Generalny inspektor ochrony danych osobowych opracował poradnik nt. ochrony danych osobowych w trakcie prowadzenia kampanii wyborczej. Celem publikacji jest uniknięcie naruszeń prawa, które miały miejsce przed poprzednimi wyborami.

"Politycy uczestniczący w działalności publicznej w Polsce nie zdają sobie sprawy z tego, że działalność polityczna, również związana z procesem wyborczym, może być regulowana przez inne przepisy niż klasyczne przepisy wyborcze. Stąd też bardzo często sprowadzają swoje obowiązki tylko do tego, co wyraźnie zostało napisane kiedyś w przepisach ordynacji wyborczej, a teraz kodeksu wyborczego" - zwraca uwagę w rozmowie z PAP dr Wojciech Wiewiórowski.

"Przypadki, które zdarzały się w trakcie ostatnich wyborów, choćby samorządowych, wskazują na to, że mamy poważny problem, jeśli chodzi o ochronę danych osobowych przy wyborach" - dodaje Wiewiórowski. Po wyborach samorządowych w 2010 r. GIODO poinformował o ok. 20 przypadkach nielegalnego pozyskania danych wyborców. Największy wyciek nastąpił wówczas we Wrocławiu - asystent jednego z kandydatów wykorzystał dane z karty miejskiej do marketingu wyborczego. Ale GIODO podaje też inny przykład, który nazywa drobnym, ale charakterystycznym: wykorzystanie przez jedną z nauczycielek, która kandydowała na radną, danych rodziców uczniów ze szkoły, w której była zatrudniona.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji PAP uzyskanych w Biurze GIODO, poradnik to zestaw wytycznych dla komitetów wyborczych, partii politycznych, kandydatów, wyborców oraz stowarzyszeń i organizacji społecznych, jak zorganizować kampanię wyborczą z poszanowaniem przepisów o ochronie danych osobowych i prawa do prywatności. Zostanie on zaprezentowany w piątek na konferencji prasowej.

W dokumencie GIODO podkreśla, że kodeks wyborczy praktycznie nie zawiera przepisów dot. przetwarzania danych osobowych, dlatego należy stosować przepisy ustawy o ochronie danych osobowych; poradnik zawiera skrótowe omówienie najważniejszych jej przepisów. Komitety wyborcze, partie polityczne oraz kandydaci mogą się m.in. dowiedzieć, jakie mają obowiązki, jeśli administrują danymi osobowymi, oraz jak powinni je zabezpieczać. Jest tam też informacja jak zarejestrować u GIODO zbiór danych osobowych, co jest obowiązkowe; partiom politycznym poradnik przypomina, że z obowiązku rejestracji ustawowo zwolnione są listy ich członków, ale już nie listy kandydatów - jeśli są na nich osoby niebędące członkami ugrupowania - ani też listy sympatyków danej partii.

W poradniku GIODO zwraca też uwagę, że agitacja wyborcza może przybrać formę marketingu bezpośredniego, a ten jest regulowany m.in. przez przepisy o ochronie danych osobowych. Dotyczy to przede wszystkim przypadków, gdy komitety wyborcze wysyłają do konkretnych adresatów przesyłki adresowe.

Jeśli komitety mają dane wyborców, mają obowiązek poinformowania tych osób, skąd je pozyskały. "Komitet wyborczy musi mieć pewność co do źródła pozyskania danych oraz jego legalności. Z tego względu w pierwszej kolejności należy rekomendować zbieranie danych bezpośrednio od osób, których one dotyczą" - zaleca poradnik GIODO.

Jednocześnie w poradniku podkreślono, że kandydat, który pełni funkcję publiczną, nie ma prawa pozyskiwać danych ze zbiorów prowadzonych przez instytucję, w której pełni swoją funkcję. "Poważnym naruszeniem przepisów o ochronie danych osobowych jest wykorzystanie w celach wyborczych przez różne osoby (czasami członków rodziny kandydata lub jego sympatyków) danych z różnych źródeł, do których mają one dostęp w ramach wykonywanej przez siebie pracy, np. danych pełnoletnich uczniów szkoły, czy danych użytkowników karty miejskiej" - podkreślono w dokumencie.

Poradnik w formie pytań i odpowiedzi informuje też, m.in. jakich obowiązków powinien dopełnić komitet wyborczy, jeśli chce agitować wyborców telefonicznie; dlaczego nie wolno wysyłać ulotek na adres zebrane podczas poprzedniej kampanii wyborczej; jakie uprawnienia ma wyborca, jeśli chodzi o kontrolę jego danych zebranych przez komitet wyborczy.

Wybory parlamentarne odbędą się 9 października.