Mija pół roku od koronacji Filipa VI. Nowy król Hiszpanii nie tylko odzyskał popularność monarchii, ale też dotrzymał słowa dotyczącego jej modernizacji. W opinii Hiszpanów Filip VI jest bardziej godny zaufania niż rząd i politycy.

Kiedy w czerwcu po raz pierwszy jako król przemawiał do narodu obiecał, że rozpocznie nowy rozdział i odnowi wizerunek monarchii. „Odnajdziecie we mnie wiernego szefa stanu, gotowego do słuchania, rozumienia, ostrzegania i radzenia. Zawsze broniącego interesy państwa.” - zapewniał wtedy Filip VI.

Pierwszą zmianą była ceremonia koronacji - skromna i świecka. Po niej przyszła kolej na unowocześnienie gabinetu, zakaz przyjmowania drogich prezentów przez rodzinę królewską, ustanowienie kodeksu etycznego dla pracowników kancelarii króla i poddanie niezależnej kontroli kont i rachunków monarchii.

W konflikcie o dążenia niepodległościowe Katalonii Filip VI okazał się większym dyplomatą niż premier Mariano Rajoy. Publicznie stanął też w obronie młodych bezrobotnych.
W ostatnim sondażu prawie 75 społeczeństwa wypowiedziało się pozytywnie o jego rządach. To więcej niż kiedykolwiek pochwaliło króla Juana Carlosa.