Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego może prowadzić kontrolę operacyjną, a więc np. zakładać podsłuchy, niemal w każdym przypadku. Wszystko dlatego, że ustawodawca w przepisach dających ABW takie uprawnienia użył zbyt ogólnych pojęć.
Tak uważa prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich, i kieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie, czy ustawa z 24 kwietnia 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 29, poz. 154) nie narusza konstytucji.
Rzecznik wskazuje, że przepisy pozwalające szefowi ABW zarządzić kontrolę operacyjną godzą w konstytucyjne prawo do prywatności i wolności komunikowania się. Zdaniem prof. Ireny Lipowicz przepisy, które mogą ograniczać te swobody obywatelskie, muszą być precyzyjne. W ustawie o ABW powinno więc zostać wyraźnie wskazane, jaką kategorię osób można objąć kontrolą operacyjną i przez jak długi czas można ją stosować. Ponadto przepisy muszą jasno określać, w przypadku jakich przestępstw służby mają prawo stosować ten środek.
– To dobrze, że ustawie o ABW przyjrzy się trybunał. Jej przepisy rzeczywiście zawierają wiele pojęć nieostrych – mówi prof. Marek Chmaj z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.
Sędziowie TK sprawdzą, czy przepisy nie naruszają zasady proporcjonalności.
– To oznacza, że zbadają, czy środki stosowane przez służby w celu wykrycia pewnych przestępstw są adekwatne do celu, jaki ma zostać dzięki temu osiągnięty – mówi Marek Chmaj.
Zgodnie bowiem z art. 31 ust. 3 konstytucji ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób.