Dzisiaj rząd może przesądzić o przyszłości kilkuset tysięcy funkcjonariuszy i żołnierzy. Stanie się tak, jeżeli podpisze ze związkami zawodowymi porozumienie w sprawie reformy systemu emerytalnego służb mundurowych. To ostatni dzwonek na zakończenie rozmów ciągnących się od kilku miesięcy.
Przedłużanie ich w nieskończoność powoduje tylko niepokój wśród żołnierzy, policjantów i strażaków. Związkowcy ostrzegają bowiem, że coraz więcej osób z uprawnieniami emerytalnymi planuje odejście ze służby pod koniec tego roku.

Liczenie emerytury

Rząd chce, aby zmiany w systemie emerytalnym służb mundurowych weszły w życie od 1 stycznia 2012 r. Nie zmienia swoich planów, mimo że z kalendarza wyborczego wynika, że najbardziej realnym terminem jest druga połowa przyszłego roku. Rząd nie ma również pewności, że związki zgodzą się na jego propozycje. Zwłaszcza że różnice zdań istnieją także między poszczególnymi formacjami. One również nie są w stanie wypracować jednolitego stanowiska.
Powodem licznych sporów jest przede wszystkim sposób liczenia przyszłej emerytury. Obecnie policjanci mają ustalane przyszłe świadczenia na podstawie uposażenia na ostatnio zajmowanym stanowisku.
– Nie godzimy się, aby emerytura była ustalana z ostatnich 12 miesięcy wybranych przez funkcjonariusza. Wtedy świadczenie będzie niższe niż obecnie – mówi Jacek Zakrzewski, wiceprzewodniczący NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Na rządową propozycję godzą się jednak żołnierze.
– W wojsku nie ma zwiększania zarobków i sztucznego awansowania w ostatnim miesiącu służby tylko po to, żeby podwyższyć emeryturę – dodaje płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych WP.



Bez renty

Wiele emocji wśród mundurowych wywołuje także propozycja likwidacji III grupy inwalidzkiej. Tym bardziej że zmiany objęłyby osoby, które już dzisiaj służą w policji, straży pożarnej czy armii.
– Nowy system powinien objąć wyłącznie osoby wstępujące do służby. Konieczne jest również ustalanie nowego wykazu chorób zawodowych – mówi Wiesław Żurawski, przewodniczący zarządu głównego NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa.
Związkowcy deklarują jednak, że są gotowi do zawarcia w tej sprawie kompromisu. W zamian za likwidację III grupy inwalidzkiej oczekują wprowadzenia 3-letniego lub 5-letniego okresu przejściowego. Ma to ochronić osoby, które już dzisiaj pobierają renty czasowe, przed utratą świadczenia.

Ucieczka ze służby

Brak porozumienia wywołuje obawy mundurowych.
– Każdego dnia telefonują do mnie żołnierze z długim stażem służby, pytając, co mają dalej robić – mówi płk Marian Babuśka.
Wynika to z tego, że okres wypowiedzenia w ich przypadku to sześć miesięcy. Jeżeli nie złożyli go w czerwcu, a od 1 stycznia 2012 r. zaczęłyby obowiązywać nowe przepisy, mogą stracić część przywilejów.
Przedstawiciele służb mundurowych ostrzegają, że jeżeli rząd nie zgodzi się na wcześniej wynegocjowane rozwiązania, to rozmowy zostaną bezterminowo zawieszone. Tyle że ten kij ma dwa końce. W takiej sytuacji premier może zdecydować o przygotowaniu projektu ustawy bez konsultacji ze związkami.