Mimo postanowień sądów o umieszczaniu małoletnich w domach dziecka lub u rodzin zastępczych wielu z nich przebywa w specjalnych ośrodkach wychowawczych (SOW).
O takich przypadkach w wystąpieniu skierowanym do minister edukacji narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej alarmuje Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. Po raz kolejny sprawdził on, jak wygląda sytuacja w placówkach podlegających resortowi edukacji, w których dochodziło do nieprawidłowości związanych z opieką.
Podczas pierwszej kontroli okazało się, że w tego typu placówkach przebywają dzieci odebrane rodzicom niewydolnym wychowawczo. Tymczasem powinny one trafić do jednej z form pieczy zastępczej, a nie do SOW. Te placówki są bowiem przeznaczone dla małoletnich z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego.
Niestety ostatnie kontrole wykazały, że problem nadal nie został rozwiązany. Wśród wychowanków SOW wciąż są – o czym informuje rzecznik – dzieci, które zgodnie z postanowieniami sądów powinny zostać umieszczone w placówce opiekuńczo-wychowawczej lub innej formie pieczy zastępczej. Na przykład w SOW w Zabrzu taka sytuacja dotyczyła 69 proc. małoletnich. Do ośrodków dzieci były kierowane również przez sądy oraz organizatorów rodzinnej pieczy zastępczej (należą do nich głównie powiatowe centra pomocy rodzinie i miejskie ośrodki pomocy rodzinie).
Co więcej, choć warunkiem przyjęcia dziecka do ośrodka wychowawczego jest posiadanie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, to np. w SOW w Katowicach przed przybyciem do tej placówki miało je 9 proc. małoletnich. Ponad 60 proc. uzyskało ten dokument już w trakcie pobytu. Ponadto 41 proc. z nich otrzymało orzeczenie w październiku lub listopadzie 2014 r., a więc kiedy trwała dyskusja na temat konieczności wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu SOW. RPD wskazuje też, że do pracy z dziećmi zatrudniano w tych placówkach niewystarczającą liczbę wychowawców. Dodatkowo współpraca ośrodków ze szkołami ograniczała się często do wymiany informacji o zachowaniu wychowanka, podczas gdy powinny one kontynuować rozpoczętą z nimi pracę.
Marek Michalak podkreśla, że taka sytuacja jest alarmująca, tym bardziej że pod opieką SOW znajduje się ok. 2 tys. dzieci, których dobro może być poważnie zagrożone.
– Wydaje się, że przepisy jasno określają, w jakich sytuacjach i do jakich placówek powinny trafiać dzieci, dlatego potrzebne jest większe zaangażowanie resortu sprawiedliwości, który zwróciłby uwagę na to, jak orzekają sądy – uważa Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz rodzinnej opieki zastępczej.
Ważne
Warunkiem umieszczenia dziecka w specjalnym ośrodku wychowawczym jest posiadanie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego