Minimalna stawka płacy w brytyjskiej metropolii wzrosła w br. do 8,30 funta za godzinę wobec ogólnokrajowego ustawowego minimum płacowego 5,93 funta - ogłosił burmistrz Londynu Boris Johnson.

Z roku na rok jest to wzrost o 45 pensów, największy od czasów wprowadzenia minimalnej stawki płacowej dla Londynu w 2005 r., co jest efektem rosnącej inflacji w ostatnich 12 miesiącach. Od 2005 r. stawka zwiększyła się o 25 proc.

8,30 funta na godzinę to szacowane przez władze Londynu minimum niezbędne do utrzymania się nad granicą nędzy.

Minimum płacowe dla Londynu (London Living Wage) kalkulowane rocznie przez grupę GLA Economics zakłada, że pracownikowi wystarcza na mieszkanie odpowiadające podstawowym standardom, może sobie pozwolić na to, by je ogrzać, a także na to, by odżywiać się zdrowo i pożywnie, a on sam i osoby na jego utrzymaniu nie żyją w chronicznym stresie z powodu niemożności związania końca z końcem.

Do przestrzegania londyńskiego minimum płacowego dobrowolnie zobowiązało się ponad stu pracodawców w brytyjskiej metropolii, w tym największe banki, firmy prawnicze i administracja samorządowa miasta. Minimum płacowe służy im za punkt odniesienia do kalkulacji pracowniczych zarobków.

Władze Londynu zachęcają pracodawców, by szli za ich przykładem i nie zlecały zamówień firmom, które opłacają swych pracowników poniżej londyńskiego minimum.

W Londynie nie brak całych kategorii pracowników opłacanych według ustawowego minimum ogólnokrajowego, które nie wystarcza na życie w stolicy, lub nawet poniżej. Jest to duży problem dla imigrantów, jeśli pracują na krótkoterminowych umowach i są zagrożeni zwolnieniem z krótkim wyprzedzeniem.

Wielu rekompensuje sobie niską stawkę płacy długim czasem pracy kosztem rozwoju swych zainteresowań, życia rodzinnego i towarzyskiego.