Adw. Patrycja Leśkiewicz, obrońca Aleksandra Gawronika oskarżonego o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary wypowiedziała b. senatorowi pełnomocnictwo do obrony. Gawronikowi za zarzucane czyny grozi kara wieloletniego więzienia lub dożywocie.

Mecenas nie podała przyczyn tej decyzji, powiedziała, że sąd został już o niej powiadomiony.

Jarosław Ziętara współpracował m.in. z "Gazetą Wyborczą", "Wprost" i "Gazetą Poznańską", gdzie zajmował się m.in. tematyką tzw. poznańskiej szarej strefy. 1 września 1992 r. wyszedł ze swojego mieszkania i tam widziany był po raz ostatni. W 1999 roku został uznany za zmarłego. Ciała dziennikarza do dziś nie odnaleziono.

O podżeganie do zabójstwa reportera oskarżono b. senatora Aleksandra Gawronika (zgadza się na podawanie nazwiska). Jego proces przed poznańskim sądem okręgowym rozpoczął się w styczniu ub. roku. Według aktu oskarżenia, Gawronik miał nakłaniać ochroniarzy spółki Elektromis do porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa reportera "Gazety Poznańskiej" Jarosława Ziętary. B. senator odpowiada z wolnej stopy. Nie przyznaje się do winy.

W środę adw. Patrycja Leśkiewicz poinformowała PAP o wypowiedzeniu upoważnienia do obrony Gawronika. Jak dodała, sąd także został już o tej decyzji powiadomiony.

"Przyczynę rozwiązania pełnomocnictwa chciałabym pozostawić między mną a klientem. Decyzja została podjęta przeze mnie i nie ma tu żadnej taktyki procesowej. Sąd został o tym fakcie poinformowany na długo przed kolejnym terminem rozprawy, a zadeklarowałam również, że gdyby sąd wyznaczał panu Gawronikowi obrońcę z urzędu, to ja przekażę mu wszystkie posiadane przez siebie dokumenty" – powiedziała PAP Leśkiewicz.

"Na tym etapie, na jakim jest proces, biorąc pod uwagę czynności procesowe, które zostały już wykonane i te, które pozostały do wykonania - w mojej opinii obrońca z urzędu nie będzie potrzebował zbyt długiego czasu, by zapoznać się z aktami (…) tak czasami bywa, że obrońcy rozstają się z oskarżonymi, ale w mojej ocenie sprawa jest na bardzo dobrym etapie" – dodała.

W takiej sprawie - o podżeganie do zabójstwa - oskarżony musi mieć obrońcę.

B. senator w rozmowie z PAP powiedział, że sprawa obrońcy zostanie załatwiona i – jak dodał – nie widzi powodu, by kolejny termin rozprawy wyznaczony na 12 maja miał zostać przesunięty.

To nie pierwsze problemy Gawronika z jego obrońcami. W grudniu 2015 roku, kiedy miał się rozpocząć proces b. senatora, sąd poinformował, że poprzedniego dnia otrzymał informację od obrońców oskarżonego o wypowiedzeniu pełnomocnictwa. Gawronik poprosił wówczas o obrońcę z urzędu. Jak tłumaczył PAP, problemem były dla niego zbyt wysokie koszty utrzymania obrony. Rozprawę odroczono wówczas do połowy stycznia 2016 roku. Na obrońców za niestawiennictwo na grudniowej rozprawie nałożono po 3 tys. zł kary porządkowej. Decyzję tę utrzymał Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

Dotychczas w procesie Gawronika przed poznańskim Sądem Okręgowym zeznawali m.in. założyciel spółki Elektromis, biznesmen Mariusz Świtalski oraz osoby związane z jego firmą. Zeznania w sprawie składali także poznańscy dziennikarze, współpracujący z Ziętarą w "Gazecie Poznańskiej", a także świadek koronny Jarosław Sokołowski ps. "Masa", były członek mafii pruszkowskiej.

Kolejna rozprawa, na której ma zostać przesłuchany biegły ds. badań wariografem, odbędzie się 12 maja.

Anna Jowsa (PAP)