Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział odejście od kontradyktoryjności w procedurze sądowej. Obowiązuje ona od połowy 2015 roku i oznacza, że strony procesu walczą na argumenty i dowody, a sąd jest pomiędzy nimi arbitrem.

W ocenie ministra sprawiedliwości reforma procedury karnej, przyniosła efekty odwrotne niż oczekiwano, ponieważ o połowę zmniejszyła się liczba aktów oskarżenia kierowanych do sądów, a nie spadła liczba dokonywanych przestępstw. "To oznacza, że mamy do czynienia z katastrofą jeżeli chodzi o funkcjonowanie tej nowej procedury karnej. Polskie prokuratury korkują się a Polaków czeka wydłużenie postępowań karnych. To oznacza ze przestępcy mogą czuć się bardziej bezkarnie, musieliśmy na to zareagować" - powiedział Ziobro.

W poprzednio obowiązującym systemie to sądy miały inicjatywę dowodową i obowiązek ustalenia prawdy materialnej, czyli tego, co się wydarzyło w rozpatrywanej sprawie.

Minister sprawiedliwości przyznał, że dotychczasowy system nie był doskonały, ale działał. Natomiast obecny - w jego ocenie - działa bardzo źle i jest eksperymentem nieudanym.

Ziobro powiedział, że zmiany w kodeksie postępowania karnego są po pierwszym czytaniu i nastąpią w pierwszym półroczu tego roku.