Luka w prawie nie może prowadzić do dyskryminacji osób starających się o zwrot odebranych przez państwo gruntów.
Nie wszystkie osoby, które zostały wywłaszczone po wojnie, mogą dzisiaj odzyskać niepotrzebne już państwu nieruchomości. Na przeszkodzie stoi im źle sformułowany art. 216 ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami (u.g.n.). Przepis wymienia konkretne artykuły i regulacje na podstawie, których przejmowano niegdyś ziemię na rzecz Skarbu Państwa. Okazało się, że wskazanie w akcie notarialnym innej podstawy prawnej powoduje, że dawny właściciel zostaje pozbawiony prawa do ubiegania się o zwrot.
W podobnej sytuacji znalazł się Wiesław P. Po wszczęciu postępowania wywłaszczeniowego wyraził on zgodę na zbycie części nieruchomości w postępowaniu opartym na art. 47 ust. 1 ustawy z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Dzisiaj działka ulega dewastacji. Wiesław P. wystąpił więc o zwrot nieruchomości.
Okazało się to niemożliwe. Artykuł 216 ust. 1 u.g.n., który pozwala na zwrot nieruchomości w podobnych sytuacjach, został wymieniony tylko art. 6 ustawy z 1958 r. Mimo że przewiduje on właśnie formułę dobrowolnego zawarcia umowy, to nie wskazano go w akcie notarialnym Wiesława P. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego.
Wczoraj TK orzekł, że pominięcie art. 47 ust. 1 ustawy z 1958 r. w kwestionowanym przepisie u.g.n. jest sprzeczne z konstytucją. Nie ma uzasadnienia odmienne traktowanie osób, które zostały wywłaszczone w podobnej formie i zachodzą dzisiaj w stosunku do nich te same podstawy do zwrotu nieruchomości. Ustawodawca musi teraz dodać pominięty przepis do art. 216 ust. 1 u.g.n.
SYGN. AKT K 20/09