości będzie ustalana urzędowa marża - w wysokości 5 proc. (obecnie wynosi ona 8,91 proc.). Oznacza to, że ceny leków refundowanych nie będą mogły być ani niższe, ani wyższe od ustalonych. Obecnie apteki stosują często promocje na leki finansowane przez NFZ, niektóre z nich można kupić nawet za kilka groszy lub złotówkę.