Jeśli z orzeczenia rozwodowego nie wynika, że rodzice dzielą się obowiązkami przy wychowywaniu dziecka, to samorząd nie może zakładać, że tak w rzeczywistości nie jest, i odmawiać wypłaty 500+.
Przed wojewódzkimi sądami administracyjnymi (WSA) zapadają pierwsze wyroki w sprawie uprawnień do świadczenia wychowawczego (500+) w ramach opieki naprzemiennej. Wytykają one gminom niewłaściwe stosowanie przepisów, a zwłaszcza to, że nie przyznają wsparcie na dziecko, w sytuacji gdy określone w orzeczeniu sądu rodzinnego zasady zajmowania się małoletnimi nie zostały nazwane wprost opieką naprzemienną.
Plan wychowawczy
Co do zasady prawo do wsparcia z programu 500+ w przypadku rodziców rozwiedzionych lub żyjących w rozłączeniu, ale mających wspólne dziecko, należy się temu z nich, u którego sąd ustalił miejsce pobytu potomka, bo to on faktycznie się nim zajmuje. To oznacza, że drugi z opiekunów nie może ubiegać się o świadczenie wychowawcze na tego syna lub córkę. Co więcej, nie może też zaliczyć tego dziecka do składu swojej nowej rodziny i traktować go jako pierwszego, aby na drugie, które ma już inną matkę, otrzymywać 500 zł bez kryterium dochodowego. Jednak od tej reguły art. 2 pkt 16 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (Dz.U. poz. 195 ze zm.) przewiduje jeden wyjątek. Dotyczy on sytuacji, gdy dziecko na mocy orzeczenia sądu znajduje się pod opieką naprzemienną obydwojga rodziców. Wówczas możliwe jest zaliczenie potomka do dwóch rodzin, czyli matki i ojca. Dodatkowo każde z nich może złożyć wniosek o świadczenie wychowawcze na to dziecko, a jego kwota jest dzielona między rodziców proporcjonalnie do wymiaru sprawowanej opieki.
– Problem w tym, że w ustawie z 11 lutego 2016 r. nie została zawarta definicja opieki naprzemiennej. Nie ma jej także w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym – mówi Przemysław Andrysiak z Zabrzańskiego Centrum Świadczeń Rodzinnych.
Większość gmin kieruje się więc w tym zakresie wytycznymi resortu rodziny, który w trakcie wdrażania programu 500+ wskazywał, że opieka naprzemienna musi być orzeczona wyrokiem sądu i sprawowana zgodnie z zatwierdzonym planem wychowawczym. Tyle tylko, że jak dotąd w wydawanych przez nie wyrokach to sformułowanie nie pojawia się zbyt często, a w tych starszych, wydawanych w poprzednich latach, w ogóle nie występuje.
Pomocny wywiad
Taka sytuacja miała miejsce w przypadku tych spraw, które były rozpatrywane przez WSA w Gdańsku (sygn. akt II SA/Gd 837/16) i Olsztynie. Ten drugi (sygn. akt II SA/Ol 1208/16) rozpatrywał m.in. skargę ojca, który rozwiódł się z matką dziecka w 2015 r. W treści wyroku znalazło się porozumienie zawarte między rodzicami co do zasad kontaktów z potomkiem oraz określające, kiedy będzie przebywało z matką, a kiedy z ojcem. Jednak zarówno gmina, jak i potem samorządowe kolegium odwoławcze (SKO) uznały, że wyrok nie wskazuje, że rodzice sprawują opiekę naprzemienną nad dzieckiem. Zdaniem tego drugiego organu rozstrzygnięcie o kontaktach nie jest tożsame z ustanowieniem opieki, nawet gdyby ich częstotliwość na to wskazywała, o ile nie wynika to wprost z prawomocnego orzeczenia sądowego.
Pomoc dla rodzin / Dziennik Gazeta Prawna
Tego stanowiska nie podzielił WSA w Olsztynie, który uchylił decyzje gminy i SKO, nakazując im ponowne rozpatrzenie sprawy rodzica. Podkreślił, że zgodnie z kodeksem rodzinnym, gdy nie ma takiej potrzeby, sąd nie wkracza w sferę dokładnego regulowania relacji między rozwiedzionymi rodzicami w kwestiach dotyczących sprawowania opieki, poza wskazaniem o pozostawieniu władzy rodzicielskiej każdemu z nich. Nie oznacza to, że w takim przypadku nie dochodzi do opieki naprzemiennej. WSA uzasadniał, że przyjęcie założenia, iż jest ona tylko wtedy, gdy znajdzie się wprost w wyroku sądu, byłoby nieracjonalne i niesprawiedliwe wobec rodziców, którzy sami ustalili ją bez jego ingerencji. Inna wykładnia art. 2 pkt 16 ustawy byłaby bowiem swoistym premiowaniem rodziców, którzy nie potrafią się porozumieć co do opieki nad dziećmi. Jednocześnie sąd stwierdził, że to organ przyznający świadczenie powinien sam dokonać oceny, czy opieka sprawowana na podstawie wyroku sądu ustalającego wzajemne relacje w zakresie wychowania dzieci stanowi wystarczającą przesłankę do uznania jej za naprzemienną. W tym celu powinien więc być przeprowadzony rodzinny wywiad środowiskowy.
O ile we wspomnianej skardze kwestia dzielenia się opieką między rodzicami została poruszona w wyroku sądu, to w kolejnej, którą rozpatrywał WSA w Olsztynie (II SA/Ol 1105/06), już nie. W tej sprawie rodzic starając się o wsparcie przedstawił oświadczenie, w którym wskazał, że w okresie roku szkolnego opieka nad dzieckiem jest wykonywana w ten sposób, że przez dwa tygodnie przebywa u matki, a przez następny u ojca. W ocenie sądu również i w tym przypadku gmina oraz SKO nie mogły przesądzić o tym, że nie jest to opieka naprzemienna tylko ze względu na brak jej wpisania do orzeczenia sądu.
– O opiece naprzemiennej orzeka sąd. Pozostawianie tej kwestii do decyzji pracowników ośrodków pomocy społecznej jest wkraczaniem w jego kompetencje. Dlatego te wyroki WSA są zaskakujące – komentuje Piotr Spiżewski, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach.
Przemysław Andrysiak dodaje, że może to prowadzić do sytuacji, że w jednej gminie dana opieka zostanie uznana za naprzemienną, a w innej nie, choć będzie taka sama lub bardzo zbliżona, w zależności od tego, jakie kryteria weryfikacji jej występowania będą uwzględniane.