W kopalni "Wujek Ruch Śląsk" w Rudzie Śląskiej trwają poszukiwania dwóch górników, którzy nie wydostali się spod ziemi po silnym wstrząsie. Szesnastu innych wyszło z wypadku bez szwanku.

Możliwości prowadzenia akcji poszukiwawczej oceni zespół specjalistów do spraw zagrożeń.

Prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Zygmunt Łukaszczyk mówi, że operacja może potrwać nawet kilkadziesiąt godzin. Udało się zlokalizować górników. Znajdują się w rejonie ściany, która w tym czasie nie była eksploatowana, bo tam prace zakończyły się na pierwszej zmianie - powiedział Zygmunt Łukaszczyk.
Nie wiadomo jednak co dokładnie uległo uszkodzeniu w wyrobiskach. Ratownicy mogą dotrzeć do górników poprzez ręczne przebijanie się przez skały lub przez chodnik wentylacyjny.

Jednak w tym drugim miejscu istnieje duże ryzyko wystąpienia podwyższonego stężenia metanu.

Wstrząs w kopalni "Wujek Ruch Śląsk" był jednym z najsilniejszych od lat. Według Śląskiego Obserwatorium Geofizycznego w Raciborzu miał siłę 4,2 w skali Richtera. Był odczuwalny w wielu miastach na Górnym Śląsku.