Na kolejne trzy miesiące, do 24 marca przyszłego roku przedłużył w środę sąd w Moskwie areszt byłego gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha. Jest on oskarżony o przyjęcie dużej łapówki. O to, by Biełych pozostał w areszcie, wnioskowali śledczy.

Argumentowali oni, że konieczne jest przeprowadzenie ekspertyz i "ujawnienie nowych okoliczności" w sprawie Biełycha. Twierdzili również, że Biełych ma zamiar "grozić i przeszkadzać członkom grupy operacyjnej oraz śledczym".

Adwokat Biełycha Andriej Grochotow powiedział w środę, że jego klient jest przygnębiony, a w areszcie zaostrzyły się jego wcześniejsze choroby. Z powodu bólu kręgosłupa Biełych zrezygnował ze spacerów.

Gubernator został zatrzymany 24 czerwca w Moskwie, według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej - na gorącym uczynku podczas przyjmowania kolejnej raty łapówki. Śledczy mówią o łącznej sumie 400 tys. euro; postępowanie karne dotyczy "łapówki w nadzwyczaj wysokiej kwocie", za co grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Biełych nie przyznaje się do winy.

Polityk był w latach 2005-2008 liderem liberalnego Sojuszu Sił Prawicy i krytykiem Kremla. Jako gubernator był jedną z nielicznych wśród szefów regionów Rosji osób wywodzących się z demokratycznej opozycji. W 2008 roku Biełych współtworzył inną formację demokratyczną - ruch Solidarność. Urząd kirowskiego gubernatora zaproponował mu pod koniec 2008 roku ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, uważany za przywódcę bardziej otwartego na kontakty z opozycją niż obecny prezydent Władimir Putin. W 2013 roku w wyborach szefa regionu Biełych otrzymał prawie 70 proc. głosów.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)