Bilet jednorazowy kupiony w autobusie musi kosztować tyle samo co ten w kiosku – orzekają sądy. Niektóre gminy nic sobie z tego nie robią i nadal pobierają dodatkowe opłaty od biletów sprzedawanych przez kierowców.
Problem pobierania wyższych opłat za bilety kupowane u kierowcy wywołuje burzliwe dyskusje od kilku lat.
Miasta, w których bilety u kierowcy są droższe / DGP
– Wątpliwości budzi zgodność z prawem takich decyzji gmin – mówi Tymoteusz Płonka, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy sp.k.
Winę za ten stan rzeczy ponoszą niejednoznaczne przepisy. Podstawą ustalania przez gminę cen biletów w komunikacji miejskiej może być zarówno art. 8 ustawy z 5 lipca 2001 r. o cenach (Dz.U. nr 97, poz. 1050 z późn. zm.), jak i art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy z 20 grudnia 1996 r. o gospodarce komunalnej (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 45, poz. 236). Z żadnego z tych przepisów nie wynika jednak wprost, czy gmina ma prawo określać dwie odrębne ceny za przejazd środkiem komunikacji miejskiej. Niższą, gdy bilet nabywany jest na przykład w kiosku, i wyższą, gdy został kupiony u kierowcy.
Zdaniem Zofii Gajewskiej, adwokata i partnera z kancelarii Pociej, Dubois i Wspólnicy, art. 8 ustawy o cenach wyraźnie wskazuje, że rada gminy uprawniona jest do ustalania cen urzędowych jedynie na usługi określone w ustawie. Są to usługi przewozowe transportu zbiorowego oraz usługi przewozu taksówkami.
– Rada gminy nie może natomiast ustalać żadnego rodzaju marży czy prowizji stosowanych przy dystrybucji biletów jednorazowych np. przez kierowców autobusów. Ustawa nie daje samorządom takiego uprawnienia w zakresie stanowienia prawa miejscowego – wyjaśnia Zofia Gajewska.
Z tym stanowiskiem nie zgadza się Paweł Mądry, radca prawny z Kancelarii Radcy Prawnego w Legnicy. W jego ocenie stwierdzanie przez sądy administracyjne nieważności uchwał wydanych na podstawie art. 8 ust. 1 ustawy o cenach, określających wyższą cenę biletu zakupionego u kierowcy, jest nieprawidłowe.
– Na problem ten należy spojrzeć nieco szerzej. Koszty usługi przewozu w przypadku zakupu biletu u kierowcy są wyższe (kasa fiskalna, dodatkowe koszty pracy kierowcy). Jeżeli zatem rada gminy jest upoważniona do ustalenia cen urzędowych za usługę przewozu, to moim zdaniem może też ustanowić cenę wyższą, gdy podstawą świadczenia usługi jest sprzedaż biletu przez kierowcę – argumentuje Paweł Mądry.
Podstawy do różnicowania cen biletów nie można odnaleźć również w przepisach ustawy o gospodarce komunalnej. Takie stanowisko zajął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie z 7 lipca 2009 r. (sygn. akt III SA/Lu 274/09). Uznał on, że ustalenie marży przy dystrybucji biletów jednorazowych nie mieści się w zakresie usług komunalnych. Jest to bowiem działalność komercyjna.
– Dystrybucja biletów nie mieści się w pojęciu usług komunalnych. Nie wiąże się bowiem z zadaniami użyteczności publicznej, których celem jest bieżące i nieprzerwane zaspokajanie zbiorowych potrzeb ludności w drodze świadczenia usług powszechnie dostępnych – podkreśla Zofia Gajewska.
Z taką argumentacją nie zgadza się Tymoteusz Płonka. Jego zdaniem zakaz różnicowania cen biletów ze względu na miejsce zakupu to zbyt daleko idąca interpretacja przepisów ustawy o gospodarce komunalnej.
– Wyroki sądów idą za daleko, ponieważ przepisy nie wprowadzają zakazu różnicowania cen biletów – podkreśla nasz rozmówca.
Argumentacja prawników, którzy nie zgadzają się na zakazywanie gminom różnicowania cen biletów, nie przekonuje sądów. Uznają one, że bilet kupiony w autobusie powinien kosztować tyle samo co ten nabyty w kiosku. Dlatego każdy pasażer, który płaci więcej za bilet kupiony u kierowcy, ma prawo próbować zmusić gminę do zmiany ceny biletów.
– Mieszkańcom gmin przysługuje prawo zaskarżenia uchwały rady gminy do sądu administracyjnego zgodnie z przepisami art. 101 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym – wyjaśnia Paweł Mądry.
Michał Markowicz, adwokat w kancelarii Schoenherr, podpowiada, że niezadowolony pasażer może też liczyć na pomoc prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sugeruje, że działania gmin mogą być przejawem nadużywania pozycji dominującej. Mamy z tym do czynienia szczególnie wtedy, gdy zakup biletu dokonywany jest w porze nocnej.
– W nocy punkty sprzedaży biletów są zazwyczaj zamknięte. Pasażer może wtedy zostać zmuszony do nabycia biletu u kierowcy. Nie ma innej możliwości niż kupno biletu z dopłatą – mówi nasz rozmówca.