Po trzech miesiącach nadal niewiele osób korzysta z systemu ePUAP. Większość spraw w urzędach ciągle załatwianych jest w sposób tradycyjny. Samorządy powinny zachęcać do posługiwania się elektroniczną platformą.

Kontakty z urzędami miały być szybsze oraz niewymagające osobistego stawiennictwa w urzędzie. To miała gwarantować elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej (ePUAP). Założenia były proste. Urzędy administracji publicznej, w tym samorządy na specjalnie stworzonym przez resort spraw wewnętrznych portalu udostępniają katalog załatwianych przez nich elektronicznie spraw.

Niepotrzebny podpis

Dzięki ePUAP można np. dopisać się do spisu wyborców, zgłosić dziecko do szkoły czy przedszkola. Ułatwień w kontaktach z administracją mogli się spodziewać także przedsiębiorcy. Powinni tak załatwiać sprawy związane z rozpoczynaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej czy zamówieniami publicznymi.

Wszystko dzięki profilowi zaufanemu, który od 9 czerwca pozwala na załatwianie spraw urzędowych bez posiadania kwalifikowanego podpisu elektronicznego. To jednak w większości przypadków tylko teoria. Niektóre samorządy umożliwiają swoim mieszkańcom załatwienie przez ePUAP ponad 100 spraw (u rekordzisty, czyli w Aleksandrowie Kujawskim – aż 157). Większość gmin jednak pozwala złatwić elektronicznie najwyżej kilkanaście spraw.

Brak rejestracji

Zdaniem pytanych przez nas ekspertów przyczyn małej popularności ePUAP jest kilka. W ocenie Andrzeja Króla, radcy prawnego, zaniedbano działania mające doprowadzić organy administracji do rejestrowania się na portalu i oferowania tam usług.

– Na platformie ePUAP dostępne są tylko nieliczne usługi, a dodatkowo oferuje je mała liczba podmiotów – tłumaczy Andrzej Król.

Dodaje, że wiele urzędów, czekając na ministerialną platformę, która miała funkcjonować od 2008 r., wypracowało własne sposoby i narzędzia do elektronicznych kontaktów z mieszkańcami. Podobnie uważają samorządowcy.

W ocenie Leszka Kulińskiego, wójta gmina Kobylnica, umieszczenie usług na ePUAP nie jest proste.

– Nasi informatycy zwracają uwagę na problemy techniczne związane z tym przedsięwzięciem – wyjaśnia Leszek Kuliński.

Dodaje, że minie jeszcze sporo czasu, aż mieszkańcy nauczą się komunikacji z urzędem w sposób elektroniczny. Zdaniem wójta ministerstwo, wdrażając system, zapomniało o promowaniu tego przedsięwzięcia.



Gotowe wzory

Są jednak samorządy, które na elektronicznej platformie zamieszczają wiele usług. Przykładowo w Mińsku Mazowieckim karty usług i związane z tym formularze obejmują prawie wszystkie zadania. Brakuje tylko tych związanych ze sprawami dotyczącymi pasa drogowego. Gotowe wzory można nie tylko pobrać, zmodyfikować i złożyć w formie papierowej w urzędzie, ale również za pomocą profilu zaufanego przesłać do lokalnego magistratu.

– Mieszkańcy chętnie korzystają z gotowych wzorów. W czerwcu było około 150 pobrań ze strony internetowej. Obecnie jest już ich 10 razy więcej – mówi Krzysztof Michalik, zastępca burmistrza Mińska Mazowieckiego.

Dodaje, że gorzej wygląda sam elektroniczny kontakt z urzędem.

– Do tej pory mieliśmy tylko kilkanaście spraw złożonych za pomocą profilu zaufanego.

Łatwiej dla mieszkańców

– W większości przypadków mieszkańcy życzyli sobie odpowiedzi na e-wnioski w formie tradycyjnej – mówi Krzysztof Michalik.

Nasz rozmówca wskazuje, że platforma w takim zakresie przewiduje pewne ułatwienia dla mieszkańców, a nie urzędów. Podobnie uważa dr Andrzej Cieśla, burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego.

– Z tego rozwiązania zadowoleni są przede wszystkim mieszkańcy, którzy na co dzień korzystają z nowoczesnych rozwiązań – mówi dr Andrzej Cieśla.

Przypomina, że dokument złożony w formie elektronicznej ma przecież dzisiaj taką samą wartość jak tradycyjne pismo.