Wielka Brytania pozostaje kluczowym partnerem dla Polski - mówi PAP wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański, odnosząc się do czwartkowej wizyty premier Wielkiej Brytanii Theresy May w Warszawie. Zastrzega jednak, że "prawa nabyte Polaków na Wyspach nie mogą być przedmiotem negocjacji".

Według wiceministra w związku z tym, że zabraknie unijnej płaszczyzny do współpracy między Polską a Wielką Brytanią, nasilona powinna zostać współpraca na innych forach, takich jak NATO.

Szefowa brytyjskiego rządu ma się w czwartek spotkać z polską premier Beatą Szydło. Tematem ich rozmów ma być m.in. sytuacja Polaków na Wyspach w kontekście Brexitu, a także polsko-brytyjskie relacje dwustronne.

W rozmowie z PAP Szymański zwrócił uwagę, że odwiedziny premier May przypadają na początek jej urzędowania. "Myślę, że wizyta w Warszawie, obok wizyt w Berlinie i Paryżu, to są wizyty kluczowe z punktu widzenia politycznego uporządkowania gruntu pod negocjacje na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i, co pewnie nawet ważniejsze, ukształtowania przyszłych relacji" - ocenił.

Pytany o to, jak negocjacje na temat kształtu relacji UE-Londyn po Brexicie mogą odbić się na stanie stosunków dwustronnych pomiędzy Polską a Wielką Brytanią, wiceszef MSZ ds. europejskich wskazał, że relacje polsko-brytyjskie "zawsze wykraczały poza kostium unijny". Zwrócił w tym kontekście uwagę na współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa, m.in. na forum NATO.

"Jeżeli chodzi o całą politykę zagraniczną, Wielka Brytania pozostanie dla Polski i dla Europy Środkowej bardzo ważnym punktem odniesienia" - zapewnił Konrad Szymański.

"Mam nadzieję, że nowa ekipa potwierdzi stanowisko, które było wyrażane przez Davida Camerona przy samym końcu jego urzędowania - przekonanie, że moment, w którym zabraknie nam platformy unijnej do współpracy, jest momentem, kiedy musimy tym bardziej nasilić współpracę na innych forach, takich jak NATO" - dodał.

Wiceszef MSZ przyznał jednocześnie, że w odniesieniu do polityki UE Wielka Brytania nie będzie odgrywała już dotychczasowej, "korzystnej z polskiego punktu widzenia" roli, ale podkreślił, że "to jest tylko jeden aspekt" polsko-brytyjskiej współpracy.

Wiceminister zaznaczył, że z perspektywy Polski kluczowym tematem rozmów z Wielką Brytanią jest ochrona praw Polaków mieszkających, uczących się i pracujących dziś w Wielkiej Brytanii. Wskazał jednocześnie, że Polska ma w tej sprawie za sobą wsparcie całej UE. "Uzyskaliśmy powszechny konsensus na poziomie unijnym, że nie może być mowy o selektywnym traktowaniu wspólnego rynku. Uważamy - i to też jest bardzo jasny komunikat, który od paru tygodni powtarzamy - że prawa nabyte Polaków na Wyspach, a tak naprawdę prawa nabyte wszystkich obywateli państw członkowskich UE, nie mogą być przedmiotem negocjacji" - powiedział Szymański.

Podkreślił jednocześnie, że z ekonomicznego punktu widzenia migracja siły roboczej na Wyspy "w przygniatającej większości" tworzy siłę brytyjskiej gospodarki. "I o tym wiedzą wszyscy, tylko niestety nie chcą o tym mówić głośno na forum politycznym" - dodał.

"Jeżeli Wielka Brytania dziś, słusznie, obawia się i upomina się o prawa obywateli brytyjskich na kontynencie - których jest więcej niż obywateli unijnych w Wielkiej Brytanii - to musi brać pod uwagę całkowitą symetrię ochrony praw nabytych także dla obywateli państw unijnych na Wyspach" - dodał.

Z ekonomicznego punktu widzenia migracja siły roboczej na Wyspy w znakomitej większości, przygniatającej większości, migracja siły roboczej na Wyspy tworzy siłę brytyjskiej gospodarki i o tym wiedzą wszyscy, tylko niestety nie chcą o tym mówić głośno na forum politycznym - uważa Szymański.

Wiceszef MSZ podkreślał również znaczenie niedyskryminacyjnego dostępu do brytyjskiego rynku dla polskich przedsiębiorców. "Polski bilans handlowy z Wielką Brytanią bardzo rośnie w ostatnich latach. Tylko w 2015 r. to było 16,8 mld euro w skali rocznej - ponad stuprocentowy wzrost obrotu i chcielibyśmy to zachować (...), ponieważ dzisiaj Wielka Brytania jest drugim co do wielkości importerem polskich dóbr i usług" - mówił.

Szymański wskazał ponadto na potrzebę współpracy UE z Wielką Brytanią w dziedzinie polityki zagranicznej i obronnej. "Wielka Brytania jako państwo trzecie w oczywisty sposób będzie koncentrowało swoją uwagę na NATO (...), natomiast nie widzimy powodu, aby zamykać wspólną politykę zagraniczną UE na kraje trzecie, aby również Europa miała swoją własną platformę współpracy z krajami trzecimi, w szczególności tak ważnymi z punktu widzenia polityki zagranicznej i obronnej, jak Wielka Brytania" - zaznaczył.

Polityk zastrzegł, że w procesie kształtowania się relacji UE-Londyn po Brexicie wiele zależeć będzie od intencji Wielkiej Brytanii, która "jako państwo trzecie będzie musiała sama odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak naprawdę chce wobec kontynentalnej Europy".

"Wyobrażam sobie sytuację, w której Wielka Brytania podejmuje decyzję, że ta współpraca jest bardzo słaba, ale wtedy Wielka Brytania musi sobie odpowiedzieć również na pytania: czy to jest zgodne z jej interesem gospodarczym, czy to jest zgodne z jej kluczowym interesem strategicznym. Wydaje się, że bardzo trudno jest przyjąć takie założenie, bez względu na pewien tumult polityczny, który w Wielkiej Brytanii ma miejsce wokół kwestii migracji siły roboczej" - powiedział Szymański.