Inspektor zmieni kontrakt cywilnoprawny w umowę o pracę decyzją administracyjną. Takie rozwiązanie ma być zawarte w projekcie szerokiej nowelizacji ustawy o inspekcji, ale nie jest pewne, czy poprze ją Sejm.

Konieczność reformy Państwowej Inspekcji Pracy widzi znaczna część sił politycznych i partnerzy społeczni. Projekt, który miałby ułatwić i uskutecznić działania inspekcji, przygotowuje sama PIP. Jednym z jego najważniejszych założeń ma być uprawnienie do przekształcania zatrudnienia niepracowniczego (samozatrudnienia, zlecenia, dzieła) w etat. Inspektorzy wydawaliby decyzję administracyjną, a niezgadzający się z nią zatrudniający musiałby się odwoływać do sądu. To odwrócenie ról, bo dziś jeśli inspektor uważa, że zlecenie jest świadczone w warunkach charakterystycznych dla etatu, może jedynie wystąpić albo do pracodawcy o przekształcenie kontraktu, albo do sądu, aby ustalił istnienie stosunku pracy. To, czy te zmiany wejdą w życie, zależy od Sejmu (PIP bezpośrednio mu podlega; nie ma inicjatywy ustawodawczej).
Jest potrzeba…
Posłowie PiS jeszcze za rządów PO-PSL złożyli projekt nowelizacji w tej sprawie, ale teraz ostrożnie oceniają szanse na zmianę przepisów. - Pamiętajmy, że w Polskim Ładzie jest propozycja ujednolicenia zatrudnienia, tzn. wyeliminowania umów śmieciowych. W PIP trwają też prace nad kompleksową zmianą ustawy o inspekcji, i to w szerszym zakresie niż przekształcanie umów. A łatwiej jest przeprowadzić w Sejmie nowelizację dotyczącą konkretnego rozwiązania niż gruntowną reformę w wielu zakresach - tłumaczy Janusz Śniadek, poseł PiS, przewodniczący Rady Ochrony Pracy (ROP) przy Sejmie RP, która nadzoruje działalność PIP.
Podkreśla, że zmiany, które ułatwiłyby i usprawniły kontrole, są potrzebne. - Wiele prac i pomysłów wstrzymano z powodu pandemii. Nie można też pomijać tego, że zagadnienia związane z pracą przejął na jakiś czas resort rozwoju. Teraz wróciły one jednak do resortu rodziny i polityki społecznej, co jest słusznym rozwiązaniem. Mam nadzieję, że uda nam się teraz rozpocząć dyskusję i prace nad zmianami w zakresie inspekcji - dodaje szef ROP.
Przypomnijmy, że według danych GUS w 2019 r. na podstawie zlecenia lub dzieła (bez umowy o pracę) zarobkowało 1,2 mln osób, a 1,3 mln było samozatrudnionych. W ubiegłym roku PIP skontrolowała 24,7 tys. umów cywilnoprawnych, z czego 2,2 tys. (8,8 proc.) było zawartych w warunkach wskazujących na stosunek pracy. W wyniku miękkich interwencji PIP (wystąpień, rekomendacji) w 2020 r. umowę o pracę otrzymało 1,5 tys. osób na umowach cywilnoprawnych (w bardziej reprezentatywnym z uwagi na sytuację sanitarną roku 2019 było to 3,8 tys. osób). Inspektorzy złożyli też do sądów 21 pozwów o ustalenie istnienia stosunku pracy na rzecz 40 osób. Te dane wskazują na potrzebę wzmocnienia działań, które ograniczą nadużycia zatrudnienia niepracowniczego.
- Szczegółowe propozycje ocenimy, gdy projekt zostanie już przedstawiony. Popieramy rozwiązania, które wzmocnią i ułatwią działalność PIP. Inspekcja jest dla nas najważniejszym sojusznikiem w walce o przestrzeganie i egzekwowanie praw pracowników - podkreśla Marek Lewandowski, rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność”.
…ale są też wątpliwości
- Przekształcanie umów cywilno prawnych w etaty decyzją administracyjną nie byłoby zgodne z obowiązującym systemem prawa. Oczywiście instytucje publiczne funkcjonują na co dzień na podstawie procedury administracyjnej, ale nie sądzę, aby była to prawidłowa ścieżka do ustalania istnienia stosunku pracy. Trudno wyobrazić sobie, że badaniem takich spraw - w razie odwołania ze strony zatrudniającego - miałyby się zajmować sądy administracyjne - uważa prof. Jacek Męcina z Uniwersytetu Warszawskiego, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Oczywiście ostateczna decyzja w omawianej sprawie będzie zależeć od polityków, a ci na pewno będą brać pod uwagę deklarację wyeliminowania umów śmieciowych przedstawioną w Polskim Ładzie. Na razie nie jest jasne, jak miałoby być to dokonane (wskazywano na „ujednolicenie podstaw zatrudnienia”). Może być to barierą do przyjęcia przepisów zakładających przekształcanie umów przez PIP (z powodu obawy, że takie regulacje będą niespójne z planami rządu).
Co jeszcze?
Z punktu widzenia pracodawców i zatrudnionych istotne są też inne rozwiązania, które wzmocnią i usprawnią działalność PIP. Nowelizacja ma mieć szerszy charakter, najprawdopodobniej będzie więc obejmować także sposób funkcjonowania inspekcji. Z wcześniejszych zapowiedzi wynika, że może chodzić np. o ograniczenie obowiązku uprzedzania o kontroli (co oznacza konieczność zmiany przepisów o działalności gospodarczej) i wprowadzenie na stałe możliwości jej przeprowadzania zdalnie (lub hybrydowo).
- Uprawnienia i sposób funkcjonowania inspekcji należałoby dostosować do obecnej sytuacji i nowoczesnych technologii. Rozwiązania wzmacniające PIP nie powinny jednak ingerować w system prawa, w którym każdy organ ma przypisane kompetencje. Dotyczy to np. ustalania istnienia stosunku pracy, które jest domeną sądów - podkreśla dr hab. Grażyna Spytek-Bandurska z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Według niej lepszym rozwiązaniem byłyby zachęty do zawierania umów o pracę. - Chodzi o stwarzanie korzyści ekonomicznych dla stosujących etaty, takich jak już stosowane klauzule społeczne w zamówieniach publicznych. To dobry sposób na eliminowanie nadużyć w zakresie podstaw zatrudnienia - podsumowuje ekspertka.
Działalność PIP w 2020 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe