Wojewodowie i rodzice chcą, by samorządy szybciej rozpatrywały wnioski. Te bronią się, że jest ich dużo i są w nich błędy, które wydłużają pracę. Jeszcze tylko przez trzy dni rodzice mogą składać wnioski o świadczenie wychowawcze, aby otrzymać je z wyrównaniem od kwietnia. W gminach trwa właśnie gorący okres, bo oprócz przyjmowania formularzy od osób, które czekają z tym na ostatnią chwilę, wydają decyzje przyznające 500 zł na dziecko.
Wprawdzie rząd zapewnia, że wypłata pieniędzy dla rodziców w 2017 r. nie jest zagrożona, ale na razie szuka źródeł finansowania swojego sztandarowego programu.
Walka z czasem
Stopień zaawansowania procesu rozpatrywania wniosków jest w poszczególnych województwach i gminach różny. Są takie samorządy, zwłaszcza z terenów wiejskich, gdzie wszystkie już załatwiono. Jednak najwięcej pracy jest w dużych miastach, gdzie wpłynęła ich największa liczba.
– Do tej pory zarejestrowaliśmy 31 tys. wniosków. Do wydania zostało jeszcze około 7 tys. decyzji – mówi Damian Napierała, zastępca dyrektora Poznańskiego Centrum Świadczeń.
Liczba wniosków o świadczenie wychowawcze / Dziennik Gazeta Prawna
Z kolei we Wrocławiu i w Katowicach, gdzie rodzice złożyli odpowiednio 32,8 tys. oraz 15,3 tys. formularzy, rozpatrzonych zostało 22 tys. oraz 13,2 tys. z nich.
Gminy wskazują, że działają pod presją rządu i wojewodów, którzy w kierowanych do nich pismach wzywają do przyspieszenia prac nad wypłacaniem świadczeń. Sytuacji nie ułatwiają też rodzice, którzy nieustannie dopytują się, kiedy otrzymają pieniądze.
– Wbrew oczekiwaniom składanie wniosków nie rozłożyło się proporcjonalnie na trzy miesiące. Przeważająca część z nich wpłynęła w kwietniu. O ile ich przyjęcie nie stanowiło problemu, to rozpatrzenie wymaga czasu – podkreśla Małgorzata Rynkiewicz-Stępień, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu, gdzie z 6,1 tys. wniosków załatwionych zostało już 4,4 tys. Dodaje, że zgodnie z przepisami na wydanie decyzji od złożenia wniosku samorządy mają trzy miesiące, dlatego żadne terminy nie zostały przekroczone. Zapewnia też, że nie są one celowo rozstrzygane w wolnym tempie.
– Zależy nam, aby szybko uporać się z tym zadaniem, bo już wkrótce czeka nas przyjmowanie wniosków na kolejne świadczenia – wyjaśnia Bogumiła Podgórska, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Katowicach.
Dodaje, że w wielu przypadkach szybkie rozpatrzenie wniosku uniemożliwiają błędy w nich zawarte.
– Obecnie mamy 1,5 tys. spraw, w których czekamy, aż rodzice uzupełnią formularz lub dostarczą dokumenty potrzebne do wydania decyzji – informuje Natalia Siekierka, zastępca kierownika działu świadczeń MOPS we Wrocławiu.
Potrzebna ewolucja
Rządowy program 500 plus przewiduje, że pierwszy okres wypłaty świadczeń zakończy się w październiku 2017 r. Jednak o ile jego sfinansowanie w tym roku nie budzi obaw, to nie wiadomo jeszcze, z jakich źródeł nastąpi to w przyszłym. Kwestia ta była poruszana podczas ostatniego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego.
– Leszek Skiba, wiceminister finansów, powiedział, że realizacja programu 500 plus będzie jednym z największych wyzwań budżetu na przyszły rok, a rząd jest na etapie poszukiwania środków na wypłatę świadczeń. Jednak po chwili Elżbieta Rafalska, minister rodziny, zapewniła, że nie ma możliwości, aby rodzice nie otrzymali 500 zł na dziecko – mówi Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych.
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza, byłego ministra pracy i polityki społecznej, od samego początku było wiadomo, że finansowanie programu w 2017 r. będzie problemem m.in. ze względu na niższe wpływy z podatku bankowego, a ten, który będą płacić sklepy, nie został jeszcze uchwalony. Na razie nie widać też innych dodatkowych źródeł, takich jak np. zyski z aukcji LTE, które zostały wykorzystane w tym roku.
– Program 500 plus wymaga ewolucji. Złożyliśmy projekt, aby przy przyznawaniu świadczenia na pierwsze dziecko stosować zasadę złotówka za złotówkę, bo sztywne kryterium pozbawia wsparcia m.in. samotne matki – uważa Władysław Kosiniak-Kamysz. Część ekspertów postuluje również wydłużenie okresu wypłacania świadczenia na dzieci powyżej 18 lat, które kontynuują naukę. Nie ma jednak na to szans, bo spowodowałoby to wzrost wydatków budżetu.