19 przedstawicielek Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych nadal okupuje sejmową galerię. Protest trwa od czwartku, dotychczasowe negocjacje z minister zdrowia Ewą Kopacz nie przyniosły porozumienia.

OZZPiP informuje, że w sobotę około godz. 11 zespół negocjacyjny ma spotkać się z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną.

Marszałek potwierdził dziennikarzom, że jest umówiony o 11. z minister zdrowia Ewą Kopacz i z pielęgniarkami, "żeby spróbować jakoś wyjść z tego impasu". "Szkoda mi jest, bo to rzeczywiście jest niekomfortowe funkcjonowanie, takie mieszkanie na galerii. Ale takie życie" - dodał Schetyna.

"Zamierzamy nadal przebywać na galerii, chociaż warunki są trudne. Protestuje 19 pielęgniarek. Straż Marszałkowska nie stwarza nam żadnych przeszkód. Zespół negocjacyjny będzie prowadził dziś kolejne rozmowy" - powiedziała PAP Lilianna Pietrowska z OZZPiP.

Pielęgniarki siedzą na sejmowej galerii dla publiczności oraz w sali Wszechnicy Sejmowej, gdzie zazwyczaj odbywają się wykłady dla odwiedzających Sejm wycieczek.

OZZPiP protestuje przeciwko zapisowi z uchwalonej w piątek przez Sejm ustawy o działalności leczniczej, który umożliwia ich zatrudnianie w szpitalach na podstawie kontraktów. Uważają, że taka forma zatrudnienia spowoduje zwiększenie godzin pracy, a tym samym obniży jakość świadczeń zdrowotnych i bezpieczeństwo pacjentów.

Wczoraj pielęgniarki informowały, że oczekują mediacji marszałka Grzegorza Schetyny. Przedstawicielki OZZPiP poinformowały, że zespół negocjacyjny związku prowadzi rozmowy z minister zdrowia Ewą Kopacz w sprawie zapisu z uchwalonej w piątek przez Sejm ustawy o działalności leczniczej, który umożliwia zatrudnianie pielęgniarek w szpitalach na podstawie kontraktów.

Pielęgniarki zrzeszone w OZZPiP uważają, że taka forma zatrudnienia spowoduje zwiększenie godzin pracy, a tym samym obniży jakość świadczeń zdrowotnych i bezpieczeństwo pacjentów. Zdaniem pielęgniarek kontrakty są dla nich niekorzystne, bo nie dają m.in. prawa do urlopu. Pielęgniarki podkreślają także, że dyrektorzy szpitali, szukając oszczędności, wymuszają taką formę zatrudnienia.

Lilianna Pietrowska z OZZPiP poinformowała, że pielęgniarki będą okupowały sejmową galerię przynajmniej do niedzieli. Jak nieoficjalnie powiedziały PAP źródła z Kancelarii Sejmu, jeśli pielęgniarki mają ochotę pozostać w Sejmie, nie będą im w tym przeszkadzać. Zwracają jednak uwagę, że w weekend gmach jest zamknięty, a wraz z nim m.in. lokale gastronomiczne.

Prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych Elżbieta Buczkowska powiedziała PAP, że także samorząd pielęgniarski chce rozmów z rządem w sprawie zapisów umożliwiających zatrudnianie na podstawie kontraktów.

W ocenie Kopacz uniemożliwienie zatrudniania pielęgniarek na podstawie kontraktu byłoby sprzeczne z konstytucją, ponieważ "każdy powinien mieć możliwość wyboru, na jakiej zasadzie chce być zatrudniony".

"Mówcie to, co mówiłyście nam, przestańcie się bać" - zwróciła się do pielęgniarek pracujących w szpitalach na kontraktach rzeczniczka zarządu krajowego OZZPiP Ewa Obuchowska. Dodała, że pielęgniarki są często zastraszane i stawia się im ultimatum: albo praca na kontrakcie albo brak pracy. Podkreśliła, że zarobki na kontrakcie są niekiedy bardzo niskie - nawet 7 zł na godzinę.

W piątek Sejm uchwalił kluczową ustawę z rządowego pakietu zdrowotnego - o działalności leczniczej. Poparcie posłów uzyskała poprawka, która umożliwia pracę pielęgniarek w szpitalach na podstawie umów cywilnoprawnych, czyli kontraktów.

Obecnie pielęgniarki mogą m.in. prowadzić praktykę medyczną w miejscu wezwania, czyli np. przyjeżdżać do pacjentów. Muszą wcześniej zarejestrować działalność gospodarczą i wtedy mogą podpisywać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pielęgniarki podkreślają, że dyrektorzy szpitali obchodzą istniejące prawo i - uznając szpital za miejsce wezwania - podpisują z pielęgniarkami kontrakty.