Prezes PiS uważa, że wybory samorządowe zostały sfałszowane. Jarosław Kaczyński wygłosił oświadczenie w tej sprawie z trybuny sejmowej, tuż po otwarciu posiedzenia Sejmu. Potem, zwracając się do przewodniczącego obradom marszałka Radosława Sikorskiego, dodał: "Ja wiem, że was to boli, ale sfałszowaliście wybory".

Prezes PiS oskarża Platformę Obywatelską o sfałszowanie wyborów samorządowych. " Te wybory zostały sfałszowane" - powiedział Jarosław Kaczyński do posłów przemawiając z sejmowej trybuny.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości tuż po rozpoczęciu dzisiejszych obrad wszedł na mównicę z wnioskiem formalnym. Chciał przerwy w obradach i zwołania Konwentu Seniorów. Miałby on omówić postulat Prawa i Sprawiedliwości o powtórzenie wyborów do sejmików wojewódzkich. Jarosław Kaczyński przekonywał, że zastrzeżeń do nich nie można sprowadzać do problemów z liczeniem głosów. Dodał, że samo zamieszanie z tym związane dyskredytuje koalicję rządzącą. Potem - zwracając się do posłów PO - powiedział: "Ja wiem, że was to boli, ale sfałszowaliście wybory".

Szef klubu PO Rafał Grupiński tłumaczył po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego, że teza o sfałszowaniu wyborów jest nieuprawniona. Mówił, że prezes PiS formułuje wnioski, które próbują podważać demokrację. Potem zaapelował do niego o "dobieranie słów w sposób staranniejszy i o większą dbałość o porządek niedawno tak naprawdę odzyskanej niepodległości" przez państwo polskie.

Wniosek Jarosława Kaczyńskiego nie był rozpatrywany. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski powiedział, że projekt PiS-u dotyczący ponownych wyborów do sejmików jest zbyt złożony prawnie, by mógł być być głosowany już na tym posiedzeniu, tak, jak chciało tego Prawo i Sprawiedliwość. Najpierw ocenią go sejmowi prawnicy.

Projekt PiS przewiduje, że kadencja sejmików województw wybranych w wyborach samorządowych 16 listopada, upłynie 31 marca przyszłego roku. Partia tłumaczy swój wniosek zamieszaniem podczas przeprowadzania wyborów samorządowych, niewłaściwym przygotowaniem kart do głosowania i niewystarczającym wyjaśnieniem wyborcom procedury głosowania. Zdaniem PiS-u, wynik do sejmików wypaczył 18-procentowy odsetek głosów nieważnych, co miało być efektem umieszczenia list kandydatów w książeczkach.