Od 2018 r. nie będzie zmian organizacyjnych w funkcjonowaniu urzędów pracy. Nie jest też przesądzone ich podporządkowanie administracji rządowej.
Publiczne służby zatrudnienia / Dziennik Gazeta Prawna
W Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wciąż trwają prace analityczne dotyczące wprowadzenia zmian w zakresie umiejscowienia powiatowych urzędów pracy (PUP). Tym samym nie ma szans na to, aby pośredniaki już za niecałe pół roku znalazły się w strukturach administracji centralnej, zwłaszcza że, jak wskazuje wiceminister Stanisław Szwed, żadne ostateczne decyzje w tej kwestii jeszcze nie zapadły. Taka deklaracja cieszy samorządy oraz partnerów społecznych. Ci drudzy przygotowują zresztą swoje rekomendacje zmian, mających poprawić działalność PUP, ale bez przeprowadzania organizacyjnej rewolucji.
Wątpliwa poprawa
Przedstawiona jeszcze w ubiegłym roku przez Stanisława Szweda propozycja przeniesienia urzędów pracy z administracji samorządowej do rządowej od samego początku budziła duże kontrowersje. Tłumaczono to tym, że skoro rząd odpowiada za rynek pracy, to powinien mieć większy wpływ na to, jak pieniądze przeznaczone na walkę z bezrobociem są wydawane. Jednak powiaty uznały zapowiedź odebrania PUP za zamach na swoje uprawnienia i stanowczo przeciwko temu protestowały. Ich zdaniem chociaż polityka rynku pracy musi być bardziej efektywna, to tego celu nie da się osiągnąć poprzez podporządkowanie pośredniaków władzy centralnej. Może to bowiem dać odwrotne rezultaty i doprowadzić do chaosu organizacyjnego oraz problemów z korzystaniem ze środków UE.
Wszystko wskazuje na to, że liczne uwagi i wątpliwości, które były zgłaszane do resortu, wpłynęły na decyzję o rezygnacji z pomysłu. Świadczy o tym odpowiedź udzielona przez Stanisława Szweda na interpelację nr 12596 poseł Marzeny Okły-Drewnowicz z PO. Wynika z niej, że koncepcja przeniesienia PUP do administracji rządowej nie jest przesądzona, dlatego nie można wskazać, kiedy oraz czy rozważane zmiany zostaną zrealizowane. Wykluczone jest więc, że nastąpi to w 2018 r.
– Z zadowoleniem odbieram zmianę stanowiska ministra Szweda. Jednocześnie liczę na to, że ten stan niepewności, który pojawił się w powiatach po pierwszych informacjach o planowanej centralizacji, nie będzie w nieskończoność przedłużany – mówi Ludwik Węgrzyn, starosta bocheński i prezes Związku Powiatów Polskich. Dodaje też, że strona samorządowa jest w każdej chwili gotowa, by usiąść do rozmów z resortem na temat tego, jak ma wyglądać polityka zatrudnieniowa.
– Do pracy PUP można mieć wiele zastrzeżeń, ale ewentualna restrukturyzacja ich nie zlikwiduje. Pochłonie natomiast dużo czasu i energii – wskazuje dr Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan, przewodniczący Rady Rynku Pracy. Podkreśla, że najnowsze badania prowadzone wśród pracodawców pokazują, że już 50 proc. z nich w poszukiwaniu pracowników zamierza zgłaszać się po pomoc właśnie do PUP (wcześniej było to kilkanaście procent). Trudniej byłoby ją uzyskać, gdyby w pośredniakach trwały zmiany organizacyjne.
Będą rekomendacje
Gotowość do dyskusji i prac nad zmianami w polityce rynku pracy mają zresztą nie tylko samorządy, ale także partnerzy społeczni.
– Wydaje się, że centralizacja była celem samym w sobie, który może nie wprost, ale jednak został właśnie porzucony. Tym bardziej szkoda zmarnowanego czasu, zwłaszcza że może go zabraknąć na przeprowadzenie reformy, która jest naprawdę potrzebna – uważa Grzegorz Tokarski, ekspert Pracodawców RP.
Dodaje, że w ramach kierowanego przez niego podzespołu ds. reformy polityki rynku pracy przy Radzie Dialogu Społecznego (RDS), są obecnie przygotowywane rekomendacje co do zmian w przepisach. Będą one w dużym stopniu oparte na opracowanym przez Wojewódzki Urząd Pracy (WUP) w Krakowie, dokumencie „Odnowa urzędów pracy”, który zawiera konkretne propozycje pogrupowane w sześciu obszarach zmian. Wśród nich jest m.in. wprowadzenie kontraktowania środków między województwami i ministerstwem, co pozwoliłoby lepiej reagować na potrzeby lokalnych rynków pracy, zapewnienie wieloletniego finansowania programów ze środków Funduszu Pracy oraz innego sposobu ustalania wysokości zasiłku dla bezrobotnych (jako określonego procentu dotychczasowego wynagrodzenia).
– Kształt naszych rekomendacji przedstawimy najpóźniej po wakacjach – informuje Grzegorz Tokarski.