Brak podwyżek w 2012 roku to niejedyne rozczarowanie, z jakim będą musieli pogodzić się sędziowie i prokuratorzy. Rządowe reformy mogą mieć dla nich znacznie bardziej dotkliwe skutki – premier chce im odebrać prawo do przechodzenia w stan spoczynku. Zainteresowani jednak zapowiadają, że nie oddadzą swoich uprawnień bez walki.
W połowie przyszłego roku rząd zgłosi propozycje zmian dotyczących „specyficznych uprawnień wynikających ze stanu spoczynku prokuratorów i sędziów” – te słowa premier Donald Tusk wypowiedział 18 listopada podczas swojego expose. Na reakcję ze strony zainteresowanych grup nie trzeba było długo czekać. Już 21 listopada Stowarzyszenie Sędziów Polskich skrytykowało w uchwale zapowiedzi premiera. Wskazało w niej m.in., że stan spoczynku to jedna z gwarancji prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Członkowie stowarzyszenia przypominają też, że podstawowym celem tej regulacji nie jest ochrona indywidualnych interesów osoby piastującej stanowisko sędziego, ale zapewnienie prawidłowego funkcjonowania władzy sądowniczej w interesie ogółu. W uchwale zapowiedziano również, że jeżeli rząd zrealizuje swoje zapowiedzi, „sędziowie zmuszeni będą do podjęcia wszelkich działań protestacyjnych mieszczących się w granicach prawa, aby uchronić wymiar sprawiedliwości przed jego dalszym osłabieniem”. I dodają, że władza wykonawcza po raz kolejny pokazuje, że konstytucyjna zasada trójpodziału władzy nie ma dla niej znaczenia. Dla doraźnych celów politycznych zapowiada podjęcie działań legislacyjnych, zmierzających do ograniczenia niezawisłości sędziowskiej.
Warto przypomnieć, że w lipcu i we wrześniu odbyły się już ogólnopolskie protesty sędziów i prokuratorów przeciwko m.in. planowanemu zamrożeniu ich wynagrodzeń. W czasie akcji protestacyjnych w sądach nie odbywały się rozprawy, a sędziowie zajmowali się innymi obowiązkami: przygotowaniem do rozpraw, sporządzaniem uzasadnień, czytaniem akt spraw. Prokuratorzy natomiast uczestniczyli w akcjach honorowego oddawania krwi lub brali jednodniowe urlopy na żądanie. Wszystko wskazuje, że i tym razem może dojść do protestu.
Tymczasem rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości Joanna Dębek twierdzi, że w resorcie nie rozpoczęły się jeszcze żadne prace legislacyjne, mające na celu wprowadzenie omawianych zmian. Co więcej, nie wiadomo nawet, czy zmiany miałyby polegać na zupełnym wyeliminowaniu stanu spoczynku i objęciu sędziów i prokuratorów systemem emerytalnym ZUS, czy też tylko na pewnym ograniczeniu tego uprawnienia. Nie ma także żadnych wyliczeń, które pokazywałyby, ile mógłby zaoszczędzić budżet państwa na odebraniu tym dwóm grupom zawodowym stanu spoczynku. O ile zaoszczędzi, bo, zdaniem samych zainteresowanych, likwidacja stanu spoczynku wręcz zwiększy koszty budżetu państwa.
Zgodnie z prawem o ustroju sądów powszechnych sędzia przechodzi w stan spoczynku, w przypadku mężczyzn – w wieku 65 lat, kobiet – 60 lat. Może jednak dalej zajmować stanowisko, jeżeli nie później niż na pół roku przed osiągnięciem tego wieku oświadczy ministrowi sprawiedliwości taką wolę. Musi przy tym przedstawić zaświadczenie stwierdzające, że jest zdolny, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego. Sędzia kobieta może przejść – na swój wniosek – w stan spoczynku po ukończeniu 55 lat pod warunkiem przepracowania na stanowisku sędziego lub prokuratora nie mniej niż 25 lat; sędzia mężczyzna ma do tego prawo, gdy ukończy 60 lat, przy założeniu, że przepracował na stanowisku nie mniej niż 30 lat. Przepisy te stosuje się odpowiednio do przechodzenia w stan spoczynku przez prokuratorów.
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Prokuratorzy i sędziowie zapowiadają walkę walkę o zachowanie stanu spoczynku.