Z jedną drobną poprawką Senat zatwierdził nowelizację prawa o ruchu drogowym, która zwiększa uprawnienia pieszych w obrębie przejść przez jezdnię

Chodzi o zmianę art. 13 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1990 ze zm.), zgodnie z którym pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem dopiero wtedy, gdy już znajduje się na pasach. Zmiana brzmienia ust. 1 tego przepisu polega na przyznaniu pierwszeństwa również osobie wchodzącej na przejście. Ta zasada nie będzie dotyczyć tramwaju, którego droga hamowania jest dłuższa niż pozostałych pojazdów.
– Sformułowanie pieszy „wchodzący” na jezdnię jest nie do końca szczęśliwe, bo gdy dojdzie do wypadku, zaczną się spory dotyczącego tego, czy pieszy już wchodził na jezdnię czy nie. Moim zdaniem lepiej byłoby, gdyby przyznać pierwszeństwo pieszemu „zbliżającemu się do przejścia” – ocenia prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego. – Dlatego równie ważne jak informowanie o rozszerzeniu uprawnień jest przypominanie pieszym, że nadal obowiązuje art. 14 ust. 1 p.r.d., który zabrania wchodzenia na jezdnię, w tym również na przejście dla pieszych, bezpośrednio pod jadący pojazd – dodaje ekspert.
Rozszerzeniu uprawnień pieszych towarzyszy ustanowienie zakazu jednoczesnego przechodzenia przez ulicę i korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego w sposób, który prowadzi do „ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych”.
1578 przyczyną tylu wypadków w 2019 r. w Polsce była „jazda na zderzaku”
Co to oznacza? Z całą pewnością zabronione będzie w takim momencie czytanie czegoś np. na smartfonie, nie mówiąc już o pisaniu SMS-a czy e-maila. Natomiast bez przeszkód można będzie rozmawiać za pomocą zestawu słuchawkowego czy słuchać muzyki, obserwując przy tym sytuację na jezdni. A co z przechodzeniem po zebrze z telefonem przy uchu?
– To będzie ocenne, ale moim zdaniem taka forma będzie dozwolona, bo z reguły samo trzymanie telefonu przy uchu nie utrudnia rozglądania się w około – wyjaśnia prof. Stefański.
Do tego przepisu senatorowie postanowili wprowadzić drobną poprawkę. Doprecyzowuje ona, że zakaz korzystania z telefonów w sposób utrudniający obserwację jezdni obowiązuje także podczas wchodzenia na jezdnię, a nie tylko wtedy, gdy pieszy się na niej znajduje.
Oprócz tego ustawa wprowadza kary za tzw. jazdę na zderzaku. W 2019 r. niezachowanie bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami było przyczyną 1578 wypadków, co jest częstszym powodem niż np. nieprawidłowe wyprzedzanie. Na razie przepis o minimalnym odstępie między pojazdami ma obowiązywać na autostradach i drogach ekspresowych. Zgodnie z art. 19 ust. 3 odstęp ten, wyrażony w metrach, ma być nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość auta. Co oznacza, że jadąc np. 120 km/h należy zachować przynajmniej 60 metrów odstępu od poprzedzającego pojazdu.
Nowelizacja zrównuje także limity prędkości w terenie zabudowanym, likwidując możliwość jazdy z prędkością 60 km/h pomiędzy godz. 23 a 5 rano. Przez całą dobę ma obowiązywać jeden limit wynoszący 50 km/h. Nowe prawo zacznie obowiązywać od 1 czerwca tego roku.
Etap legislacyjny
Ustawa wraca do Sejmu z poprawką