Pewien mężczyzna pracował do 3 lutego 2017 r. w naszej firmie na umowę o pracę, a od 6 lutego 2017 r. podjął zatrudnienie na umowę-zlecenie. Zgłosił się z tego tytułu do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, a 10 marca 2017 r. zachorował. Czy mamy mu wypłacić zasiłek? Z jednej strony nie minął mu jeszcze 90-dniowy okres wyczekiwania, ale z drugiej – był wcześniej naszym wieloletnim pracownikiem (12 lat), a przecież podobno już 10-letni okres ubezpieczenia zwalnia z okresu wyczekiwania.
Ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa różnicuje wymagany okres podlegania ubezpieczeniu, po którym ubezpieczony nabywa prawo do zasiłku chorobowego, w zależności od charakteru ubezpieczenia. Dłużej, bo 90 dni, na świadczenie będą czekać osoby ubezpieczone dobrowolnie, a więc np. zleceniobiorcy i przedsiębiorcy. Już po 30 dniach będzie ono za to przysługiwać pracownikom, bez względu na rodzaj umowy o pracę, jaka została z nimi zawarta, a więc niezależnie od tego, czy jest to umowa na okres próbny, na czas określony, na czas wykonywania określonej pracy, czy na czas nieokreślony. W przypadku pracowników zasada ta stosowana jest także do wynagrodzenia chorobowego wypłacanego przez pracodawcę przez pierwsze 33 dni niezdolności do pracy (14 dni w przypadku osób, które ukończyły 50 lat). Jeśli pracownik zachoruje przed upływem 30 dni od zatrudnienia, to mimo że nie uzyska przychodu, od którego będzie można opłacić składki, czas choroby zostanie wliczony do okresu wyczekiwania. Choroba przypadająca w tym czasie nie będzie natomiast wliczana do okresu zasiłkowego, jak potocznie nazywane są 182 dni (270 w przypadku niezdolności do pracy, która wystąpiła w trakcie ciąży lub była spowodowana gruźlicą), za które łącznie ubezpieczony ma prawo do wynagrodzenia chorobowego i zasiłku.
Nie więcej niż 30 dni
W pewnych sytuacjach ubezpieczony będzie miał prawo do świadczeń, mimo że zachoruje przed upływem 30 dni lub 90 dni zatrudnienia u danego płatnika. Do okresu ubezpieczenia (30 albo 90 dni), od którego zależy prawo do wynagrodzenia chorobowego lub zasiłku chorobowego, można doliczyć także czas ubezpieczenia chorobowego przed zatrudnieniem w firmie. Nie ma przy tym znaczenia, czy było to ubezpieczenie obowiązkowe (np. pracownik przed zatrudnieniem w firmie A był pracownikiem w firmie B), czy był to okres ubezpieczenia dobrowolnego (np. pracownik przed zatrudnieniem się w firmie A prowadził pozarolniczą działalność gospodarczą, z tytułu której przystąpił dobrowolnie do ubezpieczenia chorobowego). Ważna jest jedynie długość przerwy, która wystąpiła między okresami ubezpieczenia chorobowego – jeśli nie przekroczyła 30 dni, poprzednie okresy można doliczyć. Tylko w niektórych przypadkach, ustalając okres wyczekiwania, można doliczyć poprzednie ubezpieczenie, nawet gdy przerwa między nim a obecnym była dłuższa niż 30 dni. [ramka]
Zastosujmy więc te zasady do opisywanego w pytaniu przypadku. Prawo do zasiłku chorobowego powstałoby, gdyby zleceniobiorca przed 10 marca 2017 r. (a więc dniem powstania niezdolności do pracy) legitymował się co najmniej 90-dniowym okresem podlegania ubezpieczeniu chorobowemu. W tym przypadku okres ten wynosi zaledwie 32 dni (od 6 lutego do 9 marca). Jednak ważniejsze jest to, że przerwa między ubezpieczeniem chorobowym ze stosunku pracy (obowiązkowym) a ubezpieczeniem chorobowym z umowy-zlecenia (dobrowolnym) nie przekroczyła 30 dni. W takiej sytuacji okres podlegania ubezpieczeniu chorobowemu jest sumowany. Skoro więc zleceniobiorca ma 32 dni ubezpieczenia z umowy-zlecenia, to jeśli jako pracownik podlegał mu co najmniej 58 dni, będzie miał prawo do zasiłku (32 dni + 58 dni = 90 dni).
Tylko pracownicy
Warto wspomnieć, że w opisywanej sytuacji nie będzie miała zastosowania reguła, zgodnie z którą z okresu wyczekiwania zwalnia posiadanie co najmniej 10-letniego okresu ubezpieczenia chorobowego. Dotyczy ona tylko pracowników, a nie zleceniodawców czy przedsiębiorców.
Do wymaganych 10 lat ubezpieczenia wlicza się okresy podlegania obowiązkowemu ubezpieczeniu chorobowemu niezależnie od długości przerw między nimi, także okresy obowiązkowego ubezpieczenia społecznego przed 1 stycznia 1999 r. Ubezpieczenie to dawało prawo do świadczeń chorobowych i macierzyńskich m.in. z tytułu wykonywania umowy-zlecenia, czy prowadzenia działalności gospodarczej.
Nie wlicza się natomiast okresów:
- urlopu wychowawczego,
- urlopu bezpłatnego,
- pobierania zasiłku chorobowego,
- pobierania świadczenia rehabilitacyjnego lub zasiłku macierzyńskiego, przysługujących po ustaniu tytułu ubezpieczenia,
- pozostawania bezrobotnym.
Istnieją też inne sytuacje, gdy prawo do świadczeń chorobowych przysługuje bez okresu wyczekiwania, a więc nawet od pierwszego dnia ubezpieczenia chorobowego. Trzeba jednak zaznaczyć, że podobnie jak w przypadku 10-letniego okresu ubezpieczenia zwalniają z okresu wyczekiwania tylko pracowników. Dzieje się to wtedy, gdy pracownik:
- jest absolwentem szkoły lub szkoły wyższej i pracodawca przyjął go do pracy w ciągu 90 dni od dnia ukończenia szkoły, za który uważa się dzień podany w świadectwie, lub od dnia złożenia egzaminu dyplomowego w szkole wyższej,
- sprawował mandat posła lub senatora i został zatrudniony w ciągu 90 dnia od zakończenia kadencji,
wstał się niezdolny do pracy z powodu wypadku w drodze do pracy lub z pracy.
Ważne
10-letni okres ubezpieczenia zwalnia z okresu wyczekiwania tylko ubezpieczonych obowiązkowo (pracowników), a nie dobrowolnie (np. zleceniodawców).
Przerwa dłuższa, ale wliczana
Poprzednie okresy ubezpieczenia wlicza się, nawet gdy przerwa trwała powyżej 30 dni, ale była spowodowana:
● urlopem wychowawczym,
● urlopem bezpłatnym,
● odbywaniem czynnej służby wojskowej przez żołnierza niezawodowego.
Podstawa prawna
Art. 4 i 9 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 372 ze zm.).