Kanclerz Niemiec Angela Merkel poleci jutro do Paryża, aby omówić sytuację po referendum w Grecji. Politycy współrządzącej krajem socjaldemokratycznej partii SPD domagają się tymczasem natychmiastowego zwołania unijnego szczytu.

Wiceprzewodniczący frakcji parlamentarnej SPD Axel Schaefer ocenił, że sytuacja jest zbyt poważna, aby zostawić ją w rękach ministrów finansów. Jego zdaniem jutro powinien się odbyć nadzwyczajny unijny szczyt poświęcony sytuacji w Grecji. Rzecznik niemieckiego rządu poinformował wcześniej, że kanclerz Angela Merkel spotka się jutro wieczorem w Paryżu z prezydentem Francji.

Tymczasem współrządząca Niemcami bawarska partia CSU ostro krytykuje władze w Atenach. Sekretarz generalny ugrupowania Andreas Scheuer nazwał rządzących Grecją szantażystami okłamującymi naród. Jak powiedział, Grekom wmówiono, że mogą mieć euro bez reform.

Wynik referendum z zadowoleniem przyjęła za to największa partia opozycyjna w Niemczech, czyli postkomunistyczna Lewica. Szef ugrupowania Bernd Riexinger powiedział, że to zwycięstwo demokracji.