Szlakiem polskiej wolności - prezydent do końca walczy o głosy wyborców. Na kolejnym przystanku kampanii - w Toruniu - zarzucał swojemu rywalowi poglądy "rodem z wykopalisk".

Bronisław Komorowski mówił, że Andrzej Duda i jego środowiska mają na sumieniu nie tylko dorobek IV Rzeczpospolitej, ale także mają konserwatywne poglądy. Jego zdaniem, wybierając Andrzeja Dudę, de facto głosuje się na "prawdziwe" poglądy PiS, wyrażane na przykład przez Krystynę Pawłowicz czy Krzysztofa Szczerskiego.

Prezydent apelował o "każdy głos", bo - jak mówił - w wyborach może rozstrzygnąć różnica kilku lub kilkunastu głosów. Jego zdaniem, od tych głosów zależy czy Polska nie skompromituje się. W opinii Komorowskiego, głosowanie na obecnego prezydenta to gwarancja normalności.
Kampania prezydencka kończy się dziś o północy a wybory w niedzielę. Bronisław Komorowski odwiedzi dziś między innymi Śląsk, a kampanię zakończy na Mazowszu.