O zawieszeniu w czynnościach służbowych wójta powinien decydować sąd, a nie prokurator – taką zmianę ustawową szykują senatorowie opozycji.
Do działania sprowokowała ich sytuacja, do jakiej doszło w Niepołomicach (opisywaliśmy ją w DGP z 23 stycznia br.). Na początku grudnia ub.r., na polecenie katowickiej prokuratury, agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali burmistrza i jego zastępcę. Prokurator zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze m.in. w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych. Stery w gminie przejął człowiek wyznaczony przez premiera. Burmistrz złożył zażalenie na decyzję prokuratora, ale rozpatrzenie jego sprawy wyznaczono dopiero na 12 lutego br. (sąd nie uwzględnił zażalenia, uznając, że z uwagi na postawione zarzuty podejrzani mogliby wywierać wpływ na pracowników urzędu).
Sprawa zbulwersowała wielu samorządowców. Nie chodziło o winę lub niewinność szefów gminy Niepołomice, lecz o daleko idące kompetencje prokuratora i przewlekłość procedur, które skutkują przeciągającym się stanem niepewności w gminie. Przestrzegano, że podobna sytuacja może się wydarzyć w każdej gminie w Polsce.
Senatorowie przygotowali projekt nowelizacji ustawy Kodeks postępowania karnego. Główna zmiana polega na tym, że możliwość stosowania środka zapobiegawczego wobec wójta, burmistrza czy prezydenta miasta (prawdopodobnie także ich zastępców) miałby sąd, a nie prokurator.
„Niezależny sąd i niezawisły sędzia, niezaangażowany w realizację funkcji ścigania i oskarżania, zapewnią najwyższy standard ochrony idei samorządności lokalnej, za której zagrożenie może być uznane ewentualne przekazanie kompetencji jej organu wykonawczego w ręce osób nie pochodzących z wyborów powszechnych” – tłumaczą projektodawcy.
Projekt przewiduje, że zażalenie wójta czy burmistrza na zawieszenie w czynnościach służbowych sąd powinien rozpatrzyć w ciągu siedmiu dni. „Tak przyspieszone postępowanie nie tylko wyjaśni sytuację procesową oskarżonego, lecz przede wszystkim zabezpieczy interesy gminy, pozwalając na jasne określenie pozycji prawnej jej organów i nieprzeciąganie stanu niepewności co do ewentualnej konieczności sięgania po dalsze środki przewidziane przepisami ustawy o samorządzie gminnym” – argumentują autorzy projektu.
Jak mówi nam przewodniczący senackiej komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej Zygmunt Frankiewicz (Koalicja Obywatelska), decyzję o podjęciu inicjatywy ustawodawczej przegłosowano bez ani jednego głosu sprzeciwu, co oznacza, że – przynajmniej na razie – prace popierają także senatorowie PiS.
– Rzeczywiście, na tym wstępnym etapie prac komisja wyraziła zgodę na dalsze procedowanie projektu, zobaczymy, jak będą wyglądać na dalszym etapie. Wydaje się, że co do zasady kierunek zmian jest co najmniej wart pochylenia się nad nim i przedyskutowania – ocenia wiceszef komisji Marek Komorowski z PiS.
– Nie dziwię się, że PiS popiera ten projekt, bo prędzej czy później obecne przepisy mogłyby obrócić się także przeciwko ich działaczom, zwłaszcza jeśli kiedyś zmieni się władza – mówi senator niezależny Wadim Tyszkiewicz, który będzie referował projekt. Na razie projektu nie ma w porządku obrad aktualnego posiedzenia Senatu.
„Przysługujące obwinionym prawo do zaskarżenia decyzji prokuratora musi być egzekwowalne natychmiast, co do zasady w analogicznym trybie, jak w procedurach wyborczych, dotyczy bowiem zawieszenia osób wybranych w bezpośrednich wyborach, a więc w istocie zawieszenia demokracji. Taki stan rzeczy, zwłaszcza jeśli jego konsekwencją jest powołanie komisarza, może narazić organy ścigania na zarzut stronniczości, a – co za tym idzie – utratę zaufania społecznego i niweczyć poczucie sprawiedliwości” – mówi stanowisko Związku Miast Polskich.