Trybunał Konstytucyjny uznał we wtorek za niekonstytucyjny zapis ustawy lustracyjnej, który nie daje sądom dyscyplinarnym korporacji prawniczych swobody przy decyzji, czy usunąć z zawodu osobę uznaną za "kłamcę lustracyjnego".

Przepisy dot. zawodów prawniczych - sędziów, prokuratorów, radców i starszych radców Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, adwokatów, radców prawnych, notariuszy i komorników - zaskarżył poprzedni Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski.

Sprawa jest pokłosiem głośnego wyroku TK z maja 2007 r., kiedy Trybunał zakwestionował dużą część ustawy lustracyjnej z 2006 r. Jak przypomniała we wtorek przedstawicielka RPO, wówczas TK uznał za niekonstytucyjne m.in. dwie kwestie: to, że o pozbawieniu prawa do wykonywania zawodu decydowały organa samorządu zawodowego, oraz fakt, że ustawa przewidywała tylko jedną możliwą karę - pozbawienie prawa do wykonywania zawodu.

We wrześniu 2007 r. Sejm pospiesznie znowelizował ustawę lustracyjną

We wrześniu 2007 r., tuż przed wyborami, Sejm pospiesznie znowelizował ustawę lustracyjną, ale - w ocenie RPO - wykonał majowy wyrok TK tylko w części. Orzekanie ws. "kłamców lustracyjnych" przekazano bowiem sądom dyscyplinarnym korporacji prawniczych (wyjątkiem są sędziowie - dla nich sądami dyscyplinarnymi są sądy apelacyjne). Sejm nie zmienił jednak przepisu dot. wymiaru kary. To właśnie ten zapis TK uznał we wtorek za niekonstytucyjny.

Jak mówił w ustnym uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Marek Kotlinowski, Sejm nie wykonał orzeczenia TK z maja 2007 r. i stworzył tylko pozór wymierzania kary przez sąd dyscyplinarny. Z treści uchylonego przepisu wynika bowiem, że swoboda sądu dyscyplinarnego w razie prawomocnego stwierdzenia kłamstwa lustracyjnego jest ograniczona; nie może on m.in. dostosować kary do rzeczywistego stopnia winy "kłamcy lustracyjnego".

"Sztywność sankcji narusza zarówno zasadę przyzwoitej legislacji"

"Sztywność sankcji narusza zarówno zasadę przyzwoitej legislacji, jak i zasadę proporcjonalności ograniczania konstytucyjnych praw i wolności jednostki" - mówił Kotlinowski.

To właśnie naruszenie zasady przyzwoitej legislacji podnosił RPO, gdy kwestionował rozpatrywane przez TK przepisy. Rzecznik chciał też, by zapisy ustawy lustracyjnej uznać za niekonstytucyjne ze względu na ograniczenie wolności wykonywania zawodu. Tu jednak TK podzielił argumentację RPO w stosunku do wszystkich zawodów prawniczych, z wyjątkiem sędziów. TK uznał, że ten zawód nie jest objęty tą wolnością.



RPO zaskarżył jeszcze jeden przepis

RPO zaskarżył jeszcze jeden przepis - utrzymujący orzeczenia lustracyjne wydane pod rządami poprzedniej ustawy z 1997 r. We wtorek TK nie uznał tego przepisu za niekonstytucyjny, ale po rozprawie w rozmowie z dziennikarzami przewodniczący składu orzekającego sędzia Mirosław Granat podkreślał, że nikomu nie można odmówić prawa do wznowienia postępowania. Jak powiedziała przedstawicielka RPO, kwestia ta dotyczy po kilku prokuratorów i sędziów oraz ok. 60 adwokatów.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego wejdzie w życie z dniem ogłoszenia.

Obecny na wtorkowej rozprawie jako przedstawiciel Sejmu poseł Grzegorz Karpiński wyraził opinię, że wyrok TK prawdopodobnie nie doprowadzi do nowelizacji ustawy lustracyjnej. Jego zdaniem sądy lustracyjne będą teraz orzekać wobec kłamców lustracyjnych na zasadach ogólnych i stosować całą paletę sankcji. Jednocześnie Karpiński powiedział, że trudno mu jest wyobrazić sobie przypadek, gdy sąd dyscyplinarny wobec "kłamcy lustracyjnego" orzeknie inną karę niż pozbawienie prawa do wykonywania zawodu. Zgodnie z ustawą lustracyjną chodzi bowiem o m.in. świadomą współpracę z organami bezpieczeństwa PRL.

Zdanie odrębne do wyroku TK zgłosiła sędzia Teresa Liszcz. Podkreśliła w nim, że od początku lustracji w Polsce sankcją za kłamstwo jest pozbawienie funkcji publicznej. Jej zdaniem wtorkowy wyrok TK doprowadzi do wtórnej niekonstytucyjności przepisów, bo zawody prawnicze zostaną wyjęte spod regulacji lustracyjnych.