Reżyser nie trafi do aresztu związku z pismem Amerykanów w sprawie jego ekstradycji. Polański pojawił się w krakowskiej prokuraturze w związku z wnioskiem Departamentu Stanu o tymczasowy areszt dla niego.

Rzecznik Prasowy Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk powiedział IAR, że Roman Polański przedstawił informację o swoim miejscu pobytu i śledczy uznali jego zatrzymanie za niepotrzebne. Roman Polański odmówił składania wyjaśnień i złożył na ręce prokuratora oświadczenie, w którym zadeklarował, że będzie stawiał się na każde wezwanie. Podał również swój numer telefonu oraz krakowski adres zamieszkania. Śledczy uznali, że to wystarczy.

Prokuratura podkreśla, że na razie nie wpłynął wniosek ekstradycyjny, więc nie można mówić o procesie ekstradycyjnym polskiego reżysera.
Reżyser cały czas jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości za sprawę sprzed 36 lat. Sprawa dotyczy oskarżenia o gwałt na 13-letniej Samancie Gailey. Polański zawarł wówczas ugodę z prokuratorem, w zamian za co wyszedł z więzienia. Reżyser wykorzystał to i wyjechał z USA. Od tego czasu amerykańskie organy ścigania poszukują go listem gończym.


W 2009 roku Roman Polański trafił do aresztu domowego podczas pobytu w Szwajcarii. Ministerstwo Sprawiedliwości po kilku miesiącach odmówiło ekstradycji reżysera do USA.