Restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony środowiska ucywilizowały polskie budowy. W nierównej bitwie z 10-tonowymi ciężarówkami żaby nie stoją już na straconej pozycji.

Zaplecze 106-km autostrady A2 z Nowego Tomyśla do Świecka to potężny plac, na którym w sezonie uwija się nawet 2,5 tys. pracowników i krąży 1,4 tys. ciężkich pojazdów. Wzdłuż trasy znajduje się kilka baz, gdzie wytwarza się beton. Są kopalnie piasku i kruszywa. Tak od podszewki wygląda większość budów autostrad.

Nowe prawo, które dostosowało polskie przepisy do unijnych norm, chroni przed skutkami oddziaływania prowadzonych prac nie tylko duże zwierzęta, takie jak łosie czy orły, ale i małe, o które wcześniej mało kto dbał. Przede wszystkim służy temu wariantowanie trasy, które poprzedza wydanie decyzji o realizacji inwestycji. Potem trzeba już zadbać o teren, na którym prowadzone są prace budowlane.

- Na początek musieliśmy zmniejszyć liczbę dojazdów na budowę do minimum oraz wytyczyć trasy dla transportu, które nie kolidują z obszarami chronionymi – mówi Andrzej Patalas, prezes Autostrady Wielkopolskiej II, która buduje ostatni odcinek A2 przed granicą z Niemcami.

Jeżeli nie ma innej możliwości buduje się drogi technologiczne, które po zakończeniu prac zostaną rozebrane albo wykorzystane jako serwisowe. Wzdłuż 106-km fragmentu A2 takich dróg powstało ok. 70 km.

Szczególnej uwagi wymagają stacje tankowania dla pojazdów pracujących przy inwestycji. Paliwo tankuje się tylko w wyznaczonych miejscach, które są do tego celu specjalnie przygotowane. Place są wyścielone materiałami izolacyjnymi, tak żeby w przypadku awarii nie doszło do skażenia gleby.

W szczególny sposób muszą być też utylizowane resztki betonu z setek gruszek, które przewożą materiał pod autostradę. Po wylaniu budulca do rozściełacza gruszka musi zostać wypłukana, a popłuczyny trafiają do wyznaczonych dołów wyłożonych folią.

Inwestorzy skarżą się, że największe trudności mają na etapie przygotowań do realizacji budowy, na przykład w kwestiach ile i w jakich miejscach trzeba przygotować przejść dla zwierząt.

- Z pierwszych wspólnych narad z urzędnikami i obrońcami przyrody wynikało, że nasza autostrada nie ma najmniejszych szans na powstanie – mówi Andrzej Patalas.

W efekcie uzgodnień wzdłuż autostrad buduje się dziesiątki takich przepraw dla zwierząt. Jeżeli autostrada przebiega przez tereny chronione, budowlańcy muszą uważać na kumaki i żaby, które dwa razy do roku potrafią przemieszczać się przez środek budowy.

Żeby nie stała im się krzywda plac w tych miejscach zabezpieczony jest specjalnym foliowym płotkiem, a pracownicy przenoszą w wiaderkach złapane żaby w wyznaczone miejsca znajdujące się po drugiej stronie drogi.