W środę od godz. 10 w Senat kontynuuje przerwaną przed północą debatę nad nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Jest to pierwszy punkt zaplanowanego do piątku posiedzenia Izby.

Omawianie nowelizacji ustawy o KRS Senat rozpoczął we wtorek po godz. 15.30. Niemal do północy trwały pytania do sprawozdawcy senackiej komisji - która wnosi o przyjęcie noweli bez poprawek - oraz wystąpienia przedstawicielom prezydenta i KRS, którym też zadano wiele pytań. Dotychczas nie zaczęły się wystąpienia indywidualne senatorów.

Komisja odrzuciła stanowiska senatorów PO w sprawie odrzucenia ustaw o KRS i SN - zostały one zgłoszone jako wnioski mniejszości.

Senatorowie PO argumentowali m.in, że Senat nie może przyjąć ustawy o KRS, skoro Sejm nie rozpatrzył lipcowego weta prezydenta do poprzedniej, rządowej ustawy o KRS. - Nie dochodzi do łamania prawa - odpowiedział sprawozdawca komisji Rafał Ambrozik (PiS). Dodał, że parlament, debatując nad ustawą o KRS, "niejako wyraził swoją opinię o wecie prezydenta".

Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek powtórzyła po raz kolejny, że konstytucja nie przesądza, iż sędziów członków KRS mają wybierać środowiska sędziowskie. Przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski zauważył, że ciężar decyzji ws. wyłonienia członków KRS będzie spoczywał nie na Sejmie, ale na komisji sejmowej, która sporządzi listę kandydatów do KRS.

RPO: KRS to dziedzistwo "Okrągłego Stołu"

- Dzisiejszy dzień dobrze służy przypomnieniu tego, jakie były historyczne podstawy powołania KRS - powiedział w Senacie Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Przypomniał, że opozycja w PRL zawsze mówiła o zapewnieniu niezależności sądów od władz politycznych, a w 1981 r. po raz pierwszy pojawił się postulat powołania KRS.

RPO dodał, że podczas obrad "Okrągłego Stołu" w 1989 r. mówiono o powstaniu KRS, złożonej – jak podkreślał Bodnar – "z delegatów sądów i delegatów klubów poselskich". - Od początku prac myślano zatem o KRS, jako organie, w którym będą delegowani sędziowie przez zgromadzenia ogólne sędziów" – powiedział Bodnar. Powołał się na uzgodnienia "Okrągłego Stołu", że KRS ma się składać "w większości z sędziów delegowanych przez zgromadzenia".

- To dziedzictwo wynika z łamania praw człowieka w czasach komunistycznych – oświadczył RPO, dodając że KRS miała być jednym z filarów zmian po 1989 r. - Nie widzę racjonalnych argumentów, by to zmienić, by to psuć – powiedział.

Zdaniem Bodnara, już sytuacja, w której sędzia staje się nominatem partii do KRS, zagraża jego odbiorowi społecznemu - jako w pełni niezależnego i bezstronnego. Podkreślił, że członkami KRS mogą być np. sędziowie delegowani do MS, którzy "mają bezpośrednią relację z ministrem" (jest ich ok. 200).

- W ten sposób zburzy się dorobek historii – mówił Bodnar o ustawie.

Bodnar wspomniał o zaniepokojeniu Komisji Weneckiej przekazaniem wyboru członków KRS-sędziów, Sejmowi. Dodał, że podziela zaniepokojenie tym zapisem, jak i przerwaniem kadencji dotychczasowych sędziowskich członków KRS. "Rodzi się pytanie, jaki następny organ konstytucyjny będzie miał skróconą kadencję?" - pytał RPO.

Po wystąpieniu Bodnara, marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) pytał go, czy jest niezależny w swych działaniach, czy jakaś partia naciska na niego i jakie ewentualne jego decyzje zapadały w wyniku tych nacisków. Pytanie wywołało protesty senatorów PO.

Bodnar pytany przez Karczewskiego, czy jest niezależnym Rzecznikiem, powiedział: - Mam wrażenie, że jeżeli by się przyjrzeć mojej działalności, to widać wyraźnie, że jest wiele tematów, gdzie zajmuję stanowisko, zgodne z linią, czy z propozycjami, które są przedstawiane przez rząd. Interpretowanie moich wystąpień w taki sposób, że ja rzekomo współpracuję z tą, czy inną partią polityczną, czy że jej w jakiś sposób pomagam, jest moim zdaniem absolutnie nie na miejscu - podkreślił Bodnar.

Według niego, zasadą urzędowania Rzecznika Praw Obywatelskich jest niezależność i niezawisłość. - Przysięgałem na konstytucję i ja konstytucję traktuję śmiertelnie poważnie - zapewnił Bodnar.

Posypały się słowa krytyki

Tymi wypowiedziami Bodnar ściągnął na siebie krytykę senatorów PiS. Senator Jerzy Czerwiński (PiS), nawiązując do słów Bodnara, że obecny model KRS, to dziedzictwo "Okrągłego Stołu", przypomniał, że do ówczesnych ustaleń należało też, że kontraktowe wybory mają zapewnić Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej 65 proc. posłów. Pytał, czy Rzecznik chciałby taki zapis przywrócić i "która partia miałaby dostać 65 proc.".

Barbara Zdrojewska z PO replikowała: - Od tego czasu wiele się zmieniło, ale nie poseł Stanisław Piotrowicz, który dalej jest przy partii rządzącej - mówiła.

Jan Żaryn z PiS pytał, czy jako naród jesteśmy zmuszeni trwać w dziedzictwie PRL, czy też "możemy wybić się na niepodległość".

Bodnar odparł, że ustalenia "Okrągłego Stołu" były "takie, a nie inne", a akurat te, o których mówił senator Czerwiński, zostały później zmienione. Podkreślał, że decyzja ws. wyborów sędziów do KRS przez sędziów nie była podważana przez cały okres od 1989 r. - aż do tego roku. - Jest absolutnie uzasadnione w tym przypadku, żeby korzystać z tej wykładni historycznej - dodał RPO.

- Warto wracać do "podstolika prawnego" przy "Okrągłym Stole" - mówił Bodnar, podkreślając dużą wówczas rolę "niekwestionowanego autorytetu", jakim - jego zdaniem - jest prof. Adam Strzembosz. - On podejmuje działania, by tego dziedzictwa bronić - zaznaczył.

Senatorowie PiS mówili, że członkowie Komisji Weneckiej, na której opinie powołuje się RPO, "nie rozumieją polskiego prawa". Bodnar replikował, że w Komisji są "wybitni eksperci konstytucyjni", ma ona uznanie w świecie, a jej opinia jest niewiążąca.

- Łatwo jest dyskutować, że w tym, czy innym państwie jest inaczej - tak Bodnar odpowiedział na pytanie senatorów PiS, że są państwa, gdzie nominacje sędziów należą do przedstawicieli władzy wykonawczej. - Jako państwo tworzymy nasz własny dorobek, który odnosi się do zasad ogólnych - dodał. - Skoro w Niemczech nie ma Rzecznika Praw Obywatelskich, to czy znaczy to, że trzeba go zlikwidować w Polsce? - ironizował Bodnar.

Pytany przez PO, czy KRS jest winna niedomogom sądownictwa, Bodnar odpowiedział, że jeśli chodzi o sądownictwo, w Polsce jest wiele do zrobienia, ale nie jest on przekonany, że reformę należy zacząć od zmian w KRS. "Rada nie ma mechanizmów, by zapewnić np. właściwy budżet dla sądów, lub ich lepszą obsługę administracyjną, albo, aby przyjęto taką, lub inną ustawę. To zadania rządu i ministra sprawiedliwości" - oświadczył RPO.

Zdaniem RPO, upolitycznienie Rady grozi tzw. niezależności zewnętrznej sędziego. Dodał, że jeżeli KRS działa na rzecz głęboko pojętej niezależności od świata polityki, to sprzyja niezależności zewnętrznej.

Jako drugi punkt posiedzenia Senat ma omówić nową ustawę o Sądzie Najwyższym.

Sejm uchwalił obie te ustawy w ostatni piątek. Przepisy o KRS i SN zostały przygotowane przez prezydenta Andrzeja Dudę i złożone w Sejmie w końcu września br. W lipcu prezydent zawetował poprzednie nowe przepisy o SN i KRS, wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność.

Nowela ustawy o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

Nowa ustawa o SN wprowadza możliwość składania skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ta druga będzie prowadziła postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ustawa przewiduje też przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).

Wtorkowym obradom towarzyszyła demonstracja pod gmachem Senatu przeciwko zmianom w KRS i SN.Po przerwaniu obrad przed północą w sali posiedzeń słychać było okrzyki: "Przyjdziemy jutro".