Zarówno orzecznictwo, jak i wykładnia językowa zwracają uwagę na konieczność przyczyniania się współpracownika do zwiększenia zysku i realnego wpływu na funkcjonowanie biznesu.

Sprawa dotyczyła odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o niepodleganiu przez skarżącą ubezpieczeniom społecznym: obowiązkowo emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu oraz dobrowolnemu chorobowemu. Kobieta twierdziła, że jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą powinna mieć prawo do świadczeń. ZUS wskazywał, że jej wkład w działalność męża nie był istotny, „czynności deklarowane nie miały znaczenia gospodarczego, nie wpłynęły na wynik ekonomiczny, a o ile te czynności były wykonywane, to ich rodzaj nie jest dość istotny, by można było ubezpieczoną uznać za osobę współpracującą w rozumieniu artykułu 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych”.

Małżonkowie w odwołaniu od tego rozstrzygnięcia wyjaśniali, że specyfika pracy męża, która polega na częstych zagranicznych podróżach wymaga, by posiadał on współpracownika, który zajmowałby się „szeroko rozumianą organizacją pracy”. Mężczyzna „często pracuje za granicą po 12-14 godzin dziennie, a zmęczenie będące konsekwencją tak intensywnej pracy wyklucza osobiste wykonywanie czynności administracyjno – biurowych”. Ta rola została powierzona małżonce.

Sąd analizując sprawę ustalił, że małżonkowie prowadzą wspólne gospodarstwo domowe. Mężczyzna prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą, której przedmiotem jest instalowanie oraz naprawa maszyn przemysłowych, sprzętu i wyposażenia poza granicami kraju, między innymi na terenie Niemiec , Litwy, Arabii Saudyjskiej. Świadczeniodawcą jest cypryjska firma.

Od początku prowadzenia działalności mężczyzna korzysta z pomocy profesjonalnej księgowej. Trzy miesiące po rozpoczęciu prowadzenia działalności przedsiębiorca zgłosił do ubezpieczeń społecznych swoją żonę, będącą w siódmym miesiącu ciąży.

Płatnik składek wykazał podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne kobiety w wysokości : za listopad i grudzień 2016r. – po 10.137,50 zł , za styczeń 2017r. – 10.657,50 zł, za luty, marzec i kwiecień 2017r. –po 2.557,80 zł.. Kwoty są 18 –krotnie wyższe , niż podstawa wymiaru płatnika składek .

Skarżąca ukończyła szkołę gastronomiczną w zawodzie cukiernika. Przed rozpoczęciem współpracy z mężem świadczyła pracę w biurze rachunkowym na podstawie 2 umów zlecenia, opiewających na kwoty 3.000 zł brutto. Pomoc mężowi polegała między innymi na: przekazywaniu raz w miesiącu księgowej faktur, doraźnym kontaktem z biurem księgowym, prowadzeniu korespondencji mailowej z kontrahentami, kupowaniem biletów lotniczych, rezerwowaniem hoteli i przygotowywaniem dokumentów. Pracę wykonywała w domu.
Łączny dochód z tytułu działalności pozarolniczej skarżącego w okresie od sierpnia 2016r. do grudnia 2016r wyniósł 23.472,64 zł . Za okres od 2 do 24 lutego 2017r. skarżąca wystąpiła do Zakładu z roszczeniem wypłaty zasiłku chorobowego , zaś od 13 lutego 2017r. do 11 lutego 2018r. – roszczeniem wypłaty zasiłku macierzyńskiego .

Sąd analizując sprawę zgodził się, że kobieta może zostać uznana za osobę współpracującą z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą, gdyż pozostaje z mężem we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracuje przy prowadzeniu tej działalności. Wątpliwości budził zakres świadczonej przez kobietę pomocy.

Sędzia przypomniał wyrok Sądu Najwyższego (sygn. akt: II UK 286/07) zgodnie z którym „współpracę przy prowadzeniu działalności gospodarczej powodującą obowiązek ubezpieczeń: emerytalnego i rentowych uznać można tylko taką pomoc udzieloną przedsiębiorcy przez jego małżonka, która ma charakter stały i bez której stanowiące majątek wspólny małżonków dochody z tej działalności nie osiągałyby takiego pułapu, jaki zapewnia współdziałanie przy tym przedsięwzięciu (…) Takie rozumienie współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej odpowiada bowiem celom ustawy systemowej wyrażającym się przymusem ubezpieczenia, na zasadzie równości, wszystkich zarobkujących własną pracą (niezależnie od podstawy jej świadczenia)”.

Z kolei w wyroku z 6 stycznia 2009 roku (sygn. akt: II UK 134/08) SN wskazał cechy konstytutywne pojęcia „współpraca przy działalności gospodarczej”. Zaliczył do nich: a) istotny ciężar gatunkowy działań współpracownika, które nie mogą mieć charakteru wtórnego, b) bezpośredni związek z przedmiotem działalności gospodarczej, c) systematyczność, stabilność i zorganizowanie oraz d) znaczący czas i częstotliwość podejmowanych robót. Zaznaczył, że muszą one wystąpić łącznie.

Również wykładnia literalna analizowanego przepisu kładzie nacisk na „istotny wpływ współpracującego na działalność”. Przez co należy rozumieć istotną wartość działań.
Tymczasem w analizowanej sprawie, jak uznał sąd „brak jest podstaw do uznania, że czynności wykonywane przez skarżącą mieściły się w desygnacie pojęcia współpracy przy prowadzeniu działalności pozarolniczej”. „Nie charakteryzuje ich żadna z cech konstytutywnych dla tego pojęcia” – czytamy w uzasadnieniu.

„Analiza dokumentów jak i twierdzenia samej skarżącej nie pozwalają na podzielenie stanowiska płatnika co do istotnego znaczenia jej czynności i decydującego wpływu na prowadzenie jego działalności. Materiał dowodowy prowadzi do konstatacji, iż spektrum wykonywanych przez skarżącą prac nie było szerokie. Wykonywane czynności zaliczyć należy do prostych prac administracyjno – biurowych, o charakterze wtórym w stosunku do prowadzonej działalności” – czytamy w uzasadnieniu.

Zgromadzenie w ciągu miesiąca kilkudziesięciu faktur i dostarczenie ich do biura rachunkowego, a także wykonywanie przelewów na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego ma znikome znaczenie zarówno gospodarcze, jak i organizacyjne. Sąd podkreślił, że większość materiałów kobieta wysyłała jako załączniki, bez jakiegokolwiek wkładu merytorycznego ze swojej strony. Czynności te zajmowały jej bardzo mało czasu. „Strony utrzymywały , iż po urodzeniu dziecka przez odwołującą nadal pomaga mężowi w dotychczasowym zakresie. Swobodne godzenie macierzyństwa z pracą na rzecz męża również przemawia za niewielkim jej rozmiarem” – uznał sędzia. Kobieta nie znała języka angielskiego, a działalność męża miała charakter międzynarodowy. Po trzecie zdaniem sądu, wyznaczenie wysokości składek na badanym poziomie było zwyczajnie ekonomicznie nieuzasadnione z punktu widzenia przedsiębiorcy.

Z uwagi na powyższe sąd oddalił odwołanie, uznając że zaskarżona decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w pełni odpowiada ustalonemu przez Sąd stanowi faktycznemu, jak i prawu.

Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie, sygn. akt IV U 988/17