Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że konieczna jest ustawa poprawiająca zasady stanowienia prawa. Podczas wtorkowego zgromadzenia ogólnego sędziów Sądu Najwyższego zapowiedział, że podejmie próbę inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie.

"Celowe byłoby opracowanie ustawy o stanowieniu prawa. Wiem, że do tego zadania przymierzało się parę rządów, parę ważnych postaci w polskim życiu politycznym, ale też i upływ czasu powoduje, że to zadanie staje się coraz bardziej pilne i konieczne" - powiedział Komorowski, podczas dorocznego zgromadzenia, w którym uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i sądowych.

Zdaniem prezydenta ustawa poprawiająca zasady stanowienia prawa mogłaby "zapobiegać inflacji i nadprodukcji aktów prawnych", szczególnie jeśli chodzi o ich późniejsze nowelizacje. Prezydent dodał, że nowa regulacja mogłaby zawierać np. w odniesieniu do wszystkich projektów ustaw wymóg sporządzania kompleksowej analizy skutków regulacji nie tylko od strony budżetu.

"Chodzi również o zmianę formuły i rozszerzenia zakresu konsultacji społecznych oraz silniejsze powiązanie projektu aktu normatywnego z jego autorem poprzez ograniczenie możliwości ingerowania bez zgody projektodawcy" - tłumaczył Komorowski.

Podczas spotkania w gmachu Sądu Najwyższego przedstawiono sprawozdanie z działalności tego sądu w 2010 roku. I prezes SN Stanisław Dąbrowski podkreślił, że wzrost liczby spraw rozpoznawanych przez SN nie przekłada się na zwiększenie liczby sędziów SN.

"W kontekście wzrastającego obciążenia można stwierdzić, że komfort pracy sędziego ulega stopniowemu obniżeniu. Rozwiązaniem tego problemu nie może być jednak powiększanie składu osobowego Sądu Najwyższego. W dalszej perspektywie mogłoby to doprowadzić do pogorszenia jakości jego orzecznictwa" - mówił I prezes SN.

"Sąd Najwyższy powinien zachować swój elitarny charakter wyznaczany nie tylko poprzez jego ustrojową pozycję, ale i wybitny skład osobowy. Największą wartością sądu są jego sędziowie, którzy swoją służbą wnoszą cenny wkład w rozwiązywanie istotnych problemów społecznych, budowę porządku prawnego, a także rozwój myśli prawniczej" - podkreślił Dąbrowski.

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski przekazał I prezesowi SN plany w wymiarze sprawiedliwości w czasie polskiej prezydencji. "Czekamy na uwagi w celu zredagowania ostatecznego polskiego stanowiska w wymiarze sprawiedliwości. Opinie sędziów Sądu Najwyższego będą brane pod uwagę" - zapewnił.

Choć w zeszłym roku do SN wpłynęło ponad tysiąc spraw więcej niż w roku 2009, to doszło do nieznacznego tylko wydłużenia przeciętnego czasu ich rozpoznania - podkreślono w sprawozdaniu z działalności SN za 2010 r.

Ze sprawozdania wynika, że na orzeczenie SN w sprawie cywilnej czeka się 10 miesięcy, w sprawie z prawa pracy lub ubezpieczeń społecznych - 8 miesięcy, w sprawie karnej - 6 miesięcy, a w sprawach wojskowych - 1,5 miesiąca. Wiele jest spraw dyscyplinarnych sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy.

SN nadal uważa za swoje najważniejsze zadanie dbałość o jednolitość orzecznictwa polskich sądów i rozstrzyganie istotnych zagadnień prawnych. Głównie takie kasacje są przyjmowane do rozpatrzenia, pozostałe (których jest większość) przepadają na wstępnym etapie tzw. przedsądu.

W tym kontekście SN zauważa, że niektóre kasacje adwokatów i radców prawnych - bo tylko oni mogą je wnosić w imieniu swych klientów (fachowo nazywa się to "przymusem adwokacko-radcowskim") - są zbyt obszerne, przez co "zaciera się podstawowy walor środka zaskarżenia, jakim jest konkretność zarzutów".

"Sąd Najwyższy przeciwstawia się nadużywaniu prawa do sądu i marnotrawieniu znacznych środków publicznych, a także staje w obronie powagi i sensu instytucji przymusu adwokacko-radcowskiego" - głosi sprawozdanie sędziego Dąbrowskiego. Powtarza on postulat, aby przed Sądem Najwyższym mogła stawać tylko ograniczona liczba profesjonalnych pełnomocników - adwokatów i radców prawnych. "Rozwiązanie takie byłoby korzystne przede wszystkim dla samych stron, gdyż często wadliwe powołanie podstaw środka zaskarżenia uniemożliwia pożądane rozstrzygnięcie sprawy" - czytamy w sprawozdaniu.