"Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych od początku uważało, że ten system (Otwartych Funduszy Emerytalnych - PAP) jest zbyt kosztowny dla ubezpieczonych, że on jest niewydolny i w związku z tym warunkowo poparł te rozwiązania (...). - powiedział Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz o przyjętym we wtorek przez rząd projekcie dotyczącym zmian w systemie OF.

Pierwszy i najważniejszy warunek naszego poparcia to dobrowolność przystępowania do prywatnych OFE lub w ZUS-ie w tej części kapitałowej.

Drugi warunek to pełne dziedziczenie, czyli uważamy, że te 7 proc., bez względu, czy się znajdzie w ZUS-ie czy w OFE, to powinno być w pełni dziedziczone. Chodzi o to, że wiele osób przystępowało do systemu tylko dlatego, żeby mieć to dziedziczenie.

Myśmy opowiadali się także za tym, żeby obniżyć koszty administrowania funkcjonowania systemu funduszy emerytalnych.

Bo jeśli dzisiaj premier mówi o 4-proc. uldze z tytułu dobrowolnego lokowania środków, to proszę zwrócić uwagę, że 70 proc. polskiego społeczeństwa nie ma w ogóle oszczędności. Według naszych szacunków, możliwość oszczędzania na przyszłe emerytury ma od 5 do 10 proc. społeczeństwa, czyli kierujemy tę ulgę do najbogatszych.

Dzisiaj ok. 60 proc. Polaków żyje na granicy minimum socjalnego. To jest jakieś nieporozumienie. Uważamy, że na tym etapie trzeba spojrzeć na całą politykę społeczną, na możliwość wypłaty obecnych świadczeń, na możliwość wydolności funduszu pomocy socjalnej, społecznej, rodzinnej, bo przecież wzrastają koszty utrzymania.

Ubogość naszego społeczeństwa powoduje, że nie jest ono w stanie odłożyć na przyszłe emerytury. Niskie płace, niskie dochody i jeszcze wzrastające tak dynamicznie koszty utrzymania, to wszystko jest kpiną z naszego społeczeństwa.

Pełne stanowisko w sprawie przyjętego przez rząd projektu w sprawie OFE rada OPZZ wyda w najbliższym czasie".