Z 20 do 50 ma wzrosnąć wskaźnik pracowników, który będzie obligował pracodawcę do finansowego wspierania zatrudnionych. Ta propozycja różni partnerów społecznych. Przedstawiony przez premiera Mateusza Morawieckiego pakiet ułatwień dla małych przedsiębiorców przewiduje nie tylko zwolnienie ich z obowiązku ustalania regulaminu wynagradzania i pracy.
Pomoc dla pracowników / Dziennik Gazeta Prawna
Dodatkowo nie będą oni musieli tworzyć też zakładowego funduszu świadczeń socjalnych (ZFŚS). Zdaniem pracodawców jest to korzystna zmiana, bo jego posiadanie powoduje obecnie wiele trudności. Związki zawodowe podkreślają natomiast, że stracą na tym zatrudnieni.
Zachęta do zatrudniania
Przepisy ustawy z 4 marca 1994 r. o ZFŚS (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 111 ze zm.) zakładają obecnie, że obowiązek jego tworzenia mają ci pracodawcy, którzy na dzień 1 stycznia danego roku zatrudniają minimum 20 pracowników w przeliczeniu na pełne etaty (chyba że w układzie zbiorowym pracy znajdzie się zapis o rezygnacji z jego posiadania). Natomiast bez względu na liczbę pracowników fundusz muszą prowadzić pracodawcy należący do sfery budżetowej. Propozycja zawarta w planie Morawieckiego przewiduje podniesienie wspomnianego progu z 20 do 50 pracowników. Z kolei firmy z liczbą pracowników mieszczących się w tym przedziale byłyby zobowiązane do posiadania ZFŚS tylko wtedy, gdy zawnioskuje o to zakładowa organizacja związkowa.
Zmiana przepisów w tym zakresie ma spowodować, że firmy, które do tej pory blokował wymóg tworzenia funduszu, zaczną zwiększać zatrudnienie. Nie będą też podejmować działań sprowadzających się do obchodzenia przepisów, jak np. sztuczne dzielenie firm czy stosowanie umów cywilnoprawnych zamiast tych o pracę, aby unikać jego zakładania.
Propozycja zmian w ZFŚS budzi jednak zastrzeżenia związków zawodowych.
– Przyjęcie wyższego progu spowoduje, że mniejsza liczba pracowników będzie objęta wsparciem ze strony pracodawcy – mówi Paweł Gelert z OPZZ.
Zygmunt Mierzejewski z Forum Związków Zawodowych podkreśla, że ograniczony dostęp do świadczeń z ZFŚS uderzy w zatrudnionych o najniższych dochodach, bo to do nich właśnie jest kierowana dodatkowa pomoc finansowa. Przypomina, że fundusz oferuje im wiele zróżnicowanych form wsparcia i zapomóg, a nie tylko dopłaty do wakacji.
– Sytuacja związana z ZFŚS jest i tak już niekorzystna, bo od 2011 r. zamrożona jest kwota odpisu odprowadzanego na każdego zatrudnionego. Dlatego sprzeciwiamy się tej zmianie – dodaje.
Potyczki z ZUS
Inne zdanie w tej kwestii mają jednak pracodawcy.
– Jest to krok w dobrym kierunku, bo prowadzenie ZFŚS stanowi obciążenie dla firm. Nie będzie też tak, że pracownicy zostaną w ogóle pozbawieni wsparcia, bo w firmach, które zatrudniają mniej niż 20 osób, są wypłacane świadczenia urlopowe – wskazuje Witold Polkowski z Pracodawców RP.
Jerzy Bartnik ze Związku Rzemiosła Polskiego dodaje, że wymóg posiadania funduszu wiąże się z dodatkowymi obowiązkami biurokratycznymi, bo oznacza konieczność prowadzenia dokumentacji dotyczącej działalności socjalnej. Jego prawidłowe prowadzenie powoduje zresztą dla firm coraz więcej problemów. Są one związane z tym, że co do zasady przyznawanie ulgowych usług i świadczeń oraz sama wysokość dopłat z ZFŚS powinny być uzależnione od sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej pracownika. Szczegółowe kryteria ich uzyskiwania muszą być zaś zawarte w regulaminie wydatkowania środków z funduszu ustalanego w porozumieniu ze związkami zawodowymi, a gdy ich nie ma, z osobą reprezentującą pracowników.
– Przepisy ustawy są w tym zakresie bardzo lakoniczne. Dlatego często się zdarza, że wydatki z ZFŚS są kwestionowane przez ZUS, który stwierdza, że nie zostało przy nich zastosowane kryterium socjalne. W konsekwencji traktują takie świadczenie jako element wynagrodzenia pracownika i wymagają odprowadzania od niego składek – tłumaczy Grażyna Spytek-Bandurska z Konfederacji Lewiatan.
Dodaje, że oprócz podniesienia progu dotyczącego tworzenia funduszu powinien być dokonany głębszy przegląd całej ustawy. Jej zdaniem warto rozważyć przy tej okazji rozszerzenie rodzajów form wsparcia, np. o dofinansowanie pakietów opieki medycznej czy umożliwienie przyznawania niektórych świadczeń bez badania sytuacji finansowej pracownika.
Z kolei Łukasz Chruściel, radca prawny z Kancelarii Raczkowski Paruch, zwraca uwagę, że na razie propozycja zmian w ZFŚS nie przybrała formy projektu nowelizacji ustawy.
– Nie wiadomo, czy będą funkcjonowały trzy kategorie firm, a więc mające do 20 pracowników, liczące od 20 do 50 osób oraz takie z większą liczbą zatrudnionych, czy może te dwie pierwsze zostaną połączone w jedną. Racjonalne wydaje się przyjęcie tego drugiego rozwiązania – zauważa.
Dodaje, że w przepisach przejściowych trzeba będzie określić co z obecnie funkcjonującymi regulaminami ZFŚS w firmach mających mniej niż 50 podwładnych.
Z kolei związkowcy uważają, że firmy, które obecnie prowadzą fundusz, powinny zachować prawo do prowadzenia go na dotychczasowych zasadach. Przy tym zastrzegają, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby przepisy dotyczące ZFŚS w ogóle się nie zmieniały.