Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) w najbliższym czasie rozpocznie kontrolę spisu powszechnego. Inspekcja była zaplanowana w ubiegłym roku, ale obejmie również pojawiające się ostatnio wątpliwości dot. szczelności systemu GUS.

"Kontrola rzeczywiście będzie przeprowadzona, nie jest ona zaskakująca dla GUS, bo informację o niej przekazywaliśmy już w momencie, kiedy była kontrola spisu rolnego (jesienią 2010 r. - PAP)" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie GIODO dr Wojciech Wiewiórowski.

"Przy tej kontroli będziemy również zwracali uwagę na te nowe enuncjacje, które się pojawiły w różnego rodzaju serwisach internetowych, a potem zostały powtórzone przez prasę, nt. bezpieczeństwa danych, które są przekazywane przez internet" - dodał.

GIODO przyznał też, że do jego biura trafiają już teraz pojedyncze skargi dotyczące działania tzw. samospisu internetowego. Chodzi o możliwość podszycia się pod jakąś osobę i zalogowania się do systemu, a także zdobycia informacji nt. osób mieszkających pod tym samym adresem. Według Wiewiórowskiego nie są to jednak sygnały, które mówiłyby o generalnym zagrożeniu dla systemu.

Kontrola spisu powszechnego, która ma się rozpocząć w najbliższym czasie, obejmie dane obywateli zbierane zarówno przez internet, jak i przez rachmistrzów spisowych i ankieterów telefonicznych. Jej wyniki mają być znane jeszcze w kwietniu. GIODO chciał rozpocząć kontrolę w momencie, gdy pracę rozpoczną rachmistrze spisowi, czyli 8 kwietnia. Jednak GUS poprosił o kilka dni zwłoki, m.in. na dokończenie szkoleń dla tych osób.

Kontrolerzy GIODO mają sprawdzać, czy dane spisowe są odpowiednio zabezpieczone oraz anonimizowane na odpowiednim etapie. Jak powiedział Wiewiórowski, już w tej chwili jego pracownicy prowadzą te działania, które mogą być wykonane spoza GUS.

GIODO podkreśla, że GUS jest bardzo otwarty na współpracę z inspektorami. W opinii Wiewiórowskiego urząd chce bowiem pochwalić się nowoczesnym, internetowym spisem na miarę XXI w.

Udział w spisie jest obowiązkowy. Reguluje to ustawa o Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań.

W tegorocznym spisie dane będą pozyskiwane na cztery sposoby - poprzez rejestry administracyjne, internet, wywiady telefoniczne oraz tradycyjne wywiady, przeprowadzone w domach mieszkańców przez rachmistrzów.

Spis powszechny jest podzielony na kilka etapów. Od 1 kwietnia wszyscy mogą skorzystać z tzw. samospisu internetowego, który potrwa do 16 czerwca. W kolejnym etapie, od 8 kwietnia do 30 czerwca, spis będą przeprowadzać telefonicznie ankieterzy. W tym samym okresie bezpośrednie wywiady przeprowadzą rachmistrzowie spisowi. Będą oni wyposażeni w elektroniczne terminale, za pomocą których będą wypełniali formularze. Dzięki zastosowaniu tych technologii GUS podczas spisu prawie zrezygnuje z papieru.

GUS podczas spisu będzie stosował technologię GIS (Geographic Information System), dzięki której rachmistrz będzie wiedział, które budynki musi odwiedzić. Informację o tym, że ktoś wysłał formularz za pomocą sieci, rachmistrz będzie otrzymywał za pomocą terminalu. W takiej sytuacji już do nas nie zapuka ani nie zadzwoni.

Dane, w momencie wprowadzania ich do terminalu, będą szyfrowane i przesyłane radiowo do centralnej bazy danych.